14.02.2018

Odrobina boho w środku zimy

Witajcie
Przychodzi taki czas, kiedy dopada mnie nieodparte pragnienie koloru. To dzieje się z reguły w połowie lutego...czasami trochę później, w zależności od tego jaką mamy zimę, czy białą i słoneczną, czy bezśnieżną i burą...Zresztą w mieście piękna zima trwa krótko, śnieg po kilku dniach pokrywa brud, niebo spowija smog, a na ulicach przelewa się szara masa. Ciemne ubrania to zimą norma, sama najczęściej takie noszę... z powodów czysto praktycznych. W tym roku jednak wpuściłam trochę kolorów do garderoby. Wielobarwna czapka , zrobiona na drutach przez moją ciocię Helenę fajnie ożywiła całą stylizację. Buty też mają kolorowy akcent w formie włóczkowej wywijki. Do tego jasna, ciepła kurtka i można walczyć z zimowym ponuractwem 😀 Całość wyszła w stylu boho - jest kolor, futerko (oczywiście sztuczne) i odrobina nonszalancji w postaci dużej torebki-worka.  








czapka - wyrób cioci Heleny
kurtka - Mango
buty Rieker - Prima Strada
torebka - Cocoono - bags workshop (dzisiaj na hasło LOVE jest 20% obniżki)

Kochani, choć u mnie dziś samopoczucie nie najlepsze i bliżej mi do popielca niż walentynkowej zabawy, to Wam życzę samych cudowności i wspaniałego wieczoru 💗
Pozdrawiam
         Ania

29.01.2018

Karmnik z filiżanki

Witajcie
Kiedy śnieg przysypie łąki i pola, a mróz zetnie resztki owoców na krzewach, czas dokarmić ptaki. 
 Moja ptasia stołówka w tym roku wygląda dość elegancko. Mieszankę ziaren i tłuszczu z wytopionej słoninki zaserwowałam w starych filiżankach. Porcelana zawieszona wśród brzóz od razu wzbudziła zainteresowanie sikorek, zrobił się duży ruch w ogrodzie.









Kotek także podziwiał harce i piruety w wykonaniu sikorek :)))


Pozdrawiam serdecznie
         Ania

22.01.2018

Grzane wino

Witajcie
Nie wiem, jak u Was, ale u mnie obficie sypnęło śniegiem i zaiskrzyło mrozem. Chyba zima przypomniała w końcu, że to jej czas...Na chłodne klimaty polecam grzane wino z miodem i korzennymi przyprawami. Aby je przygotować potrzebujemy:
-butelka czerwonego, wytrawnego wina (u mnie średniej klasy chianti)
-2 do 3 łyżek miodu
-goździki (ok.12sztuk)
-laska cynamonu
-szczypta gałki muszkatołowej (najlepiej świeżo starkowanej)
-gwiazdka anyżu
-1/4 łyżeczki zmielonego imbiru
-słodka pomarańcza
Wino podgrzewamy na małym ogniu (uważamy, żeby go nie zagotować) Wszystkie przyprawy rozgniatamy w moździerzu, kruszymy na małe kawałki, by wydobyć z nich, jak najwięcej smaku i aromatu, dodajemy do wina. Przyprawy możemy umieścić w silikonowym pojemniku do gotowania, ja takowego nie posiadam, więc na koniec po prostu przecedzam wino. Następnie dodajemy miód i delikatnie mieszamy, by się rozpuścił.  Grzaniec jest gotowy, gdy nabierze odpowiedniej temperatury i korzennego aromatu. Umyta i sparzona pomarańcza, pokrojona w plastry może służyć jako wkład do wina, można też wykorzystać ją do dekoracji kubka lub dzbanka. 









Pozdrawiam
         Ania