Pokazywanie postów oznaczonych etykietą inne. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą inne. Pokaż wszystkie posty

23.06.2025

Ostuni - biała perła Apulii

Cześć kochani♥︎♥︎♥︎
Dzisiaj zabieram Was na wirtualną wycieczkę do kolejnego po Alberobello i Polignano a Marę pięknego, włoskiego miasteczka położonego w rejonie Apulii. Sezon urlopowy za pasem, więc może kogoś zainspiruję tym postem, a i mnie przyda się  dawka przyjemnych wspomnień, bo powyborczy "koszmarek" wciąż mnie trzyma... 


 Ostuni - znane, jako białe miasto - położone jest na wzgórzu o wysokości ponad 200 m i już z daleka przyciąga wzrok swoją zwartą, lśniąco - białą zabudową. Jego historia sięga czasów prehistorycznych (pierwsi osadnicy pojawili się w okolicy już w epoce kamienia łupanego) a samo miasto może liczyć nawet dwa tysiące lat. Najstarsze artefakty z epoki paleolitu i neolitu można obejrzeć w miejskim Muzeum Archeologicznym. Najsłynniejszym znaleziskiem jest Delia - szkielet odnaleziony w pobliskiej grocie. Kości liczą 25 000 lat i należą do ciężarnej kobiety, pogrzebanej z szacunkiem... 
Ostuni przez wieki było pod wpływami różnych kultur - Greków, Rzymian, Bizantyjczyków. W średniowieczu stało się znaczącym ośrodkiem handlowym,  wtedy też zrodził się pomysł bielenia domostw wapnem. Biel miała odbijać światło i oślepiać najeźdźców, utrudniając w ten sposób podbój miasta. Wapnowanie stosowano też w celach higienicznych, zwłaszcza w okresie wielkiej zarazy, kiedy służyło do odkażania budynków. Dziś, biel domów to element dekoracyjny, znak rozpoznawczy, duży atrybut miasta i wabik na turystów. 

Warto wspomnieć, że w XVI wieku Ostuni należało do ówczesnej księżnej Bari, a późniejszej królowej Polski - Bony Sforzy, która otrzymała je w prezencie od swojej matki Izabeli Aragońskiej. Bona - "królowa dobra nie tylko z imienia" - rozbudowała fortyfikacje miasta,  rozwinęła handel i rolnictwo. Za jej panowania miasto przeżywało prawdziwy rozkwit.


Ostuni to niezwykle urokliwe, zadbane miasteczko. Przyjemnie jest zatopić się w jego bieli, dać się ponieść nogom wśród labiryntu malowniczych, wąskich uliczek i licznych stopni schodów pnących się ku górze. Tu wszystko wokół zachwyca...

Na najwyższym punkcie miasta usytuowana jest piękna Katedra Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny.  To imponująca budowla w stylu późnogotyckim z charakterystyczną, znajdującą się nad głównym wejściem ogromną rozetą (drugą co do wielkości w Europie)  Wnętrze katedry przebudowane w XVIII wieku w stylu barokowym zachwyca bogato zdobionymi ołtarzami, freskami, marmurami... wspaniałą sztuką sakralną.


Będąc w Apulii nie wolno pominąć Ostuni, bo to faktycznie biała perełka regionu. Polecam!!! 


Pozdrawiam cieplutko
          Ania

29.03.2025

Polignano a Mare

 Witajcie♥︎♥︎♥︎
W dzisiejszym poście zabieram Was do kolejnego uroczego miasteczka leżącego na obcasie "włoskiego buta" - do Polignano a Mare. To niewielkie, bo liczące obecnie ok. 20 tysięcy mieszkańców miasteczko zostało założone przez Greków już w IV w. p.n.e.  Przez lata rozwijało się pod panowaniem Rzymian, Bizantyjczyków, Normanów i Aragończyków. Jest niesamowicie pięknie położone - na stromym morskim klifie usianym licznymi grotami. 

 Polignano a Mare to rodzinne miasteczko aktora, piosenkarza i tekściarza Domenico Modugno. Jego nazwisko, poza Italią może nie jest powszechnie znane, ale piosenka, której jest twórcą i wykonawcą  znana jest chyba wszystkim. To bardzo melodyjny, popularny szlagier  "Nel blu dipinto di blu (Volare)" A że Włosi, jak nikt inny potrafią cieszyć się sukcesem i sławą swoich rodaków, to oczywiście Domenico został upamiętniony pomnikiem. Trzymetrowa rzeźba  usytuowana jest na tle błękitnego morza, a postać wokalisty uchwycona w pozie, którą przybierał śpiewając słynne "Volare"


Tekst piosenki zawieszony jest także nad uliczkami prowadzącymi do nadbrzeża Adriatyku
 

 Polignano to nie tylko postać słynnego wokalisty, ale także najsłynniejsza i najpiękniejsza plaża regionu. Niesamowita Lama Monachile usytuowana w wąwozie, a raczej w starożytnym korycie rzeki, która kiedyś wpływała do morza. Wciśnięta pomiędzy klify robi spektakularne wrażenie. Woda ma tutaj niezwykły kolor, jest przejrzysta, miejscami ma lekko turkusowy odcień, który wspaniale kontrastuje z bielą skał. Na plażę schodzi się wprost z centrum miasteczka. Droga wiedzie pod zabytkowym mostem Ponte Borbonico. Most ma pięć łuków, 15 metrów wysokości i jest atrakcją samą w sobie. Stanowi także dobry punkt widokowy na całą plażę.

Bardzo ciekawa jest także stara część miasteczka skupiająca białe domki o średniowiecznym pochodzeniu.  Starówka ma fantastyczne usytuowanie na klifie, cypelku najbardziej wysuniętym w morze, przez co wygląda naprawdę zjawiskowo.  Zresztą całe skaliste,  nieregularne nadbrzeże Adriatyku robi niesamowite wrażenie...

  


Polignano to bardzo urokliwe i zadbane miasto... Będąc tam, warto, choć na chwilę zatopić się w labirynt klimatycznych uliczek, by podziwiać piękno przydomowej roślinności oraz chłonąć dobrą energię tego miejsca.


Pozdrawiam cieplutko
         Ania

26.02.2025

Magiczne trulli w Alberobello.

 Witajcie♥︎♥︎♥︎
Miło jest powrócić wspomnieniami do słonecznej Italii, zwłaszcza w takim czasie, jak teraz,  kiedy za oknem panuje głównie szarość.  Dziś spróbuję  trochę ją rozproszyć... zabierając Was do miejsca niczym z bajki... do Alberobello. To urocze apulijskie miasteczko - niewielkie, ale z wielką atrakcją turystyczną. Znajduje się tutaj bowiem największe skupisko (ok. 1500 sztuk) oryginalnych budowli zwanych trulli.  Trullo to niedużych rozmiarów domek, zwykle jednopoziomowy, zbudowany z kamienia wapiennego bez użycia zaprawy, stawiany na planie kwadratu lub koła i kryty stożkowatym,  kamiennym dachem zwieńczonym krzyżem bądź innym symbolem.  

 Pochodzenie i wiek tych budynków nie są do końca wyjaśnione.  Szacuje się, że najstarsze powstały już w XIII wieku, część ok. XV wieku, pozostałe mają ok. 200 - 300 lat.  Jedna z teorii pochodzenia trulli głosi, że panujący w XV wieku Ferdynand I Aragoński zakazywał budowy stałych domów, by w razie potrzeby mieć możliwość przesiedlania mieszkańców wraz z całym ich dobytkiem. Druga zaś teoria,  uznawana przez historyków za bardziej wiarygodną wskazuje na "pomysłowość"mieszkańców tych terenów, którzy by uniknąć płacenia wysokich podatków od w pełni ukończonych domów zaczęli stawiać konstrukcje bez zaprawy.  W razie kontrolnej wizyty poborcy łatwo było zdemontować czubek i kawałek dachu, wykazując tym samym, że dom nie jest w pełni ukończony, więc nie podlega opodatkowaniu.  Istnieją także teorie wskazujące na związki trulli z greckimi Mykenami i wytworami cywilizacji sprzed 5000 lat oraz Syrią,  Bliskim Wschodem i przybyłymi stamtąd zakonnikami, bądź krzyżowcami.

Niezależnie od swojej genezy,  trulli to bardzo oryginalne i urokliwe domki.  Pomalowane na biało, często opatrzone tajemniczymi piktogramami, ustawione w zwartej zabudowie i poprzecinane wąskimi uliczkami tworzą klimat niczym z baśni... 


Część domków została przekształcona w sklepy z pamiątkami i rzemiosłem,  część w bary i restauracje, niektóre funkcjonują, jako hostele i są dostępne pod wynajem, a część nadal zamieszkują miejscowi. Trulli,  ze względu na swoją unikatowość zostały oczywiście wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. 


Zona trulli to piękny zakątek, który przyciąga rzesze turystów nie tylko w sezonie.  Nawet w czasie, kiedy tam byłam, a byłam na początku października było dość tłoczno i musiałam nieźle się "nagimnastykować",  by pozyskać kadry bez spacerowiczów. Dopiero na ścieżkach oddalonych od głównych szlaków było mniej ruchliwie, a równie uroczo. W tym gąszczu domków przyjemnie jest się zgubić, zanurzyć  w wąskie uliczki i po prostu rozkoszować się wyjątkową atmosferą tego miejsca. Alberobello to niewątpliwie jedna z największych atrakcji Apulii.



Pozdrawiam cieplutko
          Ania

31.01.2025

Matera miasto wykute w skale.

 Witajcie kochani♥︎♥︎♥︎
Matera może powalić człowieka na kolana - w przenośni, ale i dosłownie... bez dobrych butów łatwo poślizgnąć się na skalnych, wyszlifowanych ludzką stopą ścieżkach. Ta kamienna osada zrobiła na mnie niesamowite wrażenie. To wyjątkowe, cudowne miejsce, a jego niełatwa historia sięga zamierzchłych czasów. Pierwsi osadnicy pojawili się tutaj już w epoce paleolitu, zamieszkiwali drążone w wapiennej skale jamy. Z czasem jam mieszkalnych przybywało, kompleks się rozrastał i przez wieki stanowił schronienie dla lokalnej ludności. Miasto znane dziś, jako Matera zostało założone w 251 r p.n.e. przez rzymskiego konsula Lucjusza Cecyliusza Metellusa. Jednakże od tamtego czasu przechodziło okresy panowania wielu różnych ludów - Longobardów, Arabów, Bizantyjczyków, Aragończyków czy Burbonów. 
Włosi zainteresowali się tym miejscem dopiero po roku 1945, za sprawą książki "Chrystus zatrzymał się w Eboli" autorstwa Carla Leviego.  Książka opisywała biedę i zacofanie małego południowego miasteczka Aliano oraz znieczulicę, brak pomocy i zrozumienia ze strony bogatej północy Włoch. 


 

Materę zamieszkiwało wtedy niecałe 20 tysięcy osób. Żyli oni w opłakanych warunkach, bez światła, bieżącej wody, kanalizacji. W mieście panował wysoki analfabetyzm, duże zacofanie, wiara w zabobony. Złe warunki mieszkalne, brak higieny i ciasnota  powodowały wiele ciężkich chorób, zwłaszcza wśród dzieci, co prowadziło do bardzo wysokiej śmiertelności.

Zwiedzający Materę mogą zobaczyć, jak wyglądały skalne domostwa w środku. Warto odwiedzić jedną z Casa Grota. Tu ludzie faktycznie żyli w skandalicznych warunkach, bez okien, z jednym łóżkiem, paleniskiem pośrodku izby i ze zwierzętami tuż obok. Ciężko uwierzyć, że jeszcze w drugiej połowie XX wieku tak egzystowano. Najsmutniejsze jest to, że włoski rząd  długo odżegnywał się i odwracał oczy od nędzy tego miejsca. W przestrzeni publicznej Matera nazywana była "Wstydem i hańbą narodu"a jej mieszkańcy jaskiniowcami.  Dopiero w roku 1954 postanowiono przesiedlić tamtejszą ludność do nowo wybudowanych w tym celu bloków. Przymusowe wysiedlenia to był długi i trudny proces, który doprowadził do zerwania wielu silnych, sąsiedzkich więzi, a także częściowego zniszczenia lokalnej kultury i dialektu. 
Przez 30 lat jaskinie stały puste. Dopiero w latach 80. XX wieku podjęto działania, by starą część miasta odnowić. Dziś, często potomkowie dawnych mieszkańców jaskiń prowadzą tu hotele, pensjonaty, sklepy czy restauracje. Matera, która kiedyś była wstydem Włoch dziś jest chlubą i jedną z największych atrakcji turystycznych tego regionu.

Matera to architektoniczna perełka, jej osobliwy urok doceniają nie tylko turyści, ale także filmowcy. Była planem dla wielu produkcji (podobno gościła 140 ekip filmowych) np. popularnej "Pasji" Mela Gibsona.  Historycy uważają, że jest najstarszym stale zamieszkałym miastem w Europie i jednym z najstarszych na świecie. Najbardziej wiekowy kawałek miasta zwany dzielnicą Sassi di Matera, dzieli się na dwie części - wcześniejszą i biedniejszą Sasso Caveoso oraz późniejszą i bogatszą Sasso Barisano.  W bogatszej części starówki groty były często jedynie elementem domów, dobudowywano do nich kolejne pomieszczenia, a budynki wyglądają, tak jakby wtapiały się w skałę. 
Oczywiście Matera wpisana jest na listę światowego dziedzictwa UNESCO
 


Tym wpisem rozpoczynam cykl postów opisujących moją wycieczkę po Apulii. Choć Matera nie leży w  Apulii, a w rejonie Basilicata, to była na tyle blisko naszego miejsca noclegowego, że grzechem byłoby jej nie zobaczyć. Zresztą ze wszystkich miejsc, które wtedy miałam okazję podziwiać, to właśnie  Matera najbardziej zapadła mi w pamięć.



Pozdrawiam cieplutko
         Ania