Tę piękną, starą bieliźniarkę po ciotce Mariannie (siostrze mojego dziadka) udało mi się przetransportować i odrestaurować w zeszłym roku. Nie pokazywałam jej jeszcze na blogu, to jej debiut. Takie meble kocham najbardziej... robione ludzką ręką... meble z duszą i swoją historią. Przetransportowanie bieliźniarki z mojego rodzinnego domu (z Suwałk) do łatwych nie należało. Mebel okazał się praktycznie nie demontowalny, łączony metodą pióro - wpust, a do tego ciężki, bo zrobiony głównie z dębu. Musieliśmy skorzystać z usługi kurierskiej... Na miejscu w Krakowie odnowieniem jej zajęła się pracownia ALTER NOVUM i przyznam, że ze starej, nadgryzionej zębem czasu bieliźniarki zrobili cudeńko. Kiedy odbierałam mebel nie dowierzałam własnym oczom, że to ten sam sprzęt. Także, dla zainteresowanych tematem - pracownię szczerze polecam...
Pozdrawiam Was cieplutko i życzę dobrego lutego!!!31.01.2024
Stare nowe piękne
Witam ♥︎♥︎♥︎
Styczeń dobiega końca, a wraz z nim często i nasze noworoczne postanowienia. Ja na szczęście, by uniknąć niepotrzebnych frustracji takowych nie czynię, nie znaczy to jednak, że nie korzystam z tej siły napędowej, jaką daje początek roku... To czas, kiedy łatwiej mi się zmobilizować i wykrzesać chęci, by zająć się rzeczami, które z różnych powodów ciągną się za mną już od jakiegoś czasu. Urządzanie domu na wsi to właśnie taka ciągnąca się i wciąż otwarta historia. Bo choć dom stoi już ponad jedenaście lat to wewnątrz wciąż brakuje mu wielu przedmiotów. Ostatnio udało mi się troszkę go doposażyć... np. w krzesło do mojego biurka. Po długim namyśle zdecydowałam się na tańszą wersję (czyli podróbkę:))) słynnego Victoria Ghost /tutaj/ Krzesło jest transparentne, wiec jego lekka forma nie przytłacza biurka. Po za tym jest dość wygodne i ma dobrze wyprofilowane oparcie. Myślę, że idealnie wkomponowało się w mój kącik biurowy, dając też świetny efekt wizualny.
W końcu też zagospodarowałam pustą ścianę nad konsolą (ufff) Pierwotnie miała być na niej mała galeria obrazów. Ale, że nie jestem wielką fanką gotowych, drukowanych obrazków, a zbieranie ciekawych grafik i rycin idzie mi dość mozolnie - koncepcja musiała ulec zmianie. Póki co nad konsolą zawisło lustro... prostokątne w prostej, ale ładnie wybarwionej, drewnianej ramie /tutaj/ Ostatecznie lustro to też obraz... tyle że zmieniający się, żywy:)
Ania
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Aniu dzisiejszy post skradła cudnej urody bieliźniarka. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTo prawda... jest bezkonkurencyjna! Piękny mebel i do tego kawał rodzinnej historii. Pozdrawiam cieplutko:)
UsuńPiękny stary mebel. Tez lubię takie cudeńka. Krzesło łatwe w myciu to jest plus.
OdpowiedzUsuńStare meble mają swój niepowtarzalny urok i przez to wielu miłośników. Pozdrawiam cieplutko:)
UsuńWspaniałe wszystkie meble! Zachwycam się 😍
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńŚwietnie wygląda Duch przy biurku, prawie go nie widać. Bieliźniarka została wspaniale odnowiona, wygląda fantastycznie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie wnętrza łączące stare z nowym.
Pozdrawiam.:)
Długo zastanawiałam się nad kupnem tego krzesła, bo to jednak tworzywo sztuczne... ale jego design skusił mnie, nowoczesność i tradycja wspaniale się w nim łączą... i mam nadzieję, że posłuży mi lata. Ja również lubię eklektyzm we wnętrzach:) Pozdrawiam cieplutko!
UsuńJak ja lubię takie wnętrza z meblami z duszą. Bieliźniarka jest cudna i najważniejsze, że pozostała w rodzinie. Będzie Ci ciągle przypominała dawne chwile. Pozdrawiam serdecznie:):):)
OdpowiedzUsuńTo prawda... bieliźniarka i inne mebelki, które mam po ciotce już zawsze będą, jakby portalem do dzieciństwa... Pozdrawiam cieplutko:)
UsuńCześć Aniu :) Twoje krzesełko kojarzy mi się z toaletką, szykowną kobietą i mnóstwem cudowności na blacie toaletki.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twoja bieliźniarka. Jednak co dąb to dąb - od razu widać szlachetność drewna.
Pozdrawiam serdecznie.
Cześć Kasiu:) To krzesło to taka współczesna wersja ludwikowskiego medalionu i chyba stąd Twoje skojarzenia:) Co do bieliźniarki... jest naprawdę solidna skoro przetrwała tyle lat, to przedwojenny mebel. Pozdrawiam cieplutko i życzę udanej niedzieli:)
UsuńPrześliczne jest to Twoje białe biurko, bardzo mi się podoba. Też szukam wygodnego krzesła, bo mój kręgosłup piszczy. Bieliźniarka - sztos. Uwielbiam stare rzeczy. Pozdrawiam, dobrego lutego!
OdpowiedzUsuńDziękuję:) To moje krzesło jest wygodne, ale myślę, że przy bolącym kręgosłupie warto zainwestować w coś bardziej ergonomicznego:) Pozdrawiam cieplutko i życzę udanego weekendu:)
UsuńTak zrobię, już znalazłam, jeszcze szukam w odpowiednim kolorze. Dobrego czasu, Anno.
UsuńAniu, ładne dopełniasz swoje wnętrza. Podziwiam, że robisz to w tak przemyślany sposób. Bieliźniarka jest przepiękna! Odnowa wyeksponowała jej wspaniałe, dębowe drewno. Lustro też podoba mi się w tej czystej, drewnianej, surowej formie! Takie stare meble z duszą cenię najbardziej!
OdpowiedzUsuńŚlę najcieplejsze pozdrowienia i życzenia dobrego tygodnia!
Uściski - Anita 😊
Dziękuję Anitko, staram się, by w tej domowej przestrzeni było w miarę ładnie, ale przede wszystkim funkcjonalnie:) To dopełnianie trwa już i trwa, a wciąż są braki... Dom stoi ponad 11 lat, ale jest w zasadzie naszą bazą wypadową na weekendy, święta oraz krótkie urlopy, więc realnie zamieszkujemy go znacznie krócej i tym usprawiedliwiam moją opieszałość:))) Ściskam serdecznie i życzę udanego weekendu😘
UsuńDraga Ania,
OdpowiedzUsuńE de bun gust sa impletesti stilurile deco, sa poti realiza echilibrul spatiului dar si a sufletului! Imi place mult cum ai facut. Admir scaunul, oglinda si valorosul dulap.
Salutari,
Mia
Dziękuję Mia, bardzo lubię łączyć style, a wszystkie rodzinne "skarby" darzę ogromnym sentymentem:) Pozdrawiam serdecznie i życzę pięknego weekendu:)
UsuńPięknie urządzony kącik biurowy, to krzesło dodaje mu lekkości. A bieliźniarka z historią - absolutnie urocza. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miły komentarz:)
UsuńPiękne. Lubię takie zmiany. Stare, a jednak nowe
OdpowiedzUsuńRównież uwielbiam, jak sprzęty dostają drugie życie:)
UsuńZachwyciła mnie ta bieliźniarka! Przepiękna :) Krzesło transparentne mam bardzo podobne, różni się jedynie trochę oparciem. Jestem z niego bardzo zadowolona, bo nadaje lekkości wnętrzu.
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Krzesło to kultowy produkt, od 2002 roku, kiedy powstał jego projekt cieszy się wciąż dużym powodzeniem, ja też jestem z niego bardzo zadowolona:)
Usuńależ to pięknie wygląda mega klimacik nadałaś temu mebelkowi:)
OdpowiedzUsuńDługo stał na strychu... zapomniany, zaniedbany... sama byłam zaskoczona i zachwycona, że udało się go tak pięknie odrestaurować:)
UsuńTak to.prawda pięknie wygladają. Lubię takie zmiany
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńCiekawie to wszystko wygląda, a zwłaszcza to krzesło. Z chęcią bym się na nim rozsiadła
OdpowiedzUsuńKrzesło okazało się bardzo wygodnym siedziskiem, korzystam z niego ile wlezie, zanim wiosna wygoni mnie do ogrodu:)
Usuń