31.08.2020

Sierpniowe bukiety


 Witajcie

W sierpniu moje rabaty są pełne kwiatów, do roślinek już kwitnących  dołączają gladiole, dalie, hibiskusy, rudbekie, funkie, kosmosy.   I choć w ogródku przepych,  to bukietów w tym miesiącu mniej,  a to dlatego, że i mnie w domu było mniej. Początek sierpnia zdecydowanie należał do rudbekii.  Dla mnie te kwiaty to kwintesencja lata... radosne, energetyczne i żółte, jak słoneczka,  potrafią rozweselić każdy,  nawet najbardziej ponury kąt.



Bukiety z hortensji są u mnie w domu w zasadzie przez cały rok. Ponieważ jej kwiat ładnie się zasusza, często wykorzystuję go  do różnych kompozycji.
 


I wreszcie moje ulubione kosmosy, nieziemsko urokliwe...  Uwielbiam te delikatne kwiatki na długich, cienkich łodyżkach,  ich piękne wybarwienie i oryginalne kształty płatków. Są perfekcyjne 🌸






Pozdrawiam 
         Ania

29.08.2020

Focaccia uboższa kuzynka pizzy

 Witajcie
Uboższa,  wcale nie znaczy gorsza. Ja nawet wolę tę uszczuploną wersję, szczególnie latem, kiedy w ogródku aromatycznych ziół mam  pod dostatkiem.  Focaccia to nic innego, jak spód od pizzy. To najczęściej cienki placek z solą i ziołami lub nieco pulchniejszy z sosem pomidorowym i oliwkami.  

Składniki na ciasto
- 350g mąki na pizzę lub pszennej chlebowej
- 7g suchych drożdży
- 1/2 łyżeczki soli
- 210 ml.ciepłej wody
- duża łyżka oliwy z oliwek

Składniki na wierzch (dowolnie)
- świeże zioła, gruboziarnista sól morska, pieprz, pokrojone oliwki, sos ze świeżych pomidorów,  oliwa
Przygotowanie
Do przesianej mąki wsypujemy drożdże, sól, dolewamy wodę i wyrabiamy,  pod koniec dodajemy oliwę i jeszcze wyrabiamy.  Kiedy ciasto będzie już elastyczne,  formujemy z niego kulę i przekładamy do oprószonej mąką miski.  Naczynie przykrywamy ściereczką i pozostawiamy w ciepłym miejscu do wyrośnięcia przez ok. jedną do półtorej godziny.  Po tym czasie ponownie przez chwilę zagniatamy ciasto, następnie rozwałkowujemy i wykładamy na blachę.  Odstawiamy do wyrośnięcia na 30 do 40 minut. Kiedy placek urośnie, robimy w nim kciukiem wgłębienia, dajemy mu odpocząć przez 10 minut, a następnie  polewamy oliwą i dodajemy swoje składniki ( u mnie świeży rozmaryn i odrobina pieprzu) Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 200° przez ok. 25 minut.  Po upieczeniu chwilkę studzimy na kratce, spożywamy na ciepło...


przepis na focaccia

Kiedy piekę klasyczną, ziołową focaccię -  z tej ilości ciasta robię dwa placki.  Wtedy pieczywo jest cienkie, z chrupiącymi bokami.  Fajnie się komponuje z ulubionymi dipami, sałatką czy kremową zupą.



focaccia uboższa kuzynka pizzy

focaccia przepis


Tym razem focaccia wystąpiła w towarzystwie łagodnej salsy pomidorowej,  sosu kolendrowego i sosu czosnkowego.  Ja jednak,  ten przaśny, pachnący ziołami placek najbardziej lubię z oliwą, sprasowanym czosneczkiem  i odrobiną soli. Pychota!

Pozdrawiam serdecznie
         Ania

24.08.2020

Spływ Rospudą

 Witajcie po krótkiej,  wakacyjnej przerwie.  Niedawno wróciłam z pięknej Suwalszczyzny i powoli nadrabiam zaległości, również te blogowe... Jak co roku, od kilku już lat - w połowie sierpnia biorę udział w  kajakowym spływie.  Można by rzec, że to już taka nasza " świecka tradycja",  ukoronowanie letniego sezonu.  Kajakowy team jest niesamowicie zgrany, to rodzina i przyjaciele,  najwspanialsza drużyna pod słońcem.  Spławiamy się  Rospudą,  wyjątkowo malowniczą rzeką, położoną w dolinie na obszarze objętym ścisłą ochroną. Ingerencja człowieka na tym terenie jest znikoma, stąd te piękne, dziewicze krajobrazy. Miejscami szeroka z wartkim nurtem i piaszczystym dnem, czasem głęboka, wąziutka z porośniętymi brzegami, a czasami dzika z powalonymi drzewami i pięknym podwodnym "lasem".  Rzeka z roku na rok zmienia odrobinę swoje oblicze, tu natura pisze scenariusze naszych przepraw...  O mojej Suwalszczyźnie mogłabym pisać i pisać, oczywiście w samych superlatywach.  Mała ojczyzna, która zawsze będzie w posiadaniu kawałka mego serca...  Ograniczam jednak tekst na rzecz zdjęć, trochę ich będzie.  Zatem zapraszam na wycieczkę po Rospudzie 🤗

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 Na Suwalszczyźnie mówi się, że "woda wyciąga". Co znaczy, że będąc w pobliżu naturalnych zbiorników wodnych ma się wzmożony apetyt.  Jakaś prawda w tym jest, a jeśli chodzi o dobre jedzenie to wszystkim, którzy wybierają się do Suwałk szczerze polecam kuchnię u Alika  (tutaj)  W sezonie,  na stolik trzeba poczekać,  ale naprawdę warto. Serwują tam pyszne tatarskie jadło, świeże, aromatyczne i podane z uśmiechem.

 

 

 
Pozdrawiam cieplutko
         Ania

10.08.2020

Tarasowe nowinki

Witajcie
W tym roku mało korzystałam ze swojego tarasu, jako miejsca na relaks.  Wiosną, wraz z mężem robiliśmy tam renowację drewnianych elementów.  Prace przeciągnęły się do końca maja, bo powierzchnia do odnowy duża, a w międzyczasie były też inne zajęcia, np. w ogrodzie i winnicy.  Następnie czyszczenie kostki, obsadzanie klombów i  donic,  potem w ramach odpoczynku wybraliśmy się na kilka dni  nad morze.  Po naszym powrocie, taras był już zajęty...  Cóż, odnowione i wysprzątane lokum szybko znalazło amatorów 😀  Wisząca doniczka z włókna kokosowego okazała się idealnym schowkiem na gniazdko.

 

Eh,  każdego ranka zamierzałam pić kawkę na ładnym, odnowionym tarasie, a komarzyce  posadzone w doniczkach miały mnie chronić przed owadami. A tu proszę, dzicy lokatorzy pokrzyżowali moje plany na najbliższe tygodnie...  Cóż, moje kawowe poranki trzeba było odłożyć w czasie,  ptasi lęg to sprawa większej wagi. A czy w ogóle wiadomo, ile komarów jest w stanie odstraszyć roślina? To chyba niepoliczalne. Ptak to co innego, np. jedna rodzina sikor w okresie lęgowym zjada 75 kg. owadów. Takich gości chętnie widzę w swoim ogrodzie, werandą też się podzielę. 
  
lęg ptakówPrzez cały okres lęgowy na taras chodziłam tylko po to, by podlać kwiaty.  Zdjęć gniazda też mam niewiele,  część robiona z ukrycia, nie chciałam ptaków narażać na stres.  Tym bardziej, że na początkowym etapie, jeśli rodzice uznają jednak miejsce za zbyt niebezpieczne mogą porzucić gniazdo. 

gniazdo na tarasie
Zmagania rodziców obserwowałam z dużym podziwem i wzruszeniem jednocześnie. To niesamowite, ile pracy i troski wkładają te małe ptaszyny, by wykarmić i odchować swoje młode.  Jak silna jest w naturze chęć przedłużenia gatunku. To był piękny spektakl i rozgrywał się tak blisko nas...
gniazdo w doniczce
Ten na zdjęciu poniżej to samczyk,  partner na medal. Siedział na ogrodzeniu naprzeciw gniazda, w deszczu, wietrze, skwarze, dzień i noc, gotowy zaspokoić każdy kaprys swojej wybranki. Doglądał, ochraniał, dokarmiał, poprawiał, no ptasiego mleka na pewno jej nie brakowało.  Później, jako tata też pracował bez wytchnienia.


W drugiej połowie lipca młode opuściły gniazdo,  ustał ruch i gwar, rodzinka się rozpierzchła... Można swobodnie pić kawkę na tarasie, nawet komarzyca w doniczce z gniazdem nie ucierpiała tak jakoś specjalnie...  widać natura umie ze sobą współistnieć.
Pozdrawiam serdecznie
         Ania

5.08.2020

Borówkowa tarta z serkiem mascarpone

Witajcie
Czas borówki powoli dobiega końca, korzystajmy zatem,  póki jeszcze jest dostępna. Uwielbiam te niebieskie jagódki, najchętniej świeże,  na surowo,  ale też przetworzone, w różnych kombinacjach i z różnymi dodatkami. We wsi, gdzie mieszkam jest duża plantacja borówki amerykańskiej, więc dostęp do owoców mam bardzo ułatwiony.  W swoim ogródku też mam parę krzaczków i choć plon nie jest tak duży, jak kupny, to o niebo słodszy, idealny do codziennego podskubywania.


Wśród moich domowników tarty cieszą się dużym wzięciem, te słodkie, ale też wytrawne. Latem piekę ich bardzo dużo, oczywiście nie mogło zabraknąć wersji z borówkami.  A oto moja ulubiona recepturka.
Przepis jest na dużą formę o średnicy od 30 do 33 cm. Kruchy spód zwykle robię w klasycznych proporcjach 3:2:1, czasem je zaburzam  na niekorzyść ostatniego składnika, czyli cukru.

Kruche ciasto
- 300 g mąki (u mnie pół na pół krupczatka i zwykła pszenna)
- 200 g masła
- 100 g drobnego cukru (u mnie ksylitol, jeśli nie mam daję trochę mniej cukru)
- 2 żółtka

Mąkę i cukier wysypujemy na stolnicę, dodajemy kawałki zimnego masła, siekamy nożem, dokładamy żółtka i energicznie zagniatamy do połączenia składników. Uformowaną kulę ciasta, zawiniętą w folię schładzamy w lodówce przez godzinę. 
Formę do tarty dokładnie smarujemy masłem, ciasto wałkujemy na placek i wykładamy nim naczynie oraz jego brzegi. Spód nakłuwamy widelcem,  pieczemy w temp. 180° przez ok. 30 minut lub do zarumienienia 

  

Krem
- 250 ml śmietanki 30%
- 300 g serka mascarpone 
- 3 łyżki cukru pudru
- 300 g borówek

Schłodzoną śmietankę ubijamy, kiedy już zgęstnieje dodajemy cukier, a następnie serek, krótko miksujemy, tylko  do uzyskania gładkiego kremu.  Krem wykładamy na wystudzony,  kruchy spód i dekorujemy umytą, osuszoną borówką.  Możemy posypać wierzch odrobiną cukru pudru,  A później... cóż,   pozostaje już tylko się delektować...




    

Pozdrawiam serdecznie
         Ania