16.10.2015

Samowar i Pavlova

Witam serdecznie
Za każdym razem, kiedy odwiedzam mój rodzinny dom, próbuję coś z niego "uszczknąć", choćby najmniejszy przedmiot, pamiątkę, rzecz, która przypomni mi dzieciństwo i beztroskie lata spędzone z rodziną. Ostatnio przywiozłam samowar :-) Zakupiony przez mamę na jednej z wycieczek do ZSRR, pochodzący raczej z masowej produkcji w latach 70 tych. Wartość rynkowa samowaru znikoma, ale dla mnie wartość sentymentalna ogromna. Pamiętam, jak otoczony kolekcją kryształów zajmował honorowe miejsce w regale na "wysoki połysk". Teraz należy do mnie. Przez jakiś czas szukałam dla niego innej funkcji użytkowej, niż parzenie herbaty. Był wazonem na kwiaty, osłoną na doniczkę z bluszczem, później trafił w ciemny kąt szafki....Aż do dnia, w którym świętowaliśmy pewien jubileusz. Podczas uroczystości samowar miał okazję zabłysnąć, jako kubełek do chłodzenia szampana. Myślę, że w duecie z malinową pavlovą zaprezentował się znakomicie :-) Prawda?  








Pozdrawiam
           Ania

24.09.2015

Happy place ;-)

Witam
Bujanie w fotelu jest bardzo przyjemne, wycisza, relaksuje, wprawia w błogostan. To chyba za sprawą wspomnień jeszcze z życia płodowego, kiedy rytmiczne kołysanie dawało nam poczucie bezpieczeństwa . Zawsze chciałam mieć bujany fotel, taki duży, drewniany, jak na werandach w amerykańskich filmach. Kiedy zobaczyłam na stronie Tchibo krzesło na biegunach w stylu Vintage Grey - zakupiłam bez wahania. Oczami wyobraźni widziałam siebie na bujaczku z kotką na kolanach - wokół zieleń i śpiew ptaków...ech. Mebel nabyłam w marcu, zapakowany stał w szopie prawie do końca wakacji. Jakoś nie było czasu, żeby go zmontować, a to najpierw trzeba było obsadzić klomby na tarasie, umyć kostkę po zimie i wykonać tysiąc innych, "ważniejszych" prac. W międzyczasie nasza kotka zachorowała i niestety musieliśmy podjąć trudną decyzję o eutanazji :-( Już nie pobuja się na moich kolanach, bidulka...Jaki z tego morał? A no taki, że nie jesteśmy w stanie zaaranżować magicznych chwil, ani ich zaplanować z idealnym, uporządkowanym tłem. Są kapryśne i ulotne, jak motyle, dzieją się całkowicie spontanicznie. Czasem warto odpuścić, odsunąć na bok obowiązki i cieszyć się chwilą tu i teraz, nawet wtedy, kiedy sceneria jest w rozsypce ;-) 

                                                      







Napis na poduszce wykonałam samodzielnie. Pozdrawiam.                                                                                                                                                     Ania                                                                                                                                          

17.09.2015

Pielęgnacja stóp

Witam
Lubię chodzić na boso i jak tylko mam ku temu sposobność - a na wsi mam - oddaję się tej przyjemności. Dlatego po lecie moje stopy wymagają specjalnej troski :-) Zawsze wtedy funduję im wizytę w renomowanym  gabinecie kosmetycznym. Tym razem postanowiłam najpierw przetestować skarpetki złuszczające Silcatil. Według mnie produkt jest dobry, łatwy w użyciu, dość skuteczny, ale chyba nie na tyle by zastąpić mechaniczne złuszczanie zrogowaciałej skóry. Natomiast może z powodzeniem podtrzymywać efekt gładkich stóp po profesjonalnym pedicure kosmetycznym. Na pewno co jakiś czas będę wspomagać się skarpetkami Silkatil. Z kosmetyków pielęgnujących mogę z czystym sumieniem polecić krem do stóp SVR o dużej zawartości mocznika, który idealnie nawilża i zmiękcza skórę oraz moje ulubione kostki relaksująco-chłodzące z mydlarni u Franciszka. Kąpiel z mentolową kostką ukoi zmęczenie stóp i sprawi, że będą one odżywione, nawilżone i dopieszczone. Polecam... Na rynku nieustannie pojawiają się nowości kosmetyczne. Warto je śledzić i testować, nie zapominając przy tym, że dla stóp najważniejszy jest dobry pumeks, krem, a przede wszystkim systematyczność w ich pielęgnacji!  
   






lakier soft matte INGLOT nr 507
Pozdrawiam serdecznie
              Ania