Witajcie
Kiedy w latach 90-tych pomieszkiwałam w Wiedniu tamtejsze restauracje w sezonie jesiennym serwowały wiele ciekawych dań na bazie dyni. Po powrocie do kraju na próżno było szukać podobnych smaków. W tamtym czasie dynia była raczej traktowana u nas, jak pastewny owoc służący dokarmianiu drobiu i bydła. Na szczęście to się zmieniło, krajanie pokochali dynię za jej liczne walory - smakowe, zdrowotne oraz dekoracyjne. Bezapelacyjnie - dynia rządzi jesienią i słusznie, bo to naturalny antydepresant... wystarczy na nią popatrzeć, by poprawić sobie humor, a kosztowanie dyniowego sernika, czy dyniowego tiramisu to już pełnia szczęścia... Jestem wielką miłośniczką dyni, co roku staram się wprowadzać do kuchni nowe jej odmiany. I właśnie ostatnio w poszukiwaniu różnorodności odwiedziłam podkrakowską farmę dyń o wdzięcznej nazwie JEdynie. Polecam to miejsce bardzo, bardzo serdecznie, mnie - pomimo zacinającego deszczu i braku parasola ciężko było je opuścić. Ogromna różnorodność barw, kształtów, wersji jadalnych i ozdobnych, a do tego miła, fachowa obsługa i możliwość wykonania sesji fotograficznej. Jeśli Wam po drodze, to koniecznie zajrzyjcie na farmę, tym bardziej, że teraz wszystkie dynie są o połowę tańsze!!!
A to już moje dyniowe kompozycje. W tym roku trochę później niż zwykle, nie mogłam jednak odmówić sobie przyjemności wycinania dyni. Gruba skóra owoców często zniechęca ludzi do nich, a to wielki błąd - skorupa jest ich atutem i nie tylko dlatego, że możemy zrobić z niej urocze lampiony na taras, czy do ogrodu. Skorupa to bariera, która uniemożliwia przenikanie zanieczyszczeń i chemii do wnętrza dyni, dlatego jej miąższ jest zdrowy i co ważne nie skażony.
Koty zrobiłam ze skorup dyni piżmowej i hokkaido. Jednak piżmowi bracia niezbyt przypadli do gustu mojemu kotu. Omijał je szerokim łukiem przyglądając się im bacznie... 😂😂😂
Rzeczywiście dynie mają w sobie coś z antydepresantów. Muszę przyznać, że baardzo rzadko wykorzystuję dynie- ale tak jak mówisz, mają wiele zastosowań, więc koniecznie muszę to zmienic.. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oj tak, namawiam Cię na dynie, tym bardziej, że sezon na nie wciąż trwa i jest w czym wybierać :) Pozdrawiam cieplutko i życzę udanego weekendu:)
UsuńSuper, że powstały takie dyniowe farmy. Można zaopatrzyć się kulinarnie i dekoracyjnie... a potem puścić wodze fantazji i wycinać przeróżne kształty lub upiększać nasze wnętrza. Podziwiam Aniu Twoją kreatywność pomimo, że kot delikatnie rzecz ujmując, nie jest zachwycony dyniowym towarzystwem, które wyszło spod Twej twórczej ręki ;-))
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno.
Anita
To prawda, świetne są takie farmy i nie tylko pod względem zaopatrzenia. Mnie akurat pogoda nie dopisała, ale w słoneczny dzień taka ilość kolorowych dyń jest wspaniałym tłem na rodzinne fotki... Dziękuję za miłe słowa:) Cóż kot nadal nie może mi wybaczyć, że tak postrzegam jego gatunek :)))) Ślę uściski wraz z życzeniami pięknego weekendu:)
UsuńAniu, kot nie jest zachwycony towarzystwem, bo to konkurencja, ale wyszły Ci piękne i niesamowicie ciekawe te koty. Nie wpadłabym na taki pomysł, a jestem zachwycona Twoim wykonaniem.
OdpowiedzUsuńKocham dynię, ale chyba najbardziej zupę i frytki :)
Uściski Aniu
Dziękuję Kasiu:) Choć minęło już trochę czasu mój kot nadal nie akceptuje towarzystwa :))) Mamy tu ubaw po pachy obserwując jego reakcje... Na razie omija je szerokim łukiem, ale myślę, że knuje po cichu, jak się ich pozbyć:))) Zupka z dyni pycha! Pozdrawiam i życzę cudownego weekendu:)
UsuńAleż tam różności:)))Twoje dekoracje są piękne szczególnie koty:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńOj tak, farma ma aktualnie w ofercie 90 gatunków dyń, więc jest w czym wybierać. Jej właścicielka ma ogromną wiedzę, dużo pasji i serca dla dyń... Pozdrawiam i udanego weekendu życzę:)
UsuńAle piękne dynie! Nie wiedziałam, ze blisko Krakowa jest taka fajna farma:-) A tyle się naszukałam bialutkich baby boo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Polecam to miejsce, wybór przeogromny, wiele gatunków widziałam po raz pierwszy na oczy, są i baby boo i tykwy i inne ozdobne cudeńka. Ja wyszłam z pełnym koszem, i choć przemoczona od deszczu to szczęśliwa:D Pozdrawiam serdecznie:)
Usuń