12.03.2015

Przywoływanie wiosny :-)

Cześć
Słyszałam ostatnio stwierdzenie, że wiosna to stan umysłu ;-)
Gdybym musiała porównać swoje obecne samopoczucie do pory roku, to zdecydowanie nie jest to wiosna, a nawet przedwiośnie, tylko ponura, monotonna jesień :-(
Zawsze w marcu dopada mnie tzw. pozimowe przesilenie. Walczę z nim na różne sposoby. Jednym z nich jest wprowadzenie wiosennych akcentów do otoczenia, w którym najczęściej przebywam. Pomagam sobie kolorami, kwiatami i innymi zwiastunami wiosny...To działa!!! Ożywcza, barwna aranżacja jest w stanie wykrzesać z nas pobudzenie, energię i chęć do działania.
Pozdrawiam
    Ania

Poduchy na sofie przebrały swoje zimowe ubrania na energetyzujące, kolorowe kubraczki...



Świeże, wiosenne kwiaty "wyrastają" z kolorowych naczyń...



Piękne motyle o ażurowych skrzydłach przycupnęły na drzwiach od lodówki



Jajka nie mogąc doczekać się świąt wyszły z szafki i stoją na swoich "krogulczych" łapach...




poszwy na jaśki-sklep indyjski
magnesy motyle-LuLu ( http://lululiving.pl )
jaja-pieprzniczka i solniczka-Mensa Home (galeria krakowska)

6.03.2015

Makaron z mulami

Cześć :-)
Podczas portugalskich dni w Biedronce udało mi się kupić świeże mule - w całkiem dobrej cenie (1kg-15zł) i całkiem dobrej jakości (z tacki wyrzuciłam tylko 5 sztuk). Dlatego dzisiaj podzielę się z Wami przepisem na lekkie, aromatyczne danie z mulami w roli głównej ;-)

Składniki (na trzy osoby)
- mule
- makaron typu spaghetti - 350g
- czosnek - 3 ząbki
- świeża natka pietruszki - pęczek
- białe wino - szklanka
- oliwa z oliwek - 3 łyżki
- sól, pieprz

Przygotowanie
Mule dokładnie myjemy, te z tacki są zazwyczaj dobrze wyczyszczone i nie ma potrzeby szorowania szczoteczką, jeśli któraś ma uszkodzoną muszlę, np. pękniętą - wyrzucamy. Nie zrażajcie się, jeśli będą lekko otwarte - pod strumieniem zimnej, bieżącej wody powinny się zamknąć, jeśli woda nie zadziała - należy nimi popukać w blat roboczy, jeśli i wtedy się nie zamkną - wyrzucamy je. Umyte, szczelnie zamknięte mule moczymy w lekko osolonej wodzie przez ok. pół godziny. Na patelni podgrzewamy oliwę, dodajemy drobno pokrojony czosnek, posiekaną natkę pietruszki i wrzucamy odcedzone mule. Przykrywamy patelnię i dusimy je przez ok.4 minuty, co jakiś czas należy delikatnie przemieszać. Posypujemy pieprzem.  Podczas duszenia małże otworzą muszle ( jeśli któraś nie otworzy-wyrzucamy) Następnie wlewamy wino i dusimy jeszcze 2 minuty. W międzyczasie gotujemy makaron, ja skracam czas gotowania o 2 minuty, odcedzam i wrzucam na patelnię. Niedogotowany makaron duszę z mulami przez 2 minuty, od czasu do czasu mieszając, tak, aby "pociągnął" sos z patelni. Obie czynności, czyli gotowanie makaronu i duszenie muli należy zsynchronizować w czasie. Pamiętajmy, że muli nie należy poddawać zbyt długiej obróbce termicznej, gdyż staną się twarde i gumowate.

Poniżej zamieszczam kilka zdjęć, nie ma ich wiele. No cóż, gdy mule wylądowały na stole-błyskawicznie zamieniłam aparat na widelec :-)
Pozdrawiam
    Ania

składniki
moczenie muli
duszenie muli
pychota