8.07.2018

Wiatr od wschodu czyli 31 Międzynarodowy Festiwal Teatrów Ulicznych

Witajcie kochani
Lipiec...dużo się dzieje w naturze i dużo się dzieje w kulturze, kursuję zatem między wsią, a Krakowem. Tam muszę podlać i doglądnąć roślinki, a tu chciałabym choć odrobinę uszczknąć z tego, co oferuje miasto...a oferuje dużo. Liczne koncerty w ramach letniego festiwalu jazzowego Piwnicy pod Baranami oraz mój ulubiony festiwal teatrów ulicznych. Uwielbiam, kiedy sztuka wychodzi na ulicę, jest na wyciągnięcie ręki, bawi, zaskakuje, wzrusza, prowokuje... Teatr plenerowy to wspaniała forma rozrywki. Jeśli jeszcze nie byliście, to polecam i zapraszam do Krakowa za rok. Naprawdę warto przyjechać na ten festiwal.  Oczywiście mam dla Was fotorelację z kilku tegorocznych spektakli. Zdjęć jest dużo, ale to i tak zaledwie ociupinka z tego co zrobiłam. Na dobrych imprezach aparat mam zwykle rozgrzany do czerwoności 😀

The Seed Dance Projekt Group z Korei Południowej ze spektaklem "Interakcja"



Lalkarze z Gruzji, czyli Our Theatre ze spektaklem "Paradiso"





The Green Theatre of Bishkek z Kirgistanu z opowieścią opartą na narodowej baśni "Chleb i Pies"





Rosyjski teatr Akhe z niezwykle żywiołowym spektaklem "Piana dni"










Mam nadzieję, że choć trochę udało mi się odtworzyć atmosferę festiwalu i przenieść Was na Krakowski Rynek 😊

Pozdrawiam serdecznie
         Ania             

24.06.2018

Urodziny z motywem przewodnim

Witajcie
Na blogu dalej pozostajemy w klimacie imprezowym. Ten rok obfituje u mnie w uroczystości rodzinne. Oprócz corocznych jubileuszy są też ceremonie większego kalibru. Miałam zaszczyt gościć już na Pierwszej Komunii mojego siostrzeńca Piotrusia oraz Chrzcie Adasia, synka mojej siostrzenicy. Przede mną, jako gościem jeszcze ślub i wesele... A w międzyczasie bawiłam na drugiej rocznicy urodzin Hani, starszej siostrzyczki Adasia 😊 Motywem przewodnim imprezy był miś panda - ulubione zwierzątko jubilatki 🐼 Wśród urodzinowych gadżetów i słodyczy dominował kolor pandziego futerka, czyli czarno-biały. Wszystko było ładnie skomponowane i podane. Słodki kącik wyglądał oryginalnie i smakowicie. Na torcie z dekoracją bambusowych liści oczywiście zasiadła cukrowa panda. Dawno nie byłam na tak uroczej imprezie. Uważam, że takie tematyczne przyjęcia to wspaniały pomysł, do wykorzystania nie tylko dla dzieci, ale też i dorosłych.









Pozdrawiam
         Ania

17.06.2018

Rodzinne uroczystości

Witajcie
Mój syn został ojcem...co prawda na razie ojcem chrzestnym, ale to też ważna funkcja...Pewnego dnia pocztą "przyjechało" do nas takie słodkie, puzzlowe autko z zapytaniem. I jak tu się nie zgodzić...to zaszczyt, że zostało się wybranym...



I tak zeszłej niedzieli gościliśmy w Warszawie na chrzcie Adasia. Było uroczyście, rodzinnie i bardzo, bardzo miło. 






Adaś otrzymał sakrament, moc ciepłych życzeń i wiele prezentów, tak wiele, że starsza siostrzyczka Hania pomagała w ich transporcie 😄


Niechaj dobre anioły zawsze czuwają nad Adasiem. Kocham ❤️



Pozdrawiam 
        Ania

9.06.2018

Urok wiejskich kapliczek

Witajcie
Pamiętacie "Jeżusa" z Borji? Historia gorliwej parafianki, która bardzo nieudolnie "odrestaurowała" XIX wieczny fresk była swego czasu bardzo głośna w mediach 😆 Na polskich wsiach też nie brakuje podobnych sakraliów, tandetnie "odnowionych"najczęściej przy użyciu jaskrawej farby olejnej... Ale wśród licznych kapliczek, krzyży i figur są prawdziwe perełki. Najbardziej urokliwe są te stare, zapomniane, ukryte gdzieś na polnych rozdrożach...Kiedy dość mam już pracy w ogrodzie (bo i tak bywa 😬) wsiadam na rower i przemierzam pobliskie wsie w poszukiwaniu właśnie takich ciekawych obiektów...







Jezus Frasobliwy to moja ulubiona figurka...




Ściskam
        Ania

31.05.2018

Zniechęcić komara

Witajcie
Tegoroczny maj jest wyjątkowo piękny. Rozpieszcza nas pogodą...słońca daje aż w nadmiarze, co powoduje szybką i obfitą wegetację roślinek. W moim ogrodzie kwitnie prawie wszystko na raz, dosłownie eksplozja barw, kształtów i aromatów. Chciałoby się spędzać, jak najwięcej czasu na zewnątrz, by móc napawać się tym cudem natury...Ale jest taki rodzaj owada, który zdaje się być stworzony tylko po to, by uprzykrzać nam relaks w plenerze. Oczywiście chodzi mi o komary, ci mali krwiopijcy potrafią być bardzo uciążliwi. Staram się chociaż taras wyłączyć spod ich aktywności. Zakupiłam komarzyce, czyli roślinki odstraszające swoją wonią komary. Mam nadzieję, że kiedy się rozrosną stanowić będą swego rodzaju barierę ochronną wzdłuż tarasu. Ostatnio testowałam też miksturę, której nie znoszą komary i powiem, że nawet jest skuteczna. Przepis na nią znalazłam oczywiście w internecie.




Specjalnie pod tę miksturkę wykonałam tackę, tak by słoiczki z nią, oprócz swojej praktycznej funkcji mogły też zdobić taras. Podstawka to pudełko ze sklejki po "Krakowskich Ciasteczkach" pomalowane i ozdobione motywem owada ( owadzie szablony kupiłam kiedyś w sklepie dla plastyków, jak to nigdy nie wiesz, co, gdzie i kiedy się przyda 😉)




Aby wykonać ten naturalny środek odstraszający komary potrzebujemy:
- słoiki
- 10 kropel olejku z eukaliptusa cytrynowego
- 10 kropel olejku z trawy cytrynowej
- jedna pokrojona w plastry cytryna
- jedna pokrojona w plastry limonka
- gałązki rozmarynu (przynajmniej dwie na słoik)
- świeczki podgrzewacze
Do słoików wkładamy po kilka plasterków cytryny i limonki oraz gałązki rozmarynu. Następnie wlewamy wodę do 3/4 pojemności słoika, dodajemy krople wybranego olejku (olejków nie mieszamy) i zapalamy świeczkę. 





 Po chwili poczujemy piękny, ziołowo-cytrusowy aromat, oczywiście dla nas piękny, bo dla komarów obrzydlistwo. Ale przecież o to chodzi, by zniechęcić intruza. Polecam takie słoiczki do ogrodu, na balkon, taras, wszędzie tam, gdzie chcemy chwilę posiedzieć,  niekoniecznie w towarzystwie brzęczącego komara 😁

Ściskam
        Ania