Witajcie
Część ostatniego weekendu upłynęła mi na pieczeniu i dekorowaniu pierników. Te pierwsze wypieki służą bardziej przypomnieniu przepisów i wprowadzeniu klimatu, niż robieniu świątecznych zapasów. U mnie nawet okruszynka nie trafia do puszek, wszystko znika w tempie błyskawicznym. Lubię wypiekać, więc cały proces nie jest dla mnie czymś skomplikowanym, natomiast lukrowanie... tutaj sprawa wygląda trochę gorzej 😆 Brakuje mi wprawy w tym temacie, rzadko używam lukru w kuchni. Zdecydowanie wolę pierniczki "gołe", ale są kształty, które wręcz proszą się o lekkie muśnięcie cukrem, np. śnieżynki, choinki czy gwiazdki. Są też formy 3D które wymagają spoiwa, a lukier fantastycznie się do tego nadaje. Piernikowe domki powstały właśnie z takich foremek. Chatki gabarytowo są niewielkie, przez co ich sklejanie i dekorowanie było zajęciem dość żmudnym. Opłaciło się jednak, bo kawka do spółki z takim słodkim domkiem wygląda i smakuje naprawdę wybornie. Myślę, że piernikowa osada prezentowałaby się też dobrze na torcie lub cieście czekoladowym 😋
Uwielbiam takie małe słodkości nakładane na kubek. Tak oryginalnie podane ciasteczko to fajny dodatek do kawy czy herbaty.
Przepis na moje ulubione pierniczki znajdziecie tutaj
Przepis na wegański lukier
- 230 g przesianego cukru pudru
- 4 łyżki wody spod pasteryzowanej ciecierzycy
- 1 łyżka soku z cytryny
Wszystkie składniki ucieramy mikserem ustawionym na wolne obroty. Ucieramy do połączenia i uzyskania gładkiej, błyszczącej masy. W razie potrzeby zagęszczamy cukrem lub rozrzedzamy odrobiną zalewy z sokiem.
Pozdrawiam cieplutko
Ania
Draga Ania,
OdpowiedzUsuńFoarte dragute sunt figurinele pe cana, dar si in cutie.
Multe salutari,
Mia
Dziękuję Mia, nie jestem mistrzem w lukrowaniu:D muszę jeszcze ćwiczyć! Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńPierniczki wyglądają przepięknie:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńDziękuję Reniu za miłe słówko, nie było łatwo przy tych maleństwach:))) Uściski:)
UsuńAniu urocze te domki Ci wyszły. U nas (jak smażymy chlebki pita) synek życzymy sobie tylko jelonki-reniferki i przy pieczeniu ciastek nie jest inaczej. Cały rok w sumie używamy tej jednej foremki. Hihi w tym roku zaszaleję i może coś pojawi się też innego.
OdpowiedzUsuńDobrze, że robisz lukier sama, jest znacznie zdrowszy.
Uściski
Dzięki Kasiu, starałam się, jak mogłam... ale nie mam wielkiej wprawy w lukrowaniu, może z czasem nabiorę wprawy:D Twój synek widać lubi zwierzątka, skoro jelonek to jego ulubiony kształt - super! Pozdrawiam cieplutko
UsuńPierniczki prezentują się rewelacyjnie! Podziwiam Twój talent, no i cierpliwość, której ja niestety nie mam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:))) Ciasteczka bardzo lubię wypiekać, gorzej z lukrowaniem... tu faktycznie trzeba mieć anielską cierpliwość albo wprawną rękę:))) ja jeszcze muszę nad tym popracować ;D Pozdrawiam cieplutko
UsuńPiękne domki :) Ja się dopiero będę brać za robienie pierników :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Ja też do świąt będę jeszcze piec ciasteczka i to pewnie nie raz, po tych z posta nie ma już śladu:))) Pozdrawiam serdecznie i udanych wypieków życzę:)
Usuń