18.05.2024

Kulturalny Przegląd część I

Witajcie♥︎♥︎♥︎
Nie samym chlebem człowiek żyje, duchowa strawa jest równie ważna... U mnie z wiekiem, chyba nawet ważniejsza, z łatwością przychodzi mi teraz rezygnacja z kupna nowej torebki czy bluzki... ale kupna dobrej książki, albo biletu na ciekawy spektakl ciężko mi sobie odmówić:) Apetyt na kulturalne smaczki cały czas mi dopisuje, na szczęście mieszkam w Krakowie, a tu "bufet" jest bardzo dobrze zaopatrzony... W miarę swoich możliwości czasowych staram się czerpać z niego i uczestniczyć w wybranych wydarzeniach kulturalnych.  Te, które wywarły na mnie duże wrażenie i zapadły w pamięć będę opisywać na blogu w postaci kwartalnych przeglądów...   Pierwsza część cyklu jest mocno spóźniona... mam nadzieję, że kolejne będą już terminowe... Niestety ostatnio zajmował mnie głównie ogród,  pochłonął bez reszty, nie dając przestrzeni na inne tematy... dopiero infekcja uziemiła mnie na tyle, że mogłam zabrać się za niedokończone posty:) 


*TEATR*
Teatr Nowy Proxima to moja miłość od pierwszego wejrzenia.  Zachwyciła mnie ta kameralna przestrzeń  mieszcząca się na piętrze kamienicy położonej w najbardziej klimatycznej części Krakowa - na Kazimierzu.  To magiczne miejsce ze świetnymi spektaklami, kreatywnym i niesamowicie uzdolnionym zespołem aktorskim, a także sympatyczną kawiarnią literacką. Ostatnio miałam wielką przyjemność obejrzeć spektakl "Kora. Boska" Kora po swojej śmierci staje u bram raju i tam spotyka trzy Maryjki - Częstochowską, Fatimską i z Guadalupe. Maryjki mają za zadanie dokonać nad nią "sądu ostatecznego", ale sytuacja diametralnie się odwraca i...  Ten szalony spektakl to piękna i wzruszająca podróż przez niełatwe życie wokalistki. Każdy, naprawdę każdy, kto wychował się na muzyce lat 80 tych ubiegłego wieku powinien go obejrzeć. Polecam z całego serducha - Maryjki boskie, Kora boska i boska Kasia Chlebny ze swoim wspaniałym, mocnym wokalem... 


*DUŻY EKRAN*
"Biedne istoty" - ten film to dla mnie arcydzieło ostatnich lat. Podobało mi się w nim wszystko - przerysowany świat, trochę, jak z Alicji w krainie czarów, psychodeliczna muzyka, zwięzłe, ale treściwe dialogi, no i Bella - kobieta z krwi i kości, taka, jaką ją eksperymentalnie stworzył Bóg, a nie taka, jaką latami kształtował mężczyzna... kobieta wolna,  bez sztywnego gorsetu zachowań i oczekiwań...  Wspaniała komediowa kreacja Emmy Stone i w pełni zasłużone cztery oscarowe statuetki dla filmu! Ten obraz po prostu trzeba zobaczyć, jest już dostępny na platformach. 


Nie jestem zwolenniczką kosmicznych sag, ale Diuna 2 zachwyciła mnie od pierwszego kadru. Urzekły mnie cudowne i bardzo realistyczne zdjęcia jordańskiej pustyni, piach praktycznie sypał się z ekranu... Piękne pejzaże, piękna muzyka i stara, jak świat walka dobra ze złem tocząca się w odległej przyszłości. Czarne charaktery są tu naprawdę obrzydliwe i bezwzględne,  piękno i groza przenikają i przeplatają się przez całą opowieść. Film generalnie pokazuje schemat, jak rodzi się terror... zniewolony i okradany latami lud, nie mający siły przeciwstawić się wrogowi... wystarczy zasiać ziarno nadziei i zagrać religią wśród fundamentalnych wyznawców, a bunt gotowy. Naprawdę dobre kino... choć wizja przyszłości zatrważająca, mnie najbardziej przeraził problem wody - w środowisku pustynnym to standard, ale nie wyobrażam sobie świata, w którym nie wolno uronić, ani jednej łzy, by nie marnować wody...  Mam nadzieję na ekranizację dalszych części powieści Franka Herberta /zdj. z netu/


*MAŁY EKRAN*
Oglądam dość sporo seriali i filmów na różnych platformach streamingowych, ale wiele z nich to lekkie, rozrywkowe kino, które niestety szybko się zapomina...  "Czas krwawego księżyca" to film, który zostaje w głowie na długo. Oprócz tego, że jest dobrze zrobiony- wiadomo Martin Scorsese i jego warsztat dają najwyższą gwarancję, to historia w nim opowiedziana jest wręcz niesamowita i na dodatek oparta na prawdziwych wydarzeniach... To trzymająca w napięciu i dramatyczna opowieść o doli i niedoli dumnego plemienia Osedżów, niegodziwości białego człowieka oraz  nieudolności rodzącego się wówczas FBI... Polecam ten film, jest naprawdę dobry... /zdj. z netu/



*ROZRYWKA*
Kabaret - nie przez wszystkich uważany jest za sztukę... ja natomiast bardzo lubię polską scenę kabaretową i chętnie bywam na tego typu występach. Wczesną wiosną, gdy dopada nas pozimowe zmęczenie, zawsze całą rodzinką fundujemy sobie terapię śmiechem...pomaga, jak nic - polecam! Spektakl "Za długo panowie byli grzeczni" to wspaniała zabawa i gwarancja dobrego humoru:)


*KSIĄŻKA*
Z książek, które udało mi się ostatnio przeczytać na pewno poleciłabym biografię Tamary Łempickiej. Autor bardzo zgrabnie opisał ciekawe, barwne, a momentami okrutne życie artystki. Podróżujemy wraz z Tamarą, poznajemy ludzi, którymi się otaczała, jej postrzeganie sztuki, metody pracy, jej nietuzinkowy sposób bycia, cięty język i ścieżkę do sławy. Łempicka z pewnością wyprzedzała swoją epokę, więc i jej biografia jest niezwykle fascynująca.   

"Chłopki. Opowieść o naszych babkach" to druga po "Służących" i równie świetna książka Joanny Kuciel-Frydryszak. Uwielbiam literaturę faktu, historie osadzone w realiach, które wnoszą konkretną wiedzę z danego zagadnienia.  Książka napisana jest w formie reportażu, okraszona wieloma zdjęciami z życia polskich chłopek, ta książka to cichy i bardzo przejmujący głos naszych babek i prababek... polecam!

"Niebieska porcelana" Simone van der Vlugt -  książkę tę polecił właściciel Żywego Muzeum Porcelany w Ćmielowie, kiedy zdradził, że akcja dzieje się w holenderskim Delft - sławnym ośrodku produkcji fajansu i porcelany, a jednym z bohaterów jest młody Johannes Vermeer - wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Cóż... lektura ciut mnie rozczarowała, okazała się zgrabną, ale ckliwą historyjką opowiadającą o życiu młodej wdowy.  Polecam ją jedynie dlatego, że zbliża się czas urlopowy, a właśnie "Niebieska porcelana" jest idealna na letni relaks - lekka, przyjemna i nie obciążająca zbytnio umysłu:)


Sorki, jeśli post jest troszkę nieskładny, cóż... covid przeczołgał mnie okrutnie.  Teraz jest już znacznie lepiej, choć w głowie ciągle chaos:)
Pozdrawiam cieplutko
          Ania

11 komentarzy:

  1. Fajnie że masz dużo możliwości kulturalnych i z nich korzystasz:)))Chłopki przeczytałam z wielkimi emocjami....mieszkam na wsi od urodzenia i niektóre sytuacje są mi znane niestety...Pozdrawiam serdecznie i zdrowia życzę:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Reniu, cieszę się, że się odezwałaś, mam nadzieję, że wróciłaś do blogosfery już na dobre:))) Kraków pod względem wydarzeń kulturalnych jest bardzo płodny... nie sposób we wszystkich uczestniczyć, ale staram się coś tam zawsze sobie uszczknąć:) To prawda, Chłopki to książka, która wzbudza emocje, sama czytając myślałam o swoich dziadkach i ich ciężkim życiu... Dziękuję - powoli wracam do formy, ściskam serdecznie:)

      Usuń
  2. Oh, Aniu - czy mogę nazywać Cię Siostrą? Jak ja kocham takie posty! I teraz nie wiem, od czego zacząć... Kora to postać kontrowersyjna, ale takie uwielbiam. Jako dziewczyna miałam okazję bywać na jej koncertach, byłam także na tym, na którym pokazała niezwykłe umiejętności wokalne: na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu, gdzie bosko zaśpiewała "Kochanków z ulicy Kamiennej". Dbam o nią i mam od p. Kamila błogosławieństwo na publikowanie jej tekstów w Babińcu Literackim.
    Anegdotka: liceum, druga połowa lat osiemdziesiątych, mój brat dostaje list, duże litery, ciekawe pismo - czyta i nie wie od kogo, biorę do ręki: "Moje dzieci też nie lubią szkoły" - "To od Kory, idioto!" wrzeszczę do Leszka, który napisał do niej po jej koncercie i nawet się nie spodziewał, że mu odpisze, a potem długo z nią korespondował...
    Filmy o których pisze widziałam wszystkie w kinie. Bardzo dobre, zwłaszcza "Biedne Istoty", bo ja kocham Willema Dafoe odkąd zagrał Jezusa czyli od prawie czterdziestu lat śledzę karierę tego wybitnego artysty. :) Książki - czytałam namiętnie "Chłopki", a biografia Tamary czeka w kolejce, bo póki co skończyłam Richarda Dawkinsa (Wyrastając z Boga) i czytam bio MM Donalda Spoto (gość odszedl w tym roku w lutym), bo ją po prostu gdzieś przeoczyłam (najlepsza i najsolidniejsza biografia Marilyn, jaką czytałam, a mam większość w języku polskim). Za kabaretami nie przepadam poza Aśką - moją ulubioną - Kołaczkowską. Muszę znaleźć tę "Niebieską porcelanę" i odwiedzić to muzeum, bo go nie znam.
    Uściski i serdeczności! Proszę o więcej takich postów. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ oczywiście... będzie mi bardzo miło:) Byłam na koncercie Kory, kiedy już miała problemy zdrowotne, ale dała z siebie wszystko... taka była - dbała o swoich fanów... niesamowita postać. Spektakl na pewno by Ci się spodobał, czasem grają go gościnnie w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim, a Ty często bywasz na Pomorzu. To majstersztyk, prawdziwa uczta dla zmysłów - Kasia Chlebny wspaniale wciela się w postać Kory... warto zobaczyć, warto to przeżyć. Również lubię Dafoe, zresztą uwielbiam aktorów charakterystycznych... "Niebieska porcelana" to takie sobie czytadełko, ale Żywe Muzeum Porcelany w Ćmielowie to mega interesujące miejsce warte zobaczenia, polecam:) Joanno, moja "nowa"siostrzyczko - ściskam Cię serdecznie i życzę dobrego czasu:)

      Usuń
  3. Ciekawie przedstawiłaś swoją część z życia kultury i sztuki. Chłopki zaczęłam czytać i przyznam , ze nie dam rady kontynuować, za dużo emocji budzi we mnie tych negatywnych.

    OdpowiedzUsuń
  4. I like the movie Dune!
    Hugs

    OdpowiedzUsuń
  5. Aniu, to cudownie, że masz czas i możliwości na tak różne kulturalne wydarzenia. Ja osobiście kocham książki i teatr. Za kinem nie przepadam, jest tam dla mnie za głośno. Chociaż do teatru bardzo rzadko chodzę. Za to lubię chodzić na różnego rodzaju prelekcje, spotkania z ciekawymi ludźmi, wykładowcami akademickimi.
    Uściski i zdrówka życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym czasem to różnie bywa, ale staram się gospodarować nim tak, by się nie "zapuścić" intelektualnie:))) Kino lubię, choć drażni mnie odgłos i swąd zjadanego popcornu, kiedy mogę wybieram małe, kameralne kina, ale najbliżej mam do multipleksu... niestety. Na prelekcje i wykłady rzadko chodzę, choć lubię posłuchać ciekawych ludzi, jak jeszcze żył profesor Vetulani to zawsze uczestniczyłam w Tygodniu Mózgu... czasem słucham podcastów - radio naukowe, czy astronarium to moje ulubione:) Pozdrowionka i dobrego weekendu:)

      Usuń
  6. Ciekawe tytuły. Jestem ciekawa tej Diuny.

    OdpowiedzUsuń