11.09.2024

Ercolano

Witajcie♥︎♥︎♥︎
Choć wakacje się skończyły lato nadal trwa, a wrzesień to dobry miesiąc na urlopowanie.  Poza sezonem mamy większe szanse, by uniknąć dzikich tłumów oraz morderczych upałów. Pozostając zatem w temacie podróżowania,  zapraszam Was dzisiaj do miasteczka Ercolano (łac. Herculanum) które w 79 roku miało nieszczęście przekonać się, jak potężna i śmiercionośna bywa natura.Wtedy to,  niszcząca erupcja Wezuwiusza pogrzebała Pompeje, Herculanum i Stabie. Na mapie turystycznej tego regionu bardziej popularne są Pompeje, ale to Herculanum jest lepiej zachowane.  Położone bliżej wulkanu zostało błyskawicznie zalane lawą, która "zahibernowała" nie tylko konstrukcje z kamienia, ale też drewno, powodując, że zabudowa miasta przetrwała niemal w stanie idealnym.  Inaczej sytuacja wyglądała w Pompejach, gdzie miasto zostało zasypane grubszymi warstwami popiołu wulkanicznego oraz spadającymi kamieniami, które spowodowały olbrzymie zniszczenia dachów i pięter budynków...



Na ruiny starożytnego Herculanum natrafiono w 1709 r. podczas wykopywania studni, ale wykopaliska archeologiczne na większą skalę rozpoczęto dopiero w 1738 roku. Ówczesne dość prymitywne metody odkrywcze oraz trudność terenu - grubość błota wulkanicznego pokrywającego miasto dochodziła do 12 metrów - spowodowały wiele zniszczeń cennych znalezisk... Jednak z biegiem czasu i postępu wiele artefaktów udało się ocalić...  Motywy dekoracyjne oraz proporcje wykopanych w Herculanum budynków i sprzętów miały bezpośredni wpływ na sztukę neoklasycyzmu. 



Te starożytne ruiny skrywają w sobie wiele ciekawostek.  Niektóre domy zachowały fragmenty zdobień, kolorowe mozaiki czy rysunki fresków na ścianach. Część elementów wystroju wnętrz, antycznej biżuterii,  przedmiotów użytkowych oraz innych artefaktów możemy obejrzeć w Muzeum na terenie Herculanum (Antiquarium di Ercolano) a część w Neapolu w Narodowym Muzeum Archeologicznym.


Prace archeologiczne trwają po dziś dzień, choć olbrzymia część starożytnego miasta najprawdopodobniej nigdy nie zostanie odkryta, ponieważ znajdują się na niej budynki mieszkalne. 

Spacer pośród ruin Herculanum to niesamowite przeżycie.  To fascynująca lekcja historii, ale też refleksja nad kruchością i ulotnością ludzkiego życia... ta refleksja pogłębia się zwłaszcza, gdy patrzymy na szczątki ofiar Wezuwiusza.  Większość szkieletów (ponad trzysta osób) odnaleziono wewnątrz dawnych kamiennych łuków oddalonych o ok. 30 metrów od brzegu morza. Najprawdopodobniej mieszkańcy schronili się tam,  mając nadzieję na ratunek z morza. Niestety chmura piroklastyczna zabiła wszystkich... z tak potężną siłą natury nie mieli najmniejszych szans...

Jeśli kiedyś będziecie podróżować po Kampanii, koniecznie odwiedźcie Herculanum - to prawdziwa perełka wpisana na listę światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO.

Pozdrawiam
         Ania

8 komentarzy:

  1. Na ogół wszyscy znają Pompeje, dlatego dziękuję za inne spojrzenie na ten straszny kataklizm.
    Życie jest bardzo kruche i ludzie wobec sił natury są bezradni.
    Pozdrawiam Cię serdecznie.:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt nie wie, co komu pisane... Taki spacer uczy pokory, ruiny intrygują, bo człowiek ciekawy, jak ludzie żyli w tak odległych czasach... ale gdzieś z tyłu głowy jest ta świadomość ludzkiego dramatu... te ruiny są nim przesiąknięte na wskroś...
      Pozdrawiam Celu i życzę udanego weekendu:)

      Usuń
  2. Z zainteresowaniem obejrzałam zdjęcia i przeczytałam post. Zwiedzałam Pompeje, o Herkulanum oczywiście słyszałam, ale nie miałam okazji zobaczyć.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie odwrotnie, ograniczona czasem wybrałam Herculanum, ale Pompeje też chciałabym kiedyś zobaczyć:) Pozdrawiam cieplutko i dobrego weekendu życzę:)

      Usuń
  3. That is impressive.
    I see it for the first time today, thanks for the interesting photos.
    Wish you a nice evening

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. This ancient city also made a great impression on me... Wish You a nice weekend:)

      Usuń
  4. W takich miejscach można sobie najbardziej uświadomić, że wobec Matki Natury jesteśmy całkowicie bezradni. Możemy się dwoić i troić, ale koniec końców to do niej należy ostatnie zdanie. Spacer pośród tych ruin musiał być niesamowitym przeżyciem...
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z wielką przyjemnością przeczytałam o tej perełce, bo pięknie ją opisałaś! Uwielbiam takie miejsca, czuję wtedy energię ludzi, którzy tam byli - jestem pełna szacunku i pokory. A to, jakim pyłkiem jesteśmy widać w wielu miejscach na świecie, a ludzie i tak na ogół nic nie rozumieją i zachowują się jak władcy świata, królowie życia, a potem - jak choćby teraz - przychodzi powódź i cyk - czar pryska.
    Mam czasem wrażenie, że Matka Ziemia ma nas niekiedy dość i daje nam znaki, żebyśmy się opanowali...
    Uściski i moc pozdrowień posyłam do Ciebie, Aniu. Dziękuję, że jesteś. :)

    OdpowiedzUsuń