Witajcie❤️
Ufff i tadam... tak najkrócej mogę podsumować okres ostatnich miesięcy. Ufff, bo to był intensywny czas, a tadam, bo zakończył się pomyślnie, czyli pożądanym i w pełni zadowalającym efektem🤗
Nasz syn właśnie wprowadził się do swojego własnego lokum... I oczywiście ja, jako samozwańcza projektantka wnętrz zaaranżowałam mu całość. Bardzo lubię to zajęcie, więc ochoczo się za nie zabrałam... Nie sądziłam jednak, że proces urządzania potrwa tak długo i będzie tak bardzo angażujący. Stąd też moja sporadyczna obecność na blogu. Każdy kawałek wolnego czasu poświęcałam, albo na jeżdżenie po marketach budowlanych, albo na przeglądanie witryn internetowych z wyposażeniem, albo na dopinaniu prac ekipy remontowej. Duże braki w towarze powodowały, że parę razy musiałam modyfikować swoje aranżacyjne plany. Często okazywało się, że to co wpadło mi w oko jest na zamówienie i to z dość długim okresem oczekiwania... Nie wiem, czy to wina pandemii i związanej z nią przerwy w łańcuchu dostaw, czy wina wojny w Ukrainie, czy globalny trend, by produkować mniej, ale w sposób zrównoważony i ekologiczny???
W styczniu do mieszkania weszła ekipa wykończeniowa. Ze swoją robotą uwinęła się w dwa miesiące. Rzetelna i dotrzymująca terminów firma, którą miałam z polecenia i którą "rezerwowałam" prawie rok wcześniej. Z doświadczenia wiem, że firma remontowo - budowlana nie może być z przypadku, czy ogłoszenia (choć tych w windzie bloku wisi co niemiara) Ta "moja" spisała się na medal. Potem jednak na każdy element wyposażenia trzeba było swoje odczekać. Np. drzwi - to okres od 5 do 7 tygodni, zabudowa kuchni - ok. 5 tygodni, lacobel - 4 tygodnie, teraz czekamy na sofę - termin realizacji, uwaga... od 8 do 10 tygodni:)
Lokum nie jest duże, więc, by go zbytnio nie przytłoczyć chciałam stworzyć jasną, funkcjonalną przestrzeń, prostą, ale nie nudną. Mąż znając moje upodobania do stonowanych wnętrz, powtarzał mi w kółko, jak mantrę, jedno zdanie - "pamiętaj, nie urządzasz mieszkania dla dziadersa" Cóż... wyszło, jak zawsze. Moja miłość do szarości i beżu uwidoczniła się i w tym mieszkaniu:) Uważam jednak, że stonowana baza daje większe pole do popisu dodatkom. Dzięki oryginalnym i barwnym bibelotom możemy z łatwością podkręcić aranżację wnętrza. A po za tym łatwiej wymienić opatrzony gadżet, niż np. płytki w łazience, które akurat na ten moment były hitem... a po jakimś czasie drażnią nas swoją ekstrawagancją... Aranżując trzymałam się głównie klasyki, ale uczknęłam też nieco z aktualnych trendów. I choć nie zobaczycie tutaj, tak modnej teraz czarnej armatury, czy zlewu, to parę akcentów w tym kolorze jest - oświetlenie, klamki, blat kuchenny i inne drobne akcenty.
Wiele rzeczy, nawet tych wielkogabarytowych, jak szklana ścianka do prysznica kupowałam przez internet (zdjęcie poniżej) Sklepy w sieci mają o wiele bogatszy asortyment niż te stacjonarne, często mają też korzystniejszą cenę i usługę wniesienia towaru, co bardzo usprawnia zakupy.
Na zdjęciach mieszkanie jeszcze "saute"czyli przed przeprowadzką. Teraz jest już prawie umeblowane i zamieszkane. Efekt ostateczny bardzo się synowi spodobał, a skoro on jest zadowolony, to ja tym bardziej😍
Aniu, wymyśliłaś bardzo porządną i prawdziwie klasyczny wystrój wnętrz, taki, który się nie opatrzy, a który można wzbogacić odpowiednimi dodatkami. Najważniejsze, że syn i ty jesteście zadowoleni. To, że długo trzeba czekać na poszczególne sprzęty jest już normą, my też czekamy na kanapy od 8 do 10 tygodni.
OdpowiedzUsuńGratuluję gustu i pozdrawiam.:))
Dziękuję Celu:) Mieszkanie miało być przede wszystkim funkcjonalne... póki co nie mam żadnych reklamacji ze strony lokatora, więc chyba jest ok:))) Pozdrawiam cieplutko:)
UsuńWłasne mieszkanie zawsze cieszy młodych. Wiem to z autopsji, pamiętam jak sama odbierałam klucze do osobistego M. Bardzo podoba mi się urządzona u Twojego syna kuchnia, piękne meble wybraliście. Niech synowi dobrze się mieszka na swoim. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję Karolinko:) Przeprowadzka na swoje to duże i ekscytujące przedsięwzięcie i chyba każdemu zapada w pamięć:) Trochę się bałam, że taka pełna zabudowa będzie za ciężka do niewielkiej kuchni, ale jasny kolor i połysk frontów dały fajny efekt... Mnie też się bardzo podoba:) Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńDraga Ania,
OdpowiedzUsuńEste un apartament in care se simte frumusetea modernului! E normal pentru tineri... mai ales baieti! O etapa din viata de familie bine atinsa, atat pentru copii cat si pentru parinti!
Felicitari pentru realizari!
Imbratisari,
Mia
Droga Mia
UsuńDziękuję za miły komentarz:) Starałam się trafić w gust syna i sprawić tak, by mieszkało mu się komfortowo. Myślę, że udało mi się to osiągnąć... Pozdrawiam serdecznie:)
Pięknie Aniu zaaranżowałaś wnętrza. Ja też lubię m.in. szarości. Pozdrawiam Cię serdecznie, a Twojemu Synowi życzę, by dobrze się tam mieszkało oraz spokojnych sąsiadów.
OdpowiedzUsuńDziękuję Lenko:) Sąsiedzi są bardzo ważni i również mam nadzieję, że będą spokojni. Wiele mieszkań jest jeszcze w fazie wykańczania, więc kto się tam wprowadzi to się dopiero okaże:) Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńPiękne mieszkanko będzie!
OdpowiedzUsuńI tak jak napisałaś, stonowane barwy zawsze są na czasie i wszystko mozna fajnie do nich dobrać:))
Dziękuję Edytko:) Najważniejsze sprzęty są, gorzej z drobnymi akcesoriami, ich brak wychodzi najczęściej w trakcie wykonywania różnych czynności:))) Pozdrawiam:)
UsuńWspaniałe wnętrza! Doskonale to zaprojektowałaś, spokojna kolorystyka i proste formy są znakomitą bazą do "zasiedlania" przez głównego lokatora, czyli dodawania rozmaitych przedmiotów - zarówno dekoracyjnych, jak i codziennego użytku. Zazdroszczę Ci tej zabawy i gratuluję efektu!
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu:) Urządzanie to mój konik, uwielbiam wszystko, co wiąże się z wnętrzami. Aranżacja tego mieszkania to była wspaniała przygoda, choć oczywiście nie obyło się bez drobnych wpadek i nagłych zwrotów akcji:))) Pozdrawiam!
UsuńBeautiful blog
OdpowiedzUsuńThank you:)
UsuńPlease read my post
OdpowiedzUsuńPiękne mieszkanie:)))i najważniejsze że podoba się synowi:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Reniu:) Podoba się i twierdzi, że dobrze mu się tam mieszka, więc i ja jestem spokojna:) Pozdrawiam cieplutko:)
UsuńWspaniale zaaranżowałaś to mieszkanko! Ja też ostatnio jestem fanem białych, kremowych, czy takich popielatych wnętrz, widocznie taki gust przychodzi z czasem... Niech się Twojemu synowi dobrze tam mieszka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! ;)
Dziękuję Maks:) Żyjemy w czasach przebodźcowania, więc myślę, że takie stonowane wnętrze, spokojny przyczółek może być niezłym antidotum na ten cały zgiełk... Pozdrawiam cieplutko:)
UsuńAniu, faktycznie bardzo intensywny i pracowity czas za Wami. Znam to, ponieważ moja córcia i zięć też niedawno wykańczali mieszkanko, z tym że mieli paskudnego fachowca... tzn, fachowiec świetny, wszystko pięknie zrobił, ale jako człowiek - nieżyczliwy, niepomocny, opryskliwy i gburowaty... cóż, na szczęście nie muszą już mieć z nim kontaktu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, a synowi niech się szczęśliwie mieszka :))
Pozdrawiam serdecznie, Agness:)
Dziękuję Agness:) Myślę, że lepszy gburowaty fachowiec, niż sympatyczny partacz... Ja miałam świetną ekipę, sympatyczni, pomocni, kompetentni i świetnie zorganizowani. Nie wiedziałam, że pracując z farbą, gładzią, klejem itp można mieć taki porządek wokół siebie... Pozdrawiam cieplutko:)
Usuńpiękne mieszkanie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńBardzo ładne mieszkanie. Niestety dzisiaj na wszystko trzeba długo czekać i nie wydaje się mi, że jest to jeden z procesów który piszesz (np. wojna na Ukrainie czy pandemia). Wcześniej też się czekało na coś "wymarzonego" i akurat mające to coś w sobie. Na meble do naszego pokoju hobbistycznego czekaliśmy miesiąc, na kuchnię 3 miesiące, podobnie jak na sypialnię.
OdpowiedzUsuńZnajomi, którzy od 3 lat próbują przejść na swoje to też czekali a to na kafelki, a to na konkretny wzór paneli, a to na pompy do ogrzewania a to na tamto... i czas się przedłuża.
Nie wiem czy dobrze czy nie ale sama mam pewne wizje mebli, układu w danym pomieszczeniu i później wszystkie meble mamy tworzone na wymiar. Jedynie w jednej części salonowej zostały jeszcze dwie kanapy i komplet mebelków które mają z 15 lat. Mebelki jednak są tak śliczne i w dobrej kondycji, że pewnie jeszcze troszkę postoją. :D
Wszystkiego dobrego i dziękuję za wizyte.
Dziękuję:) Oczywiście, na wyposażenie robione pod zamówienie zawsze czekało się określony czas, chodzi mi raczej o wyposażenie typu - płytki, deski, armatura, drzwi. Kiedyś były bardziej dostępne. Kiedy 11 lat temu budowaliśmy dom to, wykończenie powierzchni o wiele większej zajęło mi znacznie mniej czasu. Pamiętam, jak wspaniale zatowarowane salony łazienkowe prześcigały się na promocje, by pozyskać klienta. Teraz niestety, ze względu na koszty i niepewną sytuację na rynku(wojna w Ukrainie) wiele salonów rezygnuje z wielkopowierzchniowych magazynów, a co za tym idzie dostępny asortyment się "skurczył", większość towaru jest na zamówienie u producenta, a to znacznie wydłuża okres oczekiwania... I nie jest to tylko moje spostrzeżenie, ale wiedza ludzi pracujących w branży. A pandemia też okropnie namieszała w światowym handlu towarami... przecież duży procent komponentów importuje się z Chin... Pozdrawiam:)
Usuńale pięknie to mieszkanko się prezentuje;)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję:)
UsuńBeautiful photographs of a good home. Curious to see snow now in July. In Mallorca we had today 32 C degrees. Very Hot weather. Have a nice summer.
OdpowiedzUsuńThank you :) We have a climate crisis... it's getting warmer. The picture of the snow is a picture from January... nice to look at :) Have a nice day:)
UsuńNajważniejsze w domu to kuchnia i łazienka, reszta pójdzie jak z płatka. Podziwiam Cię za udane przedsięwzięcie.
OdpowiedzUsuńDokładnie, to najważniejsze pomieszczenia plus łóżko, resztę można kompletować już mieszkając:) Pozdrawiam:)
UsuńCo prawda mam spore pomieszczenia w domu (poza łazienką) i mogłabym zaszaleć, jednak u mnie też jest raczej kameralnie. Podoba mi się zrobiona przez Was łazienka i meble kuchenne - bardzo ładnie się to prezentuje i na pewno przez lata będzie ładnie wyglądać i nie drażnić banalnością.
OdpowiedzUsuńGratulacje dla Ciebie za aranżację, a dla syna życzenia dobrego życia w nowym gniazdku.
Dziękuję Kasiu, starałam się, jak mogłam... Pokusa jest zawsze duża, by zaszaleć z modowymi trendami... ale one z reguły szybko przemijają, a i często okazują się mało praktyczne. Ściskam serdecznie:)
Usuń