Trochę Sacrum...
i trochę Profanum...
Witajcie kochani. Halloween w Polsce wzbudza wiele kontrowersji. Osobiście nie mam nic przeciwko temu zwyczajowi, chętnie podglądam halloweenowe inspiracje na zagranicznych blogach, a radosny i kolorowy Dia de Muertos wzbudza mój wielki zachwyt. Choć nie dekoruję jakoś specjalnie domu na ten czas, to lampion z dyni staram się mieć :) W tym roku to głównie natura zadbała o scenerię wokół domu. Noc z czwartku na piątek była dość mroźna. Rankiem pod wpływem wilgoci pojawiła się szadź i oblepiła wszystkie pajęczyny, łącznie z babim latem. Białe, cienkie nitki oplatające krzewy, drzewa, płoty... snujące się niemal wszędzie i do tego mgła - wyglądało to trochę, jak z horroru. Zdążyłam zrobić parę fotek, zanim ręce zgrabiały mi z zimna :)
Pozdrawiam serdecznie
Ania
No właśnie a naturę trudno podrobić:))))ja obchodzę tradycyjnie i z wielką zadumą ten czas.Wiele mi bliskich osób,w tym młodych już po tamtej stronie.Ale w domu mam lampioniki z wesołymi dyniami i chętnie je zapalam,nie widzę w tym nic złego.Bardzo ładne zdjęcia z ogrodu:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńOj tak, natura tworzy prawdziwe dzieła, a ogród tamtego poranka wyglądał zjawiskowo. Pozdrawiam cieplutko :)
UsuńDraga Ania,
OdpowiedzUsuńNu obisnuim sa facem din acesta o sarbatoare sau sa decoram scared. Copii fiind, faceam tot felul de mutre dovlecilor.
Mergem in liniste, la ai nostri de dincolo, doar cu flori si
lumanari.
Este minunat cum ai surprins acest fenomen al naturii.
Iti doresc o noua saptamana buna,
Mia
Droga Mia, ja w tym czasie też tradycyjnie odwiedzam groby, ale zawsze przygotowuję też jakiś mały element grozy - wydrążona dynia, czy straszne ciacho :D Pozdrawiam serdecznie :)
Usuń