Witajcie♥︎♥︎♥︎
Moja pielęgnacja w zasadzie przez cały rok jest taka sama i polega na - oczyszczaniu, nawilżaniu, odżywianiu i ochronie skóry. Jesienią co prawda jest więcej czasu na pielęgnacyjne rytuały (bo co robić w długie wieczory, jeśli nie dopieszczać siebie???) ale to cały czas jest bazowanie na tych czterech czynnościach. Kosmetyków pielęgnacyjnych też raczej nie dzielę ze względu na pory roku... chyba, że aura tego wymaga, np. zimą - mróz. Jedynie co zmieniam jesienią to perfumy oraz kolorystyczne akcenty w makijażu.
Sporadycznie zmieniam też kremy do twarzy, mam bardzo wrażliwą cerę i ciężko kupić mi specyfik, który by mnie nie uczulał. Ale wiem też, że skóra nie powinna przyzwyczajać się do jednego kosmetyku, bo po dłuższym czasie słabo reaguje na jego działanie. Więc co jakiś czas podejmuję ten trud, by wdrożyć coś nowego... Taką nowością w mojej kosmetyczce są kremy Dr Ireny Eris - FACE & EYES ZONE. Pierwszy to tonujący krem antyrodnikowy do twarzy, drugi to korygujący cienie i obrzęki krem pod oczy. Oba świetne i godne polecenia. Face Zone ma niezwykle lekką konsystencję, wspaniale się rozprowadza, a dzięki właściwościom subtelnie koloryzującym śmiało może zastąpić podkład. Używam go wraz z głęboko nawilżającym kremem z kolekcji Sephory. Najpierw rozprowadzam i wklepuję hydrator, a kiedy delikatnie się wchłonie nanoszę cieniutką warstewkę face zone. Krem porządnie nawilża i to czuć już po kilku zastosowaniach, nadaje też skórze naturalnego blasku, rozjaśnia, wyrównuje koloryt oraz maskuje przebarwienia. Z kremu pod oczy od dr Eris też jestem bardzo zadowolona, świetnie rozjaśnia okolice oczu, a przez to dodaje blasku spojrzeniu i najważniejsze - nie gromadzi się w "kurzych łapkach"nawet po całym dniu:) Kremy oprócz zalet, które już wymieniłam mają jeszcze jedną, dla mnie wręcz koronną - zawierają filtry chroniące skórę przed szkodliwym promieniowaniem UVA i UVB. Krem do twarzy ma wysokie SPF 50+, a krem pod oczy SPF 20. Moja skóra nie lubi tej mineralnej ochronnej warstewki, wszystkie kremy z filtrem, jakich do tej pory używałam obciążały moją cerę, a tu proszę... lekkie, nawilżająco- pielęgnujące i do tego chroniące... te kremy to mój kosmetyczny zachwyt roku...
Wraz z odejściem lata odeszły u mnie także w odstawkę lekkie, orzeźwiające, cytrusowo - kwiatowe nuty zapachowe. Jesienią sięgam po coś cięższego i z ogonem... Burberry London for Women ogon ma... i to bardzo intrygujący- to rozgrzewająca mieszanina paczuli, piżma i drzewa sandałowego. Niepozorna buteleczka otulona kawałkiem kultowego "płaszcza" w kratę burberry skrywa w sobie zapach, który chętnie noszę o tej porze roku...
Ponieważ jesienią nie maltretuję ust ciężkimi kolorami (ze względu na skłonności do pierzchnięcia warg - sezon grzewczy, wiatr, zmienność temperatur) to pozwalam sobie na mocny akcent kolorystyczny na paznokciach. Ten piękny lakier (Raisin' the Bar) to nowość w mojej kosmetyczce. Pierwszy raz sięgnęłam po markę OPI i na pewno nie ostatni:))) Lakier okazał się świetny, dobrze się rozprowadza i dokładnie kryje już po pierwszym razie, a przy tym naprawdę długo utrzymuje się na płytce. Do takich intensywnie bordowych paznokci usta pozostawiam w neutralnym kolorze. Podkreślam je moją ulubioną i jak na razie bezkonkurencyjną pomadką w kredce firmy Golden Rose nr 18. To jest świetny kosmetyk za niewielkie pieniądze, ma przyjemną dla ust konsystencję, łatwo się rozprowadza, nawilża i odżywia.
Pielęgnacja zewnętrza to jednak nie wszystko, wszak prawdziwe piękno pochodzi z wewnątrz. Warto teraz, przed zimą zadbać o siebie kompleksowo. Nie jestem zwolenniczką suplementów i jeśli już sięgam po jakieś wspomagacze to są to zazwyczaj zioła. Borelymę polecił mi kiedyś lekarz na wspomożenie układu odpornościowego po długiej antybiotykoterapii. Od tamtego czasu raz w roku robię sobie terapię tym specyfikiem. Borelyma to silnie skoncentrowana mieszanka ekstraktów z ziół - rdestowca japońskiego, szczeci pospolitej, czystka, ashwagandhy, vilcacory (czepoty puszystej) i andrographis (brodziuszki wiechowatej) Preparat nie zawiera żadnych substancji syntetycznych - wypełniaczy, konserwantów, słodzików czy barwników. Polecany głównie do stymulacji układu odpornościowego, ale także do detoksykacji i wzmocnienia organizmu.
Oleje roślinne nieoczyszczane i tłoczone na zimno to też świetny sposób, by wspomóc nasze ciało od środka. Bogate w wielo i jednonienasycone kwasy tłuszczowe są niezastąpione w walce ze złym cholesterolem i wolnymi rodnikami... Latem oliwa i oleje pojawiają się u mnie najczęściej w sałatach, jesienią zaś zawsze robię sobie kurację olejem - codziennie wypijam dwie łyżki jakiegoś... obecnie jest to olej z pestek czarnej porzeczki... samo zdrowie:)
Ania
The nail polish has a fantastically beautiful color.
OdpowiedzUsuńI like watching the youtube videos from Dr. Irena Eris. Thank you for the review, interesting cosmetic.
This nail polish is my favorite this fall:) Dr. Irena Eris created a great cosmetics brand. Have a great weekend :)
Usuń
OdpowiedzUsuńThe nail polish has a fantastically beautiful color
I like watching the videos from Dr. Irena Eris. The cosmetic sounds very good.
I was enchanted by the color of the nail polish :) Kisses :)
UsuńU mnie też pielęgnacja nie zależy od pory roku.
OdpowiedzUsuńZapachów nie zmieniam, bo te cytrusowe pasują mi cała czas!
Aniu dziękuję za polecajki kosmetyczne, może kiedys przetestuję.
Pozdrawiam cieplutko!
Rzadko polecam kremy, bo dla mnie, jak preparat nie uczula - to już jest dobry... ale te od dr Eris bardzo mi odpowiadają... nie dość, że nie uczulają to czuję na skórze ich dobroczynne działanie... Pozdrawiam cieplutko i życzę udanego weekendu:)
UsuńJa właśnie od niedawna bardzo polubiłam się z kosmetykami Eris. Jak to mówią- cudze chwalicie, swego nie znacie. Mamy naprawdę świetne rodzime marki :)
OdpowiedzUsuńŚwietne są jej kosmetyki, jestem nimi zachwycona:) Pozdrawiam i życzę udanego weekendu:)
UsuńJeszcze nie miałam produktów tej marki. Na pewno warto sięgnąć po tę kosmetyki.
OdpowiedzUsuńPolecam, marka ma szeroką ofertę i każdy znajdzie coś dla siebie:) Pozdrawiam:)
UsuńAleż spodobał mi się kolor lakieru! Całkowicie trafił w mój gust :)
OdpowiedzUsuńKolor świetny, a i sam lakier porządny, długo utrzymuje się na paznokciach - co dla mnie - osoby zajmującej się domem nie jest bez znaczenia:)
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Olej z pestek czarnej porzeczki😲Trzeba sprawdzić co to😁
OdpowiedzUsuńTen olej zaintrygował mnie, bo to raczej taki mało znany smak... nawet niezły jest:)
Usuńpiękny kolor na paznokciach <3
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńWartościowy wpis. Zdałam sobie sprawę że nie znam się na pielęgnacji.
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Och, na pewno nie jest tak źle... każdy ma jakieś swoje sposoby na pielęgnację:) Pozdrawiam cieplutko:)
UsuńMuszę wypróbować ten olej z pestek czarnej porzeczki, brzmi super! Twoja skóra na pewno jest Ci wdzięczna za tę pielęgnację. :) Zostaję na dłużej, zaobserwowałam bloga ;)
OdpowiedzUsuńStaram się, jak mogę - moja skóra jest bardzo wymagająca i potrzebuje dużego nawilżenia... ciężko jej dogodzić:) Witam Cię serdecznie w gronie obserwatorów i spieszę z rewizytą:)
UsuńPiękny kolor paznokci! Mam podobne podejście do pielęgnacji skóry i makijażu, staram się stosować to co niezbędne i w dobrym gatunku, ze składem w miarę prostym, a suplementy o naturalnym składzie. Zainteresowała mnie ta Borelyma. Do marki Eris niestety się zraziłam, u mnie te kosmetyki się nie sprawdzają, mam wrażenie, że dawniej były lepsze, no ale może to tylko moja skóra inaczej teraz reaguje. Każdy musi dopasować produkty pielęgnacyjne indywidualnie do siebie. Ostatnio odkryłam trochę przez przypadek Bioliq i aż się zdziwiłam, jak te kosmetyki dobrze mi zrobiły :). A używałam też kremów drogich marek i efekty wcale nie były tak spektakularne.
OdpowiedzUsuńDziękuję, polubiłam ten kolor, myślę, że dodaje elegancji dłoniom... Dwumiesięczną kurację Borelymą stosuję raz w roku właśnie jesienią już od paru lat. Wierzę w moc ziół... choć odkąd zaczęłam kurację to nie choruję ani mniej, ani więcej... ale na pewno szybciej wychodzę z infekcji. Kiedyś zwykłe przeziębienie potrafiło zamienić się u mnie w przewlekłe choróbsko, teraz mój organizm dość sprawnie radzi z bakcylem. Z kosmetykami jest, jak piszesz - to sprawa bardzo indywidualna. I też zraziłam się do wielu firm, kiedyś jakiś kosmetyk Vichy tak bardzo mnie uczulił, że obraziłam się na całą markę... nie wiem, czy to dobre podejście:) Dopiero zaczynam swoją przygodę z dr. Eris... nie znam wielu jej kosmetyków, ale kremy, o których piszę w poście bardzo mi przypasowały... Niewiele kremów z wysokim faktorem ma tak lekką konsystencję, jak face zone, a krem pod oczy z filtrem to w ogóle chyba rzadkość na rynku? Pozdrawiam cieplutko:)
UsuńWpis bardzo pomocny. Zastosuje się do wskazówek
OdpowiedzUsuńMiło mi:)
Usuńabsolutnie kocham ten zapach:D najlepszy!
OdpowiedzUsuńIdealny na jesienną niepogodę i pogodę też:)
UsuńThis nail color is love and you have shared some amazing products here. Wonderful Post! Have a great day!
OdpowiedzUsuńRampdiary
Great color and good quality nail polish. I love this polish :) Have a nice evening:)
UsuńKremy dr Eris chętnie wypróbuję.
OdpowiedzUsuńPolecam, są świetne:)
UsuńIdealna pora, aby zadbać o siebie! Kremy mi się bardzo spodobały
OdpowiedzUsuńDługie jesienne wieczory trzeba jakoś spożytkować... najlepiej na siebie!
UsuńKremy i oleje zapowiadają się świetnie. Nie widziałam wcześniej tych produktów.
OdpowiedzUsuńOleje naturalne i zimnotłoczone to ważny element diety i myślę, że to też najlepszy kosmetyk działający od środka:)
UsuńCuídate mucho. Tus hortensias están muy lindas. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńLas hortensias son una de mis flores favoritas. Que tengas un buen fin de semana :)
UsuńNo popatrz, kocham różne perfumy, a Twojego nie znałam, jednak już znalazłam na necie i na pewno będę się nim skrapiać - kocham zapachy z - jak to świetnie określiłaś - ogonem.
OdpowiedzUsuńEris - tych nie znam, ostatnio używam Jandy i Yoskine. A także olejków do twarzy, głównie z pestek malin. Kolor lakieru cudny - robię żele u p. Kosmetyczki i ostatnio mam zajawkę na french. Post ciekawy - proszę o więcej takich!
Mnie kusi Janda, ciekawa jestem jej kremów, olejki lubię... ale dla mojej cery są za ciężkie, więc zewnętrznie stosuję je tylko na włosy:) A french manicure uwielbiam - to nieśmiertelny trend:) Pozdrawiam cieplutko:)
UsuńTe oleje mnie ciekawią. Będę musiała wypróbować.
OdpowiedzUsuńMyślę, że od czasu do czasu warto zrobić taką kurację olejem, tym bardziej, że na rynku jest dużo dobrych produktów:) Pozdrawiam:)
UsuńMarka jest mi nie znana. Będę musiała wypróbować.
OdpowiedzUsuńPolecam, warto wypróbować:)
Usuń