10.05.2018

Majówka w obiektywie

Witam serdecznie
Majówkowy czas spędziłam na wsi, całe 9 dni... to była dla mnie prawdziwa gratka 🤠  Udało mi się idealnie zrównoważyć odpoczynek aktywny czyli wszelkie prace porządkowe z odpoczynkiem bardziej pasywnym, czyli tzw. nic nie robieniem 😁

Był czas na długie spacery wśród świeżej, soczystej zieleni łąk i lasów...





na nieśpieszne i niczym niezmącone obserwowanie przyrody...dzikiej





i tej bardziej oswojonej



na leniwe popołudnia na tarasie

  
i na zdobywanie nowych umiejętności


Jednym słowem, majówka była udana ❤️
Ściskam
         Ania

6.05.2018

Makaron z szałwią, masłem i orzechami

Witajcie
Cała Polska grilluje, a u Ani makaron 😜 Trochę to zabrzmiało, jak prowokacja 🤣 Cóż poradzę... uwielbiam makaron, zwłaszcza w czasie, kiedy mogę go doprawić ziołami z własnego ogródka. Ciepły kwiecień spowodował, że mój zielnik pęka w szwach, rośliny rosną w ekspresowym tempie.  Nic, tylko rwać i jeść...aromatyczne, zielone, zdrowe! A szałwia to kwintesencja zdrowia, jej łacińska nazwa salvus oznacza dosłownie...zdrowie.  



Do przygotowania makaronu z szałwią potrzebujemy tylko pięciu składników, a czas gotowania zajmie tylko tyle, co ugotowanie makaronu.  Proste, szybkie i wyśmienite w smaku danie...Polecam!

Składniki na 2 osoby
- 200 do 250 g makaronu typu kokardki lub wstążki
- 70 g posiekanych lub zblendowanych orzechów włoskich
- 30 g masła
- 30 g starkowanego sera typu parmezan lub pecorino
- ok. 15 listków szałwi ( z szałwią nie możemy przesadzić, zbyt duża jej ilość spowoduje gorycz)


Makaron gotujemy wg przepisu na opakowaniu. W międzyczasie siekamy orzechy, tarkujemy ser. W rondlu lub na dużej patelni roztapiamy masło i wrzucamy do niego liście szałwi. Smażymy je ok. 2 minut, od czasu do czasu delikatnie mieszając. Liście zbrązowieją, a po kuchni rozniesie się wspaniały aromat :) Następnie na patelnię wrzucamy odsączony makaron, mieszamy tak, by połączył się z sosem, dodajemy orzechy i parmezan, ponownie mieszamy, a gdy ser delikatnie się roztopi...danie jest gotowe. Smacznego 😊 








Ściskam
        Ania

29.04.2018

Szczawik, czyli roślinka z sercem na liściu

Witam serdecznie
Trochę mnie tu nie było, ale całkowicie pochłonął mnie ogród. Sezon działkowy rozpoczął się w tym roku bardzo wcześnie, więc każdą wolną chwilę spędzałam grzebiąc w ziemi. Wysiałam warzywka, posadziłam na rabaty bulwy, cebulki i karpy kwiatów, przycięłam róże, zregenerowałam trawnik, zaaranżowałam klomby. No właśnie...moje mini klomby, które znajdują się na tarasie, tego lata miały być wielobarwne i pachnące, ale ponieważ cały czas pozostaję pod wielkim urokiem szczawików...klomby będą szczawikowe 😀 Szczawik trójkątny to roślinka godna polecenia. Jest bardzo łatwa w uprawie, prezentuje się pięknie zarówno na rabatach, balkonach, jak i we wnętrzach mieszkań. Na dodatek jej liście i kwiaty są jadalne, choć ze względu na kwaśny smak i dużą zawartość kwasu szczawiowego polecam raczej jako oryginalną dekorację sałatki, czy talerza...Pamiętam, jak parę lat temu, jeszcze podczas budowy domu dostałam od mamy garść bulw tej roślinki. Posadziłam gdzieś na wolnym skrawku ziemi, wątpiąc, że coś wyrośnie...Jakim zaskoczeniem była piękna, fioletowa kępa szczawików na tle całego tego gruzowiska budowy. To właśnie wtedy zakochałam się w tej kruchej bylince 😍 Teraz, kiedy z otrzymanej garści zrobiło się wiaderko szczawikowych bulw, mogę tworzyć fioletowe akcenty w różnych częściach ogrodu.  Niestety roślinka nie jest mrozoodporna. Jesienią należy ją wykopać i korzenie przechować np. w piwnicy. Jeśli chcemy by cieszyła oko nadal, możemy posadzić ją do doniczki i trzymać w domu. U mnie wygląda to tak:  w momencie, kiedy okrzepną już bożonarodzeniowe emocje i pojawia się pierwsza tęsknota za wiosną, czyli mniej więcej w połowie stycznia - wysadzam do doniczek bulwy szczawików, a kiedy wypuszczą swoje piękne listeczki w kształcie serca mam idealną dekorację na dzień zakochanych ❤️  Polecam tę roślinkę, gdyż jest niezwykle urokliwa, przed deszczem i nocą jej listki stulają się, wygląda wtedy tak, jakby przycupnęły na niej motyle...Uwielbiam 













Majówka tuż, tuż...życzę zatem dużo słońca i udanego wypoczynku ☀️
Pozdrawiam
         Ania

5.04.2018

Przy świątecznym stole

Witam 
Jak zwykle po świętach wstawiam parę zdjęć dekoracji stołu.  U mnie pogoda nie była zbyt wyjściowa, więc większość czasu spędziliśmy w domu... w salonie, a w zasadzie przy stole...😆 Wyjątkowo tradycyjne święta. 

Moje stołowe dekoracje to - mech z lasu,  owies wysiany w niedzielę palmową,  margerytki zakupione w kwiaciarni, baranek zrobiony dawno temu przez mojego synka, gniazdka z rafii uplecione przeze mnie i jajka, jako symbol nowego życia 🐣 











Pozdrawiam serdecznie
         Ania

28.03.2018

Wielkanocne stroiki

Witajcie
W tym roku moje świąteczne stroiki składają się głównie z jaj, gniazdek i... jaj w gniazdkach (zające tymczasowo siedzą w pudle 😆) Staram się, aby dekoracje były jak najbardziej naturalne,  gniazdka wykonałam z cienkich gałązek brzozy, wierzby z baziami, mchu, piórek i odrobiny rafii. Oczywiście dopełnieniem wystroju będą kwiaty i pojemniki z owsem. Świąteczny stół zaplanowałam w kolorze szarym z kroplą niebieskiego 😀











Pozdrawiam
         Ania


23.03.2018

Jaja ręcznie malowane

Witam 😊
Dzisiaj na blogu chwalę się samodzielnie wykonanymi pisankami. W czasach, kiedy byłam dzieckiem malowanie, obdarowywanie i zdobienie świątecznego stołu ręcznie wykonanymi pisankami było bardzo popularne, wręcz obowiązkowe. W naszym rodzinnym domu mistrzynią malowania jaj była babcia.  Dekorowała je woskiem i barwiła w wywarze z łupin cebuli. Spod jej zręcznych rąk wychodziły małe dzieła sztuki...Często towarzyszyłam babci w tym dziele, ale tylko jako baczny obserwator.  W tym roku w ramach podtrzymania tradycji postanowiłam spróbować swoich sił. Okazuje się, że malowanie woskiem po jajku wcale nie jest takie proste...ale efekt końcowy bardzo mnie zadowolił, więc za rok spróbuję ponownie i może kiedyś moje pisanki będą przypominać te babcine.


Aby wykonać pisanki potrzebujemy
- ugotowane, najlepiej białe jajka 
- suche, zewnętrzne łupiny cebuli lub gotowe barwniki do jaj
- wosk najlepiej naturalny, pszczeli...ja użyłam wosku z białej, bezzapachowej świecy ikea
- patyczek z wbitą metalową szpilą...u mnie cienki gwoździk z niedużą główką
- metalowe naczynko na wosk, np. zakrętka od słoika


Łupiny cebuli zalewamy wodą, gotujemy przez około kwadrans, odstawiamy. W metalowym naczynku roztapiamy wosk (najlepiej zrobić to nad podgrzewaczem, ja użyłam świecy w podłużnej betonowej osłonce) Końcówkę patyczka zanurzamy w gorącym wosku i do dzieła... zdecydowanym ruchem do siebie malujemy kreski tworząc wzór.  Następnie jajka barwimy wkładając je do ciepłego, odcedzonego z łupin wywaru. Zabarwione pisanki przecieramy delikatnie natłuszczonym oliwą papierowym ręcznikiem.







A oto efekt końcowy 😁


Pozdrawiam
         Ania