31.05.2018

Zniechęcić komara

Witajcie
Tegoroczny maj jest wyjątkowo piękny. Rozpieszcza nas pogodą...słońca daje aż w nadmiarze, co powoduje szybką i obfitą wegetację roślinek. W moim ogrodzie kwitnie prawie wszystko na raz, dosłownie eksplozja barw, kształtów i aromatów. Chciałoby się spędzać, jak najwięcej czasu na zewnątrz, by móc napawać się tym cudem natury...Ale jest taki rodzaj owada, który zdaje się być stworzony tylko po to, by uprzykrzać nam relaks w plenerze. Oczywiście chodzi mi o komary, ci mali krwiopijcy potrafią być bardzo uciążliwi. Staram się chociaż taras wyłączyć spod ich aktywności. Zakupiłam komarzyce, czyli roślinki odstraszające swoją wonią komary. Mam nadzieję, że kiedy się rozrosną stanowić będą swego rodzaju barierę ochronną wzdłuż tarasu. Ostatnio testowałam też miksturę, której nie znoszą komary i powiem, że nawet jest skuteczna. Przepis na nią znalazłam oczywiście w internecie.




Specjalnie pod tę miksturkę wykonałam tackę, tak by słoiczki z nią, oprócz swojej praktycznej funkcji mogły też zdobić taras. Podstawka to pudełko ze sklejki po "Krakowskich Ciasteczkach" pomalowane i ozdobione motywem owada ( owadzie szablony kupiłam kiedyś w sklepie dla plastyków, jak to nigdy nie wiesz, co, gdzie i kiedy się przyda 😉)




Aby wykonać ten naturalny środek odstraszający komary potrzebujemy:
- słoiki
- 10 kropel olejku z eukaliptusa cytrynowego
- 10 kropel olejku z trawy cytrynowej
- jedna pokrojona w plastry cytryna
- jedna pokrojona w plastry limonka
- gałązki rozmarynu (przynajmniej dwie na słoik)
- świeczki podgrzewacze
Do słoików wkładamy po kilka plasterków cytryny i limonki oraz gałązki rozmarynu. Następnie wlewamy wodę do 3/4 pojemności słoika, dodajemy krople wybranego olejku (olejków nie mieszamy) i zapalamy świeczkę. 





 Po chwili poczujemy piękny, ziołowo-cytrusowy aromat, oczywiście dla nas piękny, bo dla komarów obrzydlistwo. Ale przecież o to chodzi, by zniechęcić intruza. Polecam takie słoiczki do ogrodu, na balkon, taras, wszędzie tam, gdzie chcemy chwilę posiedzieć,  niekoniecznie w towarzystwie brzęczącego komara 😁

Ściskam
        Ania

10.05.2018

Majówka w obiektywie

Witam serdecznie
Majówkowy czas spędziłam na wsi, całe 9 dni... to była dla mnie prawdziwa gratka 🤠  Udało mi się idealnie zrównoważyć odpoczynek aktywny czyli wszelkie prace porządkowe z odpoczynkiem bardziej pasywnym, czyli tzw. nic nie robieniem 😁

Był czas na długie spacery wśród świeżej, soczystej zieleni łąk i lasów...





na nieśpieszne i niczym niezmącone obserwowanie przyrody...dzikiej





i tej bardziej oswojonej



na leniwe popołudnia na tarasie

  
i na zdobywanie nowych umiejętności


Jednym słowem, majówka była udana ❤️
Ściskam
         Ania

6.05.2018

Makaron z szałwią, masłem i orzechami

Witajcie
Cała Polska grilluje, a u Ani makaron 😜 Trochę to zabrzmiało, jak prowokacja 🤣 Cóż poradzę... uwielbiam makaron, zwłaszcza w czasie, kiedy mogę go doprawić ziołami z własnego ogródka. Ciepły kwiecień spowodował, że mój zielnik pęka w szwach, rośliny rosną w ekspresowym tempie.  Nic, tylko rwać i jeść...aromatyczne, zielone, zdrowe! A szałwia to kwintesencja zdrowia, jej łacińska nazwa salvus oznacza dosłownie...zdrowie.  



Do przygotowania makaronu z szałwią potrzebujemy tylko pięciu składników, a czas gotowania zajmie tylko tyle, co ugotowanie makaronu.  Proste, szybkie i wyśmienite w smaku danie...Polecam!

Składniki na 2 osoby
- 200 do 250 g makaronu typu kokardki lub wstążki
- 70 g posiekanych lub zblendowanych orzechów włoskich
- 30 g masła
- 30 g starkowanego sera typu parmezan lub pecorino
- ok. 15 listków szałwi ( z szałwią nie możemy przesadzić, zbyt duża jej ilość spowoduje gorycz)


Makaron gotujemy wg przepisu na opakowaniu. W międzyczasie siekamy orzechy, tarkujemy ser. W rondlu lub na dużej patelni roztapiamy masło i wrzucamy do niego liście szałwi. Smażymy je ok. 2 minut, od czasu do czasu delikatnie mieszając. Liście zbrązowieją, a po kuchni rozniesie się wspaniały aromat :) Następnie na patelnię wrzucamy odsączony makaron, mieszamy tak, by połączył się z sosem, dodajemy orzechy i parmezan, ponownie mieszamy, a gdy ser delikatnie się roztopi...danie jest gotowe. Smacznego 😊 








Ściskam
        Ania