3.11.2018

Dark drink

Witam 
Nie obchodzę świąt Halloween, ale muszę przyznać, że podobają mi się te wszystkie mroczne dekoracje domów, ciemne nakrycia stołów z dziwnymi potrawami, przerażające stroje,  posępne  makijaże...ma to swój klimat. Na blogach zza oceanu jest tak dużo inspiracji, że troszkę mi się udzieliło i tak powstała szklaneczka mroku w postaci czarnego trunku ;) 



Potrzebne składniki 
- kilka jeżyn, tak ok. 6 sztuk
- 50 ml black vodka (dostępna w Lidlu)
- 200 ml soku z granatu
- 30ml soku z cytryny
- kostki lodu
- gałązki rozmarynu do przybrania - opcjonalnie

Do szejkera wrzucamy rozgniecione jeżyny, wlewamy alkohol, oba soki, wsypujemy kostki lodu i energicznie wstrząsamy. 




Drinka wlewamy do szklanki, dekorujemy np. gałązką rozmarynu,  jeżynami lub mrożoną borówką. Jeśli używamy słomek, pamiętajmy koniecznie, aby nie były plastikowe. U mnie są to słomki jadalne, z lukrecji :) Niestety w Polsce takich nie widziałam,  swoje kupiłam w zwykłym markecie będąc we  Włoszech.  Natomiast bez problemu kupimy u nas rurki wielorazowego użytku - metalowe lub szklane i oczywiście papierowe - jednorazowe, ale w pełni biodegradowalne.  Jeśli nie mamy słomki, to nie szkodzi, drink z rurką wcale nie smakuje lepiej...A na koniec, tak żeby wprowadzić prawdziwy element grozy do tego posta, napiszę tylko, że rocznie do mórz i oceanów trafia 10 mln ton plastikowych odpadów. To jest niewyobrażalna ilość toksycznych śmieci, która zabija podwodny świat flory i fauny... To smutne i przerażające, dlatego warto ograniczyć plastik, szczególnie ten jednorazowego użytku...






Pozdrawiam i życzę dobrej niedzieli 😙
         Ania

26.10.2018

Pikowane ponczo z Reserved

Witam serdecznie
Na moim blogu ostatnio ciągle albo dekoracje, albo ogród, albo makaron...  Dzisiaj będzie z innej beczki, tak dla zasilenia pozostałych zakładek...post garderobiany :) Tytułowe ponczo to mój zakup sprzed około miesiąca.  I choć ponczo spodobało mi się od razu, to  miałam wątpliwości,  czy będzie dobrze leżeć, nie podnosić się lub ześlizgiwać, bo uszyte jest z poliestru, jak większość puchówek...teraz wiem, że zakup był strzałem w dziesiątkę. Szal jest ciepły, leciutki, dobrze układa się na ramionach, ma z przodu zatrzask i kieszenie. Podczas październikowej złotej jesieni ponczo sprawdziło się idealnie. W chłodne poranki otulało niczym kurteczka, a kiedy po południu robiło się ciepło zwinięte w leciutki wałeczek lądowało w torbie. Myślę, że zimą też wykorzystam go nie raz, zarzucając na płaszcz w bardziej mroźne dni ;)






 




pikowane ponczo - Reserved
sweter - Zara
spodnie - Mohito
botki - Ryłko

Pozdrawiam
        Ania
         

20.10.2018

Oplątwy moje nowe zauroczenie

Witajcie
Jakiś czas temu na portalu ogrodniczym wpadłam na artykuł pt. "Modne rośliny top 10", czy jakoś tak...I choć w doborze roślin nie kieruję się panującymi trendami, tylko możnością sprostania ich wymaganiom...to ciekawość zwyciężyła. Przeczytałam artykuł i tak dowiedziałam się o oplątwach :-) 
Te niezwykle urokliwe, egzotyczne roślinki są bardzo proste w obsłudze. Nie mają korzeni, więc nie potrzebują gleby, w naturalnym środowisku rosną w koronach drzew, na sukulentach lub skałach. Wszystkie potrzebne składniki pobierają z powietrza. W naszych warunkach uprawa możliwa jest tylko w domu, oplątwy potrzebują dużej wilgotności powietrza i umiarkowanej temperatury, latem nie przekraczającej 25 stopni, a zimą nie niższej niż 15 stopni. 




Moje oplątwy mam już trzy miesiące,  trzymam je w terrarium wyłożonym kamykami, dwa razy w tygodniu zraszam delikatną mgiełką, czasem robię im kąpiel, zasilam niewielką ilością nawozu do storczyków. Pielęgnacja nie jest trudna, a roślinki bardzo dekoracyjne. Jestem nimi zauroczona i na pewno wykorzystam je do niejednej aranżacji... 




Swoje egzemplarze zakupiłam w sklepie internetowym  (roslinytropikalne.sklepna5.pl) przyszły dość szybko, fachowo zapakowane w miękkie gazety wraz z ulotką informacyjną. Faktycznie sklep na 5 :))) 


Pozdrawiam serdecznie
             Ania