31.10.2020

Październikowe bukiety

Witajcie 
Bukietowe posty pojawiają się na moim blogu już od dłuższego czasu.  Fajnie byłoby je kontynuować, ale czy zimową porą, gdy natura śpi,  nie zabraknie mi kreatywności do tworzenia roślinnych kompozycji?   Zobaczymy...   W tym miesiącu bukiety wystąpiły w skromnej liczbie dwóch,  jednak nie z powodu braku kwiatów czy pomysłów,  a raczej  czasu 🌿🌿🌿 

marcinki i kosmosy w bukietach

żółte dalie pomponowe

Początek miesiąca był wyjazdowy. Wypad do rodzinnego miasta to była misternie przygotowana urodzinowa niespodzianka dla mojego męża.  W wielkiej konspiracji i porozumieniu z moimi kochanymi siostrami, które są niezastąpione w takich sytuacjach - przyjęcie udało się zorganizować.  Mąż do końca niczego nie podejrzewał, dla niego  był to roboczy wyjazd mający na celu posprzątanie działki rekreacyjnej, którą tam mamy.  Nie spodziewał się imprezy,  życzeń, toastów, prezentów, tortu, balonów i tylu życzliwych ludzi wokół...  Był bardzo zaskoczony i chyba trochę wzruszony...  Piękne emocje i chwile ❤️ 



Cóż... po przyjeździe trzeba było zakasać rękawy i wziąć się za winobranie.  Zdążyć przed ptakami, których  ani  siatki ani sweter na kiju nie były w stanie odstraszyć. Nasza winnica nie jest duża, ale kiedy wszystko robi się ręcznie, to nawet przy niewielkim areale zajmuje to jakiś czas.  W zasadzie winogrona to też październikowy bukiet, co prawda trzeba jeszcze czasu, by w pełni się rozwinął.   Ale na taki bukiet warto cierpliwie czekać:)


winobranie


Pozdrawiam cieplutko
         Ania

29.10.2020

Stół na Halloween

 Witajcie
Ostatnie dni są bardzo ciężkie...  W rozkwicie epidemii rząd dokłada nam jeszcze nowych problemów. Aby jakoś odreagować nagromadzone emocje rzuciłam się w wir domowych czynności.  Dzisiaj upiekłam "straszne" ciacha i zaaranżowałam  stół na Halloween.  Postawiłam na klasykę, czyli lniane tekstylia, czarną ceramikę oraz odrobinę starego złota w postaci świeczników i malutkich zawieszek. Bukiet zrobiłam z czarnych środków przekwitłej rudbekii.  By jednak nie było zbyt sztywno i ponuro dołożyłam parę pajęczych gadżetów, w postaci konfetti i sztucznej pajęczyny. / gadżety kupiłam w ślubnej alejce /


Talerze organic to mój nowy nabytek.  Bardzo je lubię, są oryginalne i pięknie prezentują się na stole zwłaszcza w towarzystwie lnu / talerze sfmeble,  obrus H&M /


Słodycze na Halloween

Wnętrze na Halloween

Cake popsy tym razem podałam w wersji wytrawnej, jako dodatek do "soku z żuka", czyli  buraczanego kwasu. Domowy barszcz jest u nas ostatnio na porządku dziennym. Wypijam co najmniej szklankę,  by podnieść swoją odporność. 

duszki na patyku



Paluchy wiedźmy piekłam po raz pierwszy. Są przerażająco idealne na halloween i przerażająco wciągające.  Przepis podejrzałam na blogu  Moje Wypieki. Recepturka jest łatwa w wykonaniu, jednak część "paznokci" po upieczeniu odpadła. Myślę, że przed wciśnięciem migdałka należy końcówkę palca posmarować rozbełtanym jajem, tak by związać migdał z ciastem. Ja już po upieczeniu użyłam białej czekolady, by przykleić te "paznokcie", które odpadły.


Paluchy wiedźmy

Pozdrawiam
        Ania