Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dekoracje. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dekoracje. Pokaż wszystkie posty

7.03.2025

Ukoronowanie wiosny

 Witajcie♥︎♥︎♥︎ 
Pragnienie wiosny powoli się materializuje. Słoneczko grzeje przyjemnie i coraz mocniej,  wybudzając naturę z zimowego letargu... 


To bardzo radosny, ale powolny proces... Nim ogrody wybuchną feerią barw minie jeszcze trochę czasu. Te pierwsze symptomy wiosny są niepozorne i trzeba wytężyć wzrok, by je dostrzec... W moim ogrodzie nie dzieje się jeszcze wiele, ale poruszenie w naturze już czuć.  Pąki owocowych drzew nabrzmiewają, ptaki oblatują budki lęgowe, a wczesne roślinki cebulowe rozpoczęły już wegetację. Ostrożnie wypuściły pędy i stopniowo pną się w górę niczym szpiegowskie peryskopy badając sytuację pogodową na powierzchni ziemi:) 
 

By uprzyjemnić oczekiwanie na wiosnę "ogrodową" urządziłam sobie wiosnę "domową" W sklepie ciężko mi przejść obojętnie obok półek z roślinkami i bardzo często ulegam ich urokowi... Bo,  jak się oprzeć temu pięknu i soczystym kolorom... zwłaszcza po burej zimie?  Od samego patrzenia na nie mózg nabrzmiewa od serotoniny:) Więc doniczka, po doniczce, a czasem od razu kilka znoszę je do domu, przy każdej nadarzającej się okazji.

I choć moim ulubieńcem wśród wiosennych kwiatów jest hiacynt, to w tym sezonie  "korona"  przypadła prymuli z gatunku Belarina. Oczarowały mnie jej duże, pełne i  cudownie wybarwione kwiaty. Prezentuje się naprawdę elegancko i dostojnie, iście po królewsku:) Mam nadzieję, że od przyszłej wiosny ten gatunek pierwiosnka będzie tak samo czarował tyle, że już na rabatach. W swoim ogródku mam wiele prymulek, ale tych klasycznych o znacznie skromniejszych kwiatuszkach. To urocze i wytrzymałe roślinki, odporne nawet na większy mróz. Pojedyncze kwiatki utrzymują się na nich praktycznie przez cały rok, wyzierając czasem nawet spod śniegu.  A wiosną, kiedy przychodzi ich właściwa pora kwitnienia obsypują się drobnym, za to bardzo licznym kwieciem tworząc śliczne, kolorowe kobierce.


Pierwiosnek, jak sama nazwa wskazuje to symbol wiosny, ale także młodości, nadziei, niewinności i nowego początku... I trzeba przyznać, że jego subtelność, wręcz eteryczność dokładnie odzwierciedla te stany...


Pozdrawiam cieplutko i życzę wspaniałego weekendu oraz pięknego Dnia Kobiet🌷🌷🌷
          Ania

12.02.2025

Walentynki' 2025

 Witajcie♥︎♥︎♥︎
Luty zaczyna mnie przytłaczać, uwierać... Brakuje mi słońca i zieleni. Szarość z zewnątrz powoli przenika do środka człowieka, kurtki ciążą, czapki drapią, a monotonia w przyrodzie staje się dłużyć i nie mieć końca. Dobrze, że na drodze do wiosny są Walentynki. To bardzo optymistyczne święto i każdy powinien je celebrować, bez względu na to, czy ma swojego Walentego, czy też nie. Wszak miłość ma wiele barw, znaczeń i form... 

Jeśli jesteś łasuchem i kochasz słodkości,  mam dla Ciebie propozycję na walentynkowy wypiek - pyszny i zdrowy (bez białej mąki i cukru) Puszyste, żółciutkie ciasto o migdałowym smaku z nutą cytryny i dodatkiem ulubionych owoców może z powodzeniem uprzyjemnić ten dzień:)


Składniki
  • 150 g zmielonych migdałów (lub mąki migdałowej)
  • 75 g mąki kukurydzianej (lub zmielonej kaszy kukurydzianej)
  • 100 g słodziwa ( drobny cukier, ksylitol lub erytrol)
  • płaska łyżeczka proszku do pieczenia
  • pół łyżeczki sody
  • 150 ml oleju słonecznikowego (lub rzepakowego)
  • skórka otarta z jednej niewoskowanej cytryny
  • sok wyciśnięty z połowy cytryny
  • 3 duże lub 4 małe jajka
  • 120 do 150 g świeżych lub mrożonych owoców - malin, porzeczek, borówek 
 
Wykonanie
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej (oprócz mrożonych owoców oczywiście) Do dużej miski wsypujemy najpierw składniki suche, a następnie dodajemy mokre. Wszystko razem miksujemy na gładką masę. Spód tortownicy wykładamy papierem do pieczenia, przelewamy do niej ciasto, a na wierzch układamy owoce (mrożone nie wymagają rozmrażania) Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180°C przez ok. 50 minut lub do tzw. suchego patyczka.




Jeśli kochasz naturę, kwiaty - możesz zrobić walentynkowy wianek.  Ja nosiłam się z takim zamiarem od momentu, kiedy w sieci zobaczyłam filmik pokazujący, jak upleść serce z wierzbowych witek. Cóż... wyszedł mi raczej szkielet wianka, tylko tyle udało mi się stworzyć zgrabiałymi od mrozu rękami:)))




Dobrych pomysłów na uświetnienie dnia Walentego jest mnóstwo i na pewno warto się w któryś zaangażować, by tym samym rozjaśnić ten ponury, lutowy czas...


Udanych Walentynek♥️♥️♥️
Ania

27.01.2025

Dwudzieste dziewiąte urodziny🎉🎉🎉

Witajcie♥︎
Po zimowym ciągu świąt, kościelnych i państwowych,  mamy jeszcze swoje święto - rodzinne, tak samo ważne i uroczyste - urodziny syna. W tym roku szczególne, bo ostatnie z dwójką z przodu (!!!)  


Świętowanie zaczęliśmy od urodzinowej kolacji w fantastycznej knajpce. Pomysłodawczynią i organizatorką tego cudownego wieczoru była dziewczyna syna. Jestem jej bardzo wdzięczna za inicjatywę,  miejsce okazało się strzałem w dziesiątkę, a jubilat szczerze zadowolony. Główną atrakcją kolacji było oczywiście samodzielne przyrządzanie shabu-shabu.  Japońskie shabu shabu, jak i koreański hot pot to dania jednogarnkowe, smaczne i proste w przygotowaniu. W bulionie, który cały czas podgrzewa się na maszynce wbudowanej w blat stolika - moczymy, zanurzamy, gotujemy zamówione wg własnych upodobań składniki, np. warzywa, plastry mięsa, owoce morza, pierożki, itp...  Naturalnie, obsługa służy pomocą i chętnie instruuje, jak długiej obróbki wymagają poszczególne produkty... Ciekawostką jest nazwa potrawy shabu-shabu to wyraz dźwiękonaśladowczy i pochodzi od chlapu-chlapu, czyli kolejnego zanurzania i mieszania w gotującym się wywarze:) Gorący garnek to świetna zabawa i ciekawe doświadczenie kulinarne, polecam! Polecam także restaurację, Urara Sushi & Shabu Shabu to przytulne miejsce z pyszną azjatycką kuchnią,  miłą atmosferą i niewygórowanymi cenami. Dodatkowo duży plus za dość spory wybór dań wegetariańskich i otwarty widok na kucharzy, którzy przygotowują jedzonko. Cóż... dobra kuchnia zawsze jest oblegana, więc bez rezerwacji szanse na wejście do Urara Sushi mogą być niewielkie:)


Celebrację urodzin rozłożyliśmy na dwa dni, bo przecież nie może się ona obejść bez stałego punktu - czyli tortu i dmuchania świeczek:) Tegoroczny wypiek może nie zachwycał formą, ale smakowo osiągnął  wyżyny "podniebiennych" rozkoszy. To była prawdziwa uczta, zwłaszcza dla takich tiramisożerców, jak my - z jubilatem na czele, oczywiście:)  Przepis na ten puszysty, jak chmurka tort zaczerpnęłam z bloga MojeWypieki (tutaj)
Za urodzinowe dekoracje robiły girlandy, jedna papierowa z życzeniami szczęścia i druga wykonana przeze mnie z kompozycją zdjęć. Fotki przedstawiały "przyjęcia" urodzinowe z wczesnego dzieciństwa syna. Takie chwile zatrzymane w kadrze otwierają cały arsenał wspomnień... Po dzieciach chyba najbardziej widać upływ czasu... Ani sylwester, ani nawet moje własne urodziny tak dogłębnie nie uświadamiają mi przemijania, jak właśnie urodziny syna. 

Jeszcze niedawno wchodził na stojąco pod stół i potrzebował asysty, by zdmuchnąć świeczki na torcie...  nagle... pstryk...

i jest dorosłym, niezależnym mężczyzną!!! Nie do wiary, jak ten czas szybko leci.


Urodzinom syna zawsze towarzyszy choinka.  W tym roku w nieco kiepskiej kondycji... i wcale nie ze względu na osypywanie, bo importowane z Danii jodły kaukaskie nie gubią igieł, a raczej bombki:))) Po jakimś czasie ich gałązki chylą się ku dołowi i zastygają takie wykabłęczone.  Po prostu robią się smutne, jak trafnie spostrzegła córeczka mojej siostrzenicy:) 
 

Ale ja już święta pożegnałam, spakowałam w pudła i odesłałam na przeczekanie do garderoby. Następny post będzie już zgoła inny, bez świątecznych elementów, a nawet bez zimowych.

 
Pozdrawiam cieplutko
         Ania 

29.12.2024

Poświąteczny post

 Witajcie kochani♥︎♥︎♥︎
Mam nadzieję, że mieliście udane święta... Ja swoje spędziłam w moim zaciszu na wsi w towarzystwie najbliższych.  Były spacery, książka, dobre filmy i rodzinne pogaduchy. Cieszy mnie fakt, że nasze święta odbyły się bez długich nasiadówek przy suto zastawionym stole. W tym roku menu ograniczyłam do takiej ilości potraw, by później nie martwić się o ich nadwyżki. Przy przyrządzaniu wigilii kierowałam się bardziej gustami domowników niż tradycją. Nie było zatem dwunastu potraw, a zamiast karpia był halibut w migdałach:)  Przez te parę dni wypoczęłam, zrelaksowałam się i "przewietrzyłam" trochę głowę. Z tym spokojem i błogością zamierzam wejść w nowy 2025 rok!!!  
 


Pozdrawiam cieplutko
         Ania

23.12.2024

Choinko ma...

 Witajcie kochani♥︎♥︎♥︎
Obiecałam Wam choinkę przed świętami i proszę - oto ona... Od wczoraj robi świąteczny klimacik rozświetlając ciepłym blaskiem wnętrze domku🌲🌲🌲  

Niech te Święta będą pełne miłości,
a każdy moment spędzony z rodziną
przyniesie wielką radość i wzruszenie.
Z całego serca życzę, by Wasze Święta były pełne magii,
która sprawi, że każdy dzień będzie wyjątkowy.
Niech magia tego czasu wypełni Wasze domy
ciepłem, miłością i spokojem...

/na zdjęciu jedna z neapolitańskich szopek/

Pozdrawiam świątecznie
         Ania

20.12.2024

Adwent'2024

 Witajcie♥︎♥︎♥︎
Adwent to radosny czas oczekiwania... u mnie w tym roku niestety głównie biegania... Grudzień mija mi w tempie błyskawicy, ledwo za nim nadążam:) Za chwilę ostatnia niedziela adwentu, a mój dzisiejszy post  bazuje na zdjęciach z jego drugiej niedzieli... To wtedy  wystartowałam ze świąteczną dekoracją domu, brakuje w niej tylko świeżych, zielonych motywów. Zamierzam uzupełnić je w ten weekend, także post z choinką na pewno pojawi się jeszcze na moim blogu przed świętami:)


W ramach przedświątecznego wyciszenia i zadumy planowałam samodzielne wykonanie paru ozdób - gwiazdy z filtrów do kawy (instrukcja tutaj, blog Rebecci to kopalnia wspaniałych pomysłów i mnóstwa DIY) oraz świec z oryginalnym zdobieniem (tutaj) Niestety, ograniczony czas, ale też i moja cierpliwość, która w tym okresie bywa nadwyrężana zweryfikowały plany i zmusiły mnie do pójścia na łatwiznę. Papierowe gwiazdy kupiłam w Jysk, a świece do adwentowego wieńca, po paru nieudanych próbach ich nacinania w ostateczności pozostawiłam gładkie:)


 Jysk w tym roku miał bardzo bogatą i gustowną ofertę świąteczną, dlatego też, oprócz gwiazdek skusiłam się na zakup paru innych drobiazgów (zdjęcie poniżej) Urzekł mnie ten delikatny motyw choinki🌲🌲🌲


Pozdrawiam cieplutko
         Ania