10.08.2020

Tarasowe nowinki

Witajcie
W tym roku mało korzystałam ze swojego tarasu, jako miejsca na relaks.  Wiosną, wraz z mężem robiliśmy tam renowację drewnianych elementów.  Prace przeciągnęły się do końca maja, bo powierzchnia do odnowy duża, a w międzyczasie były też inne zajęcia, np. w ogrodzie i winnicy.  Następnie czyszczenie kostki, obsadzanie klombów i  donic,  potem w ramach odpoczynku wybraliśmy się na kilka dni  nad morze.  Po naszym powrocie, taras był już zajęty...  Cóż, odnowione i wysprzątane lokum szybko znalazło amatorów 😀  Wisząca doniczka z włókna kokosowego okazała się idealnym schowkiem na gniazdko.

 

Eh,  każdego ranka zamierzałam pić kawkę na ładnym, odnowionym tarasie, a komarzyce  posadzone w doniczkach miały mnie chronić przed owadami. A tu proszę, dzicy lokatorzy pokrzyżowali moje plany na najbliższe tygodnie...  Cóż, moje kawowe poranki trzeba było odłożyć w czasie,  ptasi lęg to sprawa większej wagi. A czy w ogóle wiadomo, ile komarów jest w stanie odstraszyć roślina? To chyba niepoliczalne. Ptak to co innego, np. jedna rodzina sikor w okresie lęgowym zjada 75 kg. owadów. Takich gości chętnie widzę w swoim ogrodzie, werandą też się podzielę. 
  
lęg ptakówPrzez cały okres lęgowy na taras chodziłam tylko po to, by podlać kwiaty.  Zdjęć gniazda też mam niewiele,  część robiona z ukrycia, nie chciałam ptaków narażać na stres.  Tym bardziej, że na początkowym etapie, jeśli rodzice uznają jednak miejsce za zbyt niebezpieczne mogą porzucić gniazdo. 

gniazdo na tarasie
Zmagania rodziców obserwowałam z dużym podziwem i wzruszeniem jednocześnie. To niesamowite, ile pracy i troski wkładają te małe ptaszyny, by wykarmić i odchować swoje młode.  Jak silna jest w naturze chęć przedłużenia gatunku. To był piękny spektakl i rozgrywał się tak blisko nas...
gniazdo w doniczce
Ten na zdjęciu poniżej to samczyk,  partner na medal. Siedział na ogrodzeniu naprzeciw gniazda, w deszczu, wietrze, skwarze, dzień i noc, gotowy zaspokoić każdy kaprys swojej wybranki. Doglądał, ochraniał, dokarmiał, poprawiał, no ptasiego mleka na pewno jej nie brakowało.  Później, jako tata też pracował bez wytchnienia.


W drugiej połowie lipca młode opuściły gniazdo,  ustał ruch i gwar, rodzinka się rozpierzchła... Można swobodnie pić kawkę na tarasie, nawet komarzyca w doniczce z gniazdem nie ucierpiała tak jakoś specjalnie...  widać natura umie ze sobą współistnieć.
Pozdrawiam serdecznie
         Ania

15 komentarzy:

  1. Miałaś niesamowite widowisko do podziwiania. Wspaniale móc oglądać taki spektakl przyrody.
    Bardzo hałasowały?
    Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, podglądałam je z prawdziwą przyjemnością. Nawet nie hałasowały za bardzo, wyjątkowo spokojni lokatorzy, chyba nawet mój kot nie spostrzegł, że mamy gniazdko na tarasie :))) Pozdrawiam, miłego dnia:)

      Usuń
  2. Czego się nie robi dla ptaków. Ja kiedyś miałam małe gołębie na balkonie. Wszystko było bardzo fajnie, ale najgorsze było sprzątanie po ich wyprowadzce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam zaskoczona, jak kulturalną rodzinką okazali się moi lokatorzy:) Wiem o czym piszesz, kiedyś miałam gniazdo wróbli nad drzwiami wejściowymi, codziennie musiałam po nich sprzątać... widać wśród ptaków, jest jak wśród ludzi... są i brudasy i czyścioszki:) Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  3. Aniu piękny widok! Z Twoją dyskretną pomocą i rezygnacją na pewien czas z wypoczynku na tarasie, ptasia rodzinka bezpiecznie odchowała swoje młode.
    Podziwiam Twoją postawę wobec zachwycającej natury!
    Pozdrawiam najserdeczniej.
    Anita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocham naturę i nie miałabym sumienia postąpić inaczej :) Pozdrawiam cieplutko!

      Usuń
  4. Natura potrafi zaskakiwać! Kto by pomyślał, że w doniczce uwiją sobie gniazdko ptaki :) U mnie w ogrodzie kiedyś założyły sobie gniazdo sroki, później sójki, ale zawsze wysoko i nie mogłam ich podejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to też było zaskoczenie... gniazdko w doniczce? Ale lokum okazało się bezpieczne:) Wspaniałych ptasich gości miewasz w swoim ogrodzie, u mnie w zeszłym roku gniazdo miały rudziki, ale tak szybko się uwinęły, że nie zdążyłam zrobić im fotki. Pozdrawiam cieplutko!

      Usuń
  5. Niesamowite:-)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka bliskość natury faktycznie jest niesamowita. Próbowałam przy pomocy internetu określić co to za gatunek ptaszka, ale to nie takie proste.. Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  6. Cudo! Natura jest niesamowita. Tylko ludzie najczęściej ingerują, przeszkadzają, a nawet niszczą.. :(
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety... ludzie chyba opatrznie interpretują biblijny tekst "... czyńcie sobie Ziemie poddaną..." zapominając, że człowiek jest integralną częścią natury... Pozdrawiam cieplutko!

      Usuń
  7. Wspaniały relaks na łonie natury! Doskonała fotorelacja! Dziękuję za tą wspaniałą wirtualną wyprawę.
    Pozdrawiam Alina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że Ci się podoba. Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  8. Dawno nie było takiego artykułu. Bardzo fajny wpis.

    OdpowiedzUsuń