Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ogród. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ogród. Pokaż wszystkie posty

5.12.2023

Adwent 2023

 Witajcie♥︎♥︎♥︎
W tym roku zima zaskoczyła nie tylko drogowców,  zaskoczyła również mnie.  Pierwszy śnieg spadł już pod koniec listopada, przykrył ogród białym puchem, nie zdążyłam nawet zebrać naturalnych materiałów,  tak przydatnych w świątecznych dekoracjach...  Ani jednej gałązki z igliwiem, ani grama mchu... dobrze, że miałam chociaż szyszki z poprzednich lat, przydały się przy tworzeniu adwentowego stroika.

Oprócz adwentowego stroika powstały też inne dekoracje. Trochę wcześnie, bo już z początkiem grudnia zabrałam się za strojenie domu, ale... wszystko wskazuje na to, że te święta spędzimy poza nim, stąd ten pośpiech.  Chciałabym jak najdłużej cieszyć oczy świątecznym wystrojem moich czterech kątów:)

O zimowy nastrój zadbała też pogoda. W weekend obficie sypnęło u nas śniegiem.  Świeży, bielutki puch przykrył grubą warstwą okolice. Las i ogród w takim wydaniu wyglądają naprawdę zjawiskowo ❄️❄️❄️



Pozdrawiam cieplutko
         Ania

15.11.2023

Jesienny ogród

 Witajcie♥︎♥︎♥︎
Mój ogród nie wygląda już tak, jak na załączonych obrazkach. Zdjęcia wykonałam pod koniec października,  parę dni przed pierwszymi przymrozkami...  Teraz ogród powoli pustoszeje, wiatr sukcesywnie rozbiera drzewa z liści, a jesienne mgły wypierają kolory zmieniając je w szarówkę... natura udaje się na zasłużony odpoczynek.  Zanim udam się razem z nią,  czekają mnie jeszcze drobne prace porządkowe na działce, o ile oczywiście pogoda pozwoli.  


To nie był dla mnie łatwy sezon ogrodniczy. Pobliski las jest drastycznie cięty, co powoduje zmniejszanie się populacji ptaków, a to z kolei powoduje, że jest coraz więcej wszelkiego robactwa. Plagi komarów nieraz uniemożliwiały mi prace na zewnątrz, przez co parę zaniedbanych zakamarków ogrodu wręcz zdziczało. Ten sezon obfitował też w ślimaki, całe ich hordy atakowały wszystko, co rosło im na drodze.
Nic to... mam nadzieję, że przyszły sezon będzie lepszy🌷


Pozdrawiam cieplutko
          Ania

14.09.2023

Lemoniada z hibiskusa

 Witajcie♥︎♥︎♥︎
Druga połowa lata w moim ogrodzie niewątpliwie należy do hibiskusów. Mam ich szesnaście sztuk posadzonych w jednym rzędzie. Taki szpaler podczas kwitnienia wygląda naprawdę imponująco. Kwiaty ketmii są duże, pięknie wybarwione i wyjątkowo urokliwe, a na dodatek miododajne.  Część gatunków hibiskusa, np. ketmia szczawiowa i ketmia róża chińska z powodzeniem wykorzystywana jest w ziołolecznictwie. Herbatka z suszonych kielichów rośliny ma wiele właściwości prozdrowotnych, zwłaszcza w profilaktyce cukrzycy i chorób krążenia,  ogólnie też wzmacnia cały nasz system odpornościowy.   
Ale, skoro wrzesień obiecuje nam lato w pogodzie, to zanim zaczniemy pić rozgrzewające herbatki, proponuję spróbować pysznej lemoniady z hibiskusa. Jest lekko kwaskowa, aromatyczna, orzeźwiająca i z bogatym wsadem owocowym... polecam🌸



Składniki
  • 1/2 ogórka
  • 1 cytryna
  • 1 grejpfrut 
  • 100 g cukru
  • 100 ml wody (gazowanej lub zwykłej)
  • 1 czubata łyżka suszonego hibiskusa
  • 3 gałązki kolendry
  • skórka z 2 jabłek

Przygotowanie
W garnuszku mieszamy wodę z cukrem i hibiskusem.  Podgrzewamy do wrzenia i odstawiamy do ostygnięcia. W międzyczasie umyte i sparzone cytrusy kroimy w półplastry, a ogórka w plastry. Obieramy jabłka w taki sposób, by skórka tworzyła, jak najdłuższe "sprężyny" Wkładamy owoce do dzbanka, zalewamy je wystudzonym i przecedzonym syropem z hibiskusa i dopełniamy wodą. Całość mieszamy, podajemy schłodzone z gałązkami kolendry i lodem:)



Pozdrawiam cieplutko
         Ania

8.08.2023

Lawendowe fusetki

 Witajcie ❤❤❤ 
W tym roku moja lawenda zakwitła nad wyraz obficie. Nie było to takie oczywiste, gdyż zimą zsuwający się z dachu śnieg dość mocno ją uszkodził. Ale widać lawenda to silna roślinka, szybko się zregenerowała,  ku uciesze licznych nektaro i pyłko-żerców,  zresztą mojej też!  Używanie do woli miały pszczoły, trzmiele, fruczaki i różnorodne, mniej popularne owady. Ja także korzystałam z tej obfitości,  uszczknęłam niejedną gałązkę - na muffiny, do lemoniady, na bukiety i po raz pierwszy na fusetki...

 
Lawendowe fusetki to wspaniały sposób, by zatrzymać zapach lata na dłużej. Ich wykonanie nie jest skomplikowane, wystarczy opanować technikę przeplatania. Później okazuje się, że jest to tak przyjemne zajęcie, że nie można poprzestać na jednej fusetce. To zapewne dzięki aromatom, które wydziela lawenda... mają działanie wyciszające i uspokajające. Tworzenie takich lawendowych wrzecion jest zatem świetnym relaksem. W sieci jest wiele przystępnych filmików instruktażowych, ja korzystałam z tego i tego Przy pierwszym wrzecionie trochę główkowałam, by mijanka wyszła prawidłowo, a i tak nie uniknęłam pomyłek. Ale każda następna fusetka, to już była czysta radość tworzenia...



Pozdrawiam cieplutko
         Ania

28.07.2023

Przydomowa perfumeria

 Cześć wszystkim
O leczniczym wpływie przyrody na człowieka wiedziano już w starożytności, a współcześnie dowiedziono tego naukowo. Hortiterapia to terapia ogrodem. Nawet niewielki kawałek zielonego ekosystemu ma niesamowity wpływ na organizm człowieka... zapewnia dawkę ruchu, uspokaja, uszczęśliwia, dotlenia oraz stymuluje wszystkie zmysły. Teraz, w środku sezonu korzystam głównie z hortiterapii czynnej, ale czasem funduję też sobie mały terapeutyczny relaks. Zasiadam wtedy wygodnie na tarasie i chłonę ogród całą sobą, delektuję się jego smakiem, dźwiękiem, obrazem i zapachem. Na ten ostatni bodziec jestem szczególnie wrażliwa. Lubię, kiedy kwiaty nie tylko ładnie wyglądają, ale też pachną.  Dlatego staram się obsadzać dom swoimi ulubionymi wonnościami.  Bez, piwonie, goździki wczesne, rogownica kutnerowata, białe irysy i maciejka już od maja,  stopniowo roztaczają swoje zapachy wokół trasu. 

Do tej roślinnej, przytarasowej grupy jeszcze niedawno należał wiciokrzew, ze swoim pięknym, słodkim zapachem. Niestety ze względu na przebudowę ogrodzenia musiałam przesadzić go w inne miejsce działki... Na szczęście przyjął się, zakwitł i roztaczał swój aromat już w nowym otoczeniu:)


Jako wielka amatorka kwiatowych zapachów chciałam umieścić perfumeryjny akcent już na wejściu, przy furtce. Jednak przez swój brak wiedzy pokpiłam sprawę. Zamiast klasycznego jaśminowca  kupiłam jedną z jego licznych odmian i to w dodatku bezwonną... Dobrze, że chociaż uroczej prezencji nie można mu odmówić:)

Zapachem numer jeden w moim ogrodzie jest niewątpliwie lawenda. Teraz w lipcu, w okresie swojego szczytowego kwitnienia totalnie zagłusza inne zapachy. Mój lawendowy szlak ciągnie się wzdłuż południowej ściany domu. Kiedy przygrzeje słonko, powietrze wydaje się aż lepkie od aromatu lawendy. Uwielbiam tę słodko - kwiatową, a zarazem wyrazistą,  drzewną nutę zapachową.

Maj, czerwiec i lipiec to najbardziej pachnące miesiące na mojej działce,  druga połowa lata wydaje się mniej aromatyczna. Zapachy subtelnieją, stają się mało wyczuwalne... kwiatowe nuty powoli ustępują tym ziemistym...  Jedynie mieczyki abisyńskie troszkę ratują sytuację,  kwitną do późna, nawet do września, a ich zapach jest wręcz zniewalający... Ale póki co, mamy pełnię lata, więc do woli można korzystać z ogrodowej aromaterapii🌺☀️🌸☀️

Pozdrawiam cieplutko
           Ania

22.06.2023

Ogrodowe bolączki

 Witajcie❤️
Czerwiec w ogrodzie to dość intensywny czas. Wegetacja roślin przyspiesza i wymaga wsparcia w postaci wielu różnych, najlepiej systematycznych zabiegów. Większość czynności wykonuję z przyjemnością, ale są też takie, których "serdecznie" nie cierpię... może dlatego, że na ogół kończą się fiaskiem... Na przykład walka ze szkodnikami w ekologicznym systemie jest mordęgą z nikłym efektem. Domowe sposoby są mało skuteczne i mają za zadanie raczej odstraszać, niż eliminować.  


Zmorą moich grządek są ślimaki, bez pardonu zżerają młode listki warzyw.  Wysiewam zawsze dużo sałaty, bo ją lubię... niestety ślimaki też w niej gustują. Z całej zieleniny omijają tylko ogórecznika lekarskiego, chyba dlatego, że jest zbyt mięsisty. Ogórecznika (zdj. poniżej) wysiałam po raz pierwszy i na pewno nie ostatni,  polecam go do uprawy. Ma świetny, ogórkowy smak, młode listki nadają się do sałatek, na pesto i ogólnie, jako przyprawa w kuchni. 

Największe spustoszenie robią u mnie pomrowy, są bardzo żarłoczne i mało wybredne. Potrafią wpełznąć po murze na parapety i dobrać się do skrzynek z surfiniami. Mam nadzieję, że niebieskie granulki /Target Natural/ znacznie zredukują ślimaczą populację na działce.

Drugą bolączką w moim ogrodzie są mrówki, a w zasadzie tandem mrówki z mszycą. Mrówka najczęściej uchodzi za  owad pożyteczny...  podobno spulchnia ziemię. Jednak ja do spulchniania wolę użyć motyczki:))) Mrówki znam tylko od tej złej strony... wynoszą nasiona z ogródka, robią gniazda w korzeniach kwiatów, ale największą ich przewiną jest hodowanie mszyc na spadź, którą uwielbiają. A najgorsze jest to, że w tej swojej działalności są niestrudzone, systematyczne i bardzo gorliwe... Nie sposób pozbyć się ich z ogrodu. Upodobały sobie moje hibiskusy i jak tylko pojawią się na nich listki zaczynają swoją intensywną hodowlę Tam gdzie się dało przykleiłam taśmę lepową na pnie... Ale po latach nierównej walki z mszycą uważam, że najbardziej skuteczną, ekologiczną metodą są biedronki.  Wszystkie, które znajduję w ogrodzie przesiedlam na hibiskusy... to dla nich prawie hotel pięciogwiazdkowy... uwielbiają pożerać mszyce. Zostają tam i zakładają rodziny, a ich młode są bardzo żarłoczne. Ich pomoc jest nieoceniona. Uwielbiam te malutkie pogromczynie mszyc🐞🐞🐞


A jak Wasze czerwcowanie, kochani???
Pozdrawiam cieplutko
         Ania