Witajcie
Wczorajszy dzień upłynął mi pod znakiem świątecznych dekoracji. W tym roku będzie u mnie bardzo...zajęczo :))) Oprócz figurek, których przez lata troszkę nagromadziłam są też poduchy z podobizną szaraków. Ta z wizerunkiem zającówny w wianku jest moją ulubioną :D
Do zajęczej gromadki dołączyły dwa nowe osobniki z Pepco :) Nie mogłam oprzeć się ich surowej formie i oczywiście materiałowi, z którego są zrobione. Bardzo lubię proste, betonowe dodatki we wnętrzach.
Tegoroczne święta wypadają dość późno, dlatego na brak roślinnych dekoracji nie można narzekać. Wokół wiele pędów się zieleni, a nawet kwitnie. Ja w swoich stroikach wykorzystałam gałązki mirabelki, jagodzinę i mój ulubiony szczawik. Całość aranżacji wzbogaci się jeszcze o owies i cięte kwiaty.
Barwą dominującą w moich aranżacjach jest niebieski. Jakoś tak samoistnie po niego sięgnęłam. Ten kolor "chodzi" za mną od wczesnej wiosny i chyba zostanie już do jesieni. Ostatnio bardzo dobrze czuję się w jego towarzystwie, szczególnie w tych cieplejszych odcieniach.
Oczywiście jaja też są, jakżeby inaczej...przecież to Wielkanoc...czas odrodzenia...
Pozdrawiam serdecznie
Ania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz