Witajcie
Dynia to bezspornie królowa jesieni. O tej porze zawłaszcza sobie kawał porządnej przestrzeni, szczególnie tej internetowej, zresztą wszędzie jej pełno! Ale, czy te piękne krągłości mogą się znudzić??? Raczej nie... ja je uwielbiam w każdej postaci:)
W mojej jesiennej aranżacji nie mogło zatem zabraknąć motywu dyni. Pojawia się na sofie, stole i talerzu 🎃🎃🎃
Do dekoracji stołu wykorzystałam głównie swoje betonowe dynie. Jakiś czas temu zrobiłam ich kilka sztuk, są niezniszczalne, sprawdzają się równie dobrze wewnątrz, jak i na zewnątrz. Nowością jest u mnie szklana dynia, kupiona w sklepie Ślubna Alejka. Pojemnik jest niezwykle dekoracyjny, ale też solidny, zrobiony z grubego, kryształowego szkła. Kompozycję wykończyłam naturalnymi detalami - bluszczem, miechunką, dębem i klonem.
Dyniowe bułeczki nie tylko cieszą oko, ale i podniebienie. Są delikatne, puszyste, smakują wyjątkowo dobrze w obu wersjach - z dodatkami na słodko i wytrawnie. Przepis pochodzi z bloga Moje Wypieki. Polecam:)
Pozdrawiam cieplutko
Ania
Aniu, masz rację - dynia to królowa jesieni! Występuję w tylu odmianach, rozmiarach, kolorach! Niezależnie czy jako dodatek kulinarny, czy element dekoracji wiedzie prym o tej porze roku. Ślicznie wkomponowałaś ją w swoje wnętrza: na podusiach, na stole, jako kryształowa bombonierka i jeszcze dyniowe bułeczki - PODZIWIAM!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :-))
Anita
To prawda Anitko, wśród dyń jest naprawdę bogata różnorodność. Mnie samej udało się w tym sezonie wyhodować trzy rodzaje(te widoczne w koszyku) hokkaido, olbrzymią i muscat:) Marzy mi się także uprawa ozdobnych dynieczek, twoje baby boo są rewelacyjne, pięknie prezentują się na jesiennym wieńcu. Pozdrawiam cieplutko:)
UsuńDyniowe bułeczki wyglądają cudnie i smakowicie:))też uwielbiam dyniowe dekoracje:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńBułeczki polecam, są świetne, dziś je znowu piekłam... nie mogłam pozostać głucha na usilne prośby domowników:) Wszystkim smakują! Pozdrawiam cieplutko:)
UsuńJesteś prawdziwą fanką dyni. Cudowne dekoracje, piękne nakrycie stołu. Wpadły mi w oko bieżniki, które masz na stole, fajna kolorystyka :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że nakrycie stołu przypadło Ci do gustu. Bieżniki... zrobiłam z lnianej zasłony, którą przywiozłam z mojego rodzinnego domu. Tkanina ma już swoje lata, a kolory wciąż pozostają żywe, to dowodzi, jak solidne były kiedyś materiały. Kiedy byłam dzieckiem, te zasłony wisiały w oknie naszego domu... pamiętam je, nie do wiary, że teraz po latach zdobią mój stół... Pozdrawiam cieplutko:)
UsuńAniu jak Ty niesamowicie potrafisz aranżować przestrzeń, w której przebywasz. Śliczna ta kryształowa dynia. Lubię takie ozdoby (w małych ilościach :)) Wszystko mi się u Ciebie podoba. Ja nie potrafię w pośpiechu wykonywać takich pięknych nakryć do stołu, ozdób do pokoju. Podziwiam.
OdpowiedzUsuńUściski.
Dziękuję Kasiu:) Bardzo lubię dekorować i aranżować przestrzeń wokół siebie. Ostatnio stale jestem w ruchu, trochę w ten sposób odreagowuję cały ten stres, który na nas spada... piekę, gotuję, dekoruję, grabię liście i tak w kółko :D Każdy z nas ma jakąś swoją domenę, Ja dekoruję, Ty natomiast pięknie haftujesz i jesteś dobra w ręcznych robótkach, że o czytaniu nie wspomnę :)))) Pozdrawiam cieplutko:)
UsuńOj pięknie ten stół wygląda, betonowe dynie bardzo przydały mi do gustu, tak samo szklana muszę zajrzeć do tego sklepu. Lubie tez poszaleć w kuchni i na pewno spróbuję zrobic takie buleczki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Dynie z betonu wykorzystuję praktycznie co sezon, to niezniszczalna dekoracja na lata... i prosta w wykonaniu. Bułeczki polecam, u mnie ostatnio są na kulinarnym topie:))) Pozdrawiam!
Usuń