Witajcie
Bukietowe posty pojawiają się na moim blogu już od dłuższego czasu. Fajnie byłoby je kontynuować, ale czy zimową porą, gdy natura śpi, nie zabraknie mi kreatywności do tworzenia roślinnych kompozycji? Zobaczymy... W tym miesiącu bukiety wystąpiły w skromnej liczbie dwóch, jednak nie z powodu braku kwiatów czy pomysłów, a raczej czasu 🌿🌿🌿
Początek miesiąca był wyjazdowy. Wypad do rodzinnego miasta to była misternie przygotowana urodzinowa niespodzianka dla mojego męża. W wielkiej konspiracji i porozumieniu z moimi kochanymi siostrami, które są niezastąpione w takich sytuacjach - przyjęcie udało się zorganizować. Mąż do końca niczego nie podejrzewał, dla niego był to roboczy wyjazd mający na celu posprzątanie działki rekreacyjnej, którą tam mamy. Nie spodziewał się imprezy, życzeń, toastów, prezentów, tortu, balonów i tylu życzliwych ludzi wokół... Był bardzo zaskoczony i chyba trochę wzruszony... Piękne emocje i chwile ❤️
Cóż... po przyjeździe trzeba było zakasać rękawy i wziąć się za winobranie. Zdążyć przed ptakami, których ani siatki ani sweter na kiju nie były w stanie odstraszyć. Nasza winnica nie jest duża, ale kiedy wszystko robi się ręcznie, to nawet przy niewielkim areale zajmuje to jakiś czas. W zasadzie winogrona to też październikowy bukiet, co prawda trzeba jeszcze czasu, by w pełni się rozwinął. Ale na taki bukiet warto cierpliwie czekać:)
Wspaniale Aniu, że udała Wam się niespodzianka :) To wspaniałe mieć większą rodzinę i móc z nimi przebywać.
OdpowiedzUsuńWinogrona od zawsze uwielbiam, hihi i wina też, byle słodkie. Piękne zbiory.
Pozdrawiam serdecznie!
Mąż do końca myślał, że moja siostra zaprosiła nas na zwykłą, popołudniową kawkę, a tu... surprise!!! Zgrana rodzina to wielkie szczęście i skarb, moja taka jest...szkoda tylko, że mieszkamy od siebie tak daleko... ponad 500km, ale staram się jeździć do nich jak najczęściej. Winogrona w tym roku wyjątkowo soczyste. Ściskam:)
UsuńCzyli mimo kapryśnej pogody zbiory się udały :) Buziaki
UsuńTak, choć były obawy, bo tegoroczni, zimni ogrodnicy troszkę naruszyły młode pąki... ale krzewinki na szczęście dały radę:)
UsuńWszystkiego najlepszego dla Twojego męża:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńReniu, serdecznie dziękuję w imieniu męża. Zmiana kodu na piątkę z przodu to nieraz ciężka sprawa dla mężczyzny haha Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńDraga Ania,
OdpowiedzUsuńMi-a umplut inima de bucurie caracterizarea familiei tale!
Cea mai de pret comoara! Multi, multi ani cu sanatate, sa fie!
Buchetele tale ma lasa fara cuvinte. Sunt incantatoare.
Sincere imbratisari,
Mia
To prawda mam fajną i zgraną rodzinę. Dziękuję za życzenia i pozdrawiam cieplutko:)
UsuńTakie niespodzianki są niesamowite. Radość i zaskoczenie :D Dołączam się do życzeń, Wszystkiego Najlepszego :))
OdpowiedzUsuńŚliczne jesienne bukiety, uwielbiam marcinki :))
Pozdrawiam ciepło, Agness:)
Uwielbiam przyjęcia niespodzianki, taka nietypowa forma to dowód dużej sympatii dla jubilata, już poświęcony czas i zaangażowanie jest wspaniałym prezentem. My w rodzinie często robimy tego typu imprezy, najfajniejsze jest to, że młodsze pokolenie podchwyciło tę formę, chętnie i czynnie w niej uczestniczy, co skutkuje często bardzo komicznymi sytuacjami:))) Dziękuję w imieniu męża za życzenia:) Pozdrawiam!
UsuńAniu, te jesienne bukiety tak proste i piękne zarazem w soczystych, intensywnych barwach.
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysł z niespodzianką urodzinową - dla solenizanta to chyba największy prezent - pamięć i tak misterny plan, aby obdarowany niczego się nie domyślił ;-)) WSPANIALE !!!
Przesyłam życzenia zdrowia dla Ciebie i dla małżonka rzecz jasna ;-))
Anita
Kwiaty w bukietach jeszcze z ogródka, zresztą dalie i kosmosy cały czas kwitną... cóż, okres wegetacji roślin z roku na rok coraz bardziej się wydłuża, więc korzystam:) Pięknie dziękuję za życzenia, w imieniu męża rzecz jasna - też:) Pozdrawiam cieplutko, uściski!
UsuńWitaj :) chyba jeszcze u Ciebie nie byłam. Czasem tak jest, że gdzieś wejdę przypadkowo i zostaję...zaczęłam czytać i wciąga mnie :).
OdpowiedzUsuńMasz ładne jesienne bukiety, bardzo mi się podobają zdjęcia, które wstawiasz..
Czytam o imprezie dla męża...mnie czeka taka w przyszłym roku, mam działkę ale tam raczej nie zrobię za zimno będzie a pomysł z taką niespodzianką bardzo mi sie podoba, ale nie wiem co bedzie z lokalami w przyszłym roku.
Moje winogrona niestety zostały zjedzone przez ptaki, byliśmy w tym czasie na kwarantanie, mowi sie trudno. Oby przyszły rok był lepszy.
Witaj, bardzo miło Cię gościć:) Dziękuję za ciepłe słowa:) Cóż... pandemia wszystko postawiła na głowie, ciężko cokolwiek zaplanować, miejmy nadzieję, że przyszły rok będzie lepszy pod każdym względem.
UsuńMy w zeszłym roku ponieśliśmy winogronowe straty... ptaszki oskubały cały rząd Leonów... takie "uroki" natury:)))) Pozdrawiam cieplutko:)
No wlasnie, trzeba mieć nadzieję, że wirus w końcu odpuści, bo co nam zostało :)
UsuńTakie urodzinowe niespodzianki są wspaniałe. Dzisiaj trudno coś zorganizować, ale widać dałaś radę, a mąż na pewno szczęśliwy.
OdpowiedzUsuńPiękne, jesienne bukiety, a winogron imponujący.
Pozdrawiam Alina
Na początku października nie było jeszcze takiej skali zachorowań, łatwiej było coś zorganizować, choć ja i tak zrezygnowałam z hucznych obchodów i postawiłam tylko na rodzinę, co okazało się strzałem w dziesiątkę:)))) Mąż zaskoczony, ale szczęśliwy. Dziękuję za miłe słowa, pozdrawiam cieplutko:)
Usuń