Witajcie♥︎♥︎♥︎
Będąc w Ćmielowie nie sposób nie zahaczyć o Bałtów. Miejscowości są od siebie oddalone o niespełna 20 km, zatem dość sprawnie przemieściliśmy się z Ćmielowskiej Manufaktury do Juraparku... Oba miejsca są bardzo atrakcyjne, choć tematycznie diametralnie różne. Tam kruchość porcelany, tu zwalistość i drapieżność prehistorycznych cielsk...
Historia tego miejsca jest niezwykle ciekawa. Ludowa legenda głosiła, że diabeł próbujący przeskoczyć dolinę rzeki Kamienna pozostawił swój odcisk stopy w skale. Ślad był jednak o tyle dziwny, że zachował się w skałach pochodzenia morskiego, a nie lądowego... To zaintrygowało naukowców oraz zachęciło do szerszych badań. I tak z czasem Czarcia Stopka okazała się śladem allozaura, dużego drapieżnika, który wraz z innymi górnojurajskimi dinozaurami zamieszkiwał te tereny.
Nic dziwnego zatem, że te prehistoryczne gady stały się wizytówką i wielką atrakcją Bałtowa. Jura Park to ogromny kompleks turystyczny oferujący wiele możliwości spędzenia czasu. Jest tu Zwierzyniec, Park Rozrywki, Kino Emocji 5D, Rollercoaster, Prehistoryczne Oceanarium, Ośrodek Jazdy Konnej, Wioska Czarownic czy Park Miniatur. Naprawdę jest w czym wybierać. My zdecydowaliśmy się zobaczyć Jurajskie Muzeum, Park Dinozaurów i Prehistoryczne Oceanarium.
Muzeum jest niezwykle bogate w eksponaty, oprócz modeli zawiera także wiele prawdziwych kości i skamieniałości dinozaurów zamieszkujących nie tylko ten rejon. Wystawa "Powrót do przeszłości" przenosi odwiedzających w prehistoryczny czas i przedstawia niesłychanie bogaty obraz życia w różnych częściach świata oraz różnych erach.
To na zdjęciu poniżej choć wygląda i nazywa się, jak kwiat - jest morskim zwierzęciem. Liliowce żywiły się drobnymi organizmami - larwami, wymoczkami, okrzemkami... Jurajskie liliowce dochodziły nawet do 19 metrów długości. Przetrwały do współczesności, oczywiście ich ewolucja spowodowała, że teraz wyglądają zupełnie inaczej.
/ogrodnik nawet wśród dinozaurów wypatrzy kwiatka😂/
Park Dinozaurów to prawie kilometrowa ścieżka dydaktyczna podzielona na okresy geologiczne. Wzdłuż trasy ustawionych jest ok. 100 modeli dinozaurów naturalnej wielkości. Każdy gatunek opatrzony jest tablicą informacyjną z krótką charakterystyką zwierzęcia. Modele są niesamowicie realistyczne, za ich sprawą i przy odrobinie fantazji można przenieść się do prehistorycznych czasów. Tym bardziej, że park powstał w miejscu, gdzie była jurajską plaża, po której właśnie wędrowały dinozaury... To fantastyczne miejsce zwłaszcza dla dzieci, bo chyba każde dziecko na pewnym etapie swojego wzrostu miało fioła na punkcie dinozaurów:)
Prehistoryczne Oceanarium też robi wrażenie. Ja niestety, przez swoją wadę wzroku nie mogłam w pełni cieszyć się obrazem w 3D. Ale i tak dałam się ponieść nastrojowi podwodnego świata... spacerując w półmroku po salkach kinowych wśród przejmujących dźwięków brzmiących, jakby naprawdę wydobywały się z głębin oceanu... Niesamowicie realny odbiór.
Na terenie kompleksu jest też mnóstwo mniejszych i większych punktów gastronomicznych. My zdecydowaliśmy się na gościniec "Bałtowski Zapiecek" Restauracja okazała się świetnym wyborem. Pyszna kuchnia, pięknie zaaranżowane wnętrze i przemiła obsługa... polecam!
W drodze powrotnej musiałam jeszcze raz w myślach "przerobić" wszystkie wrażenia, jakich dostarczyła mi ta wycieczka. Oczywiście po głowie najbardziej tłukła mi się ćmielowska porcelana... spotkanie z nią ma swój dalszy ciąg, ale o tym, to już w innym poście.
Pozdrawiam cieplutko
Ania