Witajcie kochani♥︎♥︎♥︎
W dzisiejszym poście podzielę się z Wami fajnym i prostym przepisem na makaron. Głównym jego składnikiem jest brokuł, ale w całości, łącznie z łodygą. W kuchni najczęściej wykorzystujemy tylko kwiaty, a właściwie pąki kwiatowe brokułu, reszta ląduje w koszu, a to duży błąd. Jego łodyga to bardzo smaczna oraz wartościowa część warzywna i można z powodzeniem ją spożytkować. Mój przepis, po małych modyfikacjach, powstał na bazie kulinarnego vloga niezawodnego mistrza kuchni Stefano Barbato (tutaj)
- 200 g makaronu typu penne (u mnie pełnoziarnista Barilla)
- główka brokułu (średniej wielkości)
- 2 ząbki czosnku
- ok. 10 pomidorków koktajlowych
- kapary (słoiczek)
- fileciki anchois (cały słoiczek lub pół - wg upodobania)
- oliwa
- sól, pieprz
Przygotowanie
Brokuł myjemy pod bieżącą wodą, następnie oddzielamy różyczki od łodygi. Łodygę delikatnie obieramy ze skórki, a różyczki blanszujemy przez 1 do 1,5 minuty we wrzącej wodzie, po tym czasie odcedzamy. Na patelnię lub do wysokiego rondla wlewamy kilka łyżek oliwy, dodajemy - nie pozbawione łupiny i lekko zgniecione - ząbki czosnku (chodzi tylko o nadanie oliwie aromatu) Kiedy oliwa się rozgrzeje, wrzucamy do niej odcedzone kapary oraz fileciki, mieszamy i dorzucamy do nich umyte i przepołowione pomidorki oraz zblanszowane różyczki brokułu. Chwilę podsmażamy, a następnie zmniejszamy ogień i całość dusimy pod przykryciem ok. 6 - 7 minut, od czasu do czasu mieszając. Gdy sos zbyt mocno się zredukuje możemy później podlać go odrobiną wody spod makaronu.
W międzyczasie nastawiamy wodę na makaron, łodygę brokułu kroimy na mniejsze części (np słupki o wysokości mniej więcej 2 cm) i wrzucamy na posolony wrzątek, po chwili, gdy woda znowu zacznie wrzeć dorzucamy makaron i gotujemy wg przepisu na opakowaniu. Ugotowany makaron wraz z kawałkami łodygi odcedzamy i wsypujemy na patelnię z sosem. Całość delikatnie mieszamy, do połączenia składników.
Na talerzu, makaron posypujemy świeżo zmielonym pieprzem i gotowe!
To smaczne oraz sycące danie, z dużą ilością błonnika i dobrych węglowodanów w postaci pełnoziarnistego makaronu... polecam wypróbować przepis:)
Do kalendarzowej wiosny zostało już tylko 40 dni... Powoli zbieram siły na rozpoczęcie sezonu ogrodowego, a wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że nie będzie to łatwy rok dla działkowców. Ciepła zima już spowodowała falstart w przyrodzie.
Bardzo wcześnie, bo z końcem stycznia zaczęły u mnie na rabatach wschodzić tulipany, żonkile i krokusy, a na polnych wierzbach pojawiły się bazie...
W powietrzu też jest widoczny ruch, ptaki powoli wracają z zimowisk. Nasze budki są już wysprzątane i gotowe do zasiedlenia przez ptasie rodziny. I coś mi się wydaje, że długo nie będą czekały na chętnych lokatorów:)
Pozdrawiam cieplutko
Ania
Fajny przepis Aniu. Ja lubię surową łodygę brokułu. Żeby było cieplej to aż by się chciało wyjść robić pierwsze porządki w ogródku. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńChyba już wszyscy działkowicze stęsknieni wypatrują wiosny, końcówka zimy zawsze się dłuży:) Ja też mam nadzieję, że w marcu zrobi się cieplej i ruszę do ogródka, póki co na moich rabatach leży śnieg. Ściskam serdecznie:)
UsuńUwielbiam brokuły i makaron :) Fajne połączenie :)
OdpowiedzUsuńFajne połączenie i szybki przepis, a to też ważne, zwłaszcza, jak się nie ma ochoty spędzać pół dnia w kuchni:)))
Usuń
OdpowiedzUsuńDelicious, broccoli goes wonderfully with pasta and tomatoes.
I wish you a very nice weekend
This is one of my favorite recipes:) Have a nice day:)
UsuńWitaj, bardzo lubię brokuły, ale te łodyżki to wcinam surowe, jak głąbki z kapusty, uwielbiam je. Robię makaron z brokułami i parmezanem.
OdpowiedzUsuńU mnie są już fiołki i to nie jeden , dwa - jest ich dużo, pomijając polany ranników i przebiśniegów. A ptaki tak ćwierkają, jakby czuły wiosnę.
Czekam na wiosnę i zieleń, jak Broniewski: "Ja nie chcę wiele, ciebie i zieleń"...
Pozdrawiam, dobrego czasu!
Mnie też już brakuje zieleni, mam nadzieję, że marzec przyniesie pierwsze prawdziwe podmuchy wiosny, czekam na nie z utęsknieniem:) Pozdrawiam serdecznie:)
Usuńbardzo moje smaki!
OdpowiedzUsuńi moje:)
UsuńJaki fajny przepis!
OdpowiedzUsuńWiosny wyglądam z utęsknieniem. Na razie u mnie są tylko bazie i przyleciały żurawie:)
Serdecznie pozdrawiam
I ja widziałam powracające klucze żurawi i to z początkiem lutego... zastanawiam się, jak przetrwały tę ostatnią, bardzo silną falę mrozów, mam nadzieję, że jakoś dały sobie radę... Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńSmakowicie to wygląda. U nas już widać pierwsze oznaki zbliżającej się wiosny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDynamika w pogodzie jest ostatnio bardzo intensywna i moje ogródkowe oznaki wiosny przysypał śnieg póki co:) ale myślę, że to już końcowe zagrywki zimy, oby:) Pozdrawiam:)
UsuńAniu ale pięknie wygląda Twój makaron. Dosyć często bywa u nas makaron z dodatkami, ale takiego nie znałam. Chętnie wypróbuję. Jeśli chodzi o łodygę brokułu, to mąż się z nimi rozprawia na surowo. Teraz zrobię tak jak jest u Ciebie. Dziękuję za przepis i serdecznie pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Bardzo lubię makaron i często serwuję go na obiad z różnymi dodatkami:) a brokuł to jedno z moich ulubionych zielonych warzyw, zwłaszcza teraz w okresie zimowym:) Pozdrawiam cieplutko:)
UsuńMakaron wygląda apetycznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńU ciebie to czuć już wiosnę :D! Cudownie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie 🤗
Angelika
Natura to kapryśna dama:) sypnęła śniegiem i po wiosennych widoczkach śladu nie ma... mam nadzieję, że to krótkotrwały stan:) Pozdrawiam cieplutko:)
UsuńPołączenie makaronu z brokułem to jedno z moich ulubionych. Proste, szybkie i pyszne.
OdpowiedzUsuńDokładnie takie jest:)
UsuńA ja zawsze wyrzucałam łodygi brokuła. Lubię makarony penne. Dzisiaj robię ze szpinakiem. Pozdrawiam ❤️
OdpowiedzUsuńKiedyś też tak robiłam i żałuję, teraz staram się pozyskiwać z każdej rośliny jak najwięcej się da... a poza tym pień brokuła jest bardzo smaczny, nawet na surowo:) Szpinak uwielbiam:) Pozdrawiam cieplutko:)
UsuńOch, jak ja dawno nie jadłem brokułów! Muszę sobie aż zakupić główkę na najbliższych zakupach. A ich nóżki są przepyszne... też w pieczonej formie. Wiosna coraz bliżej, czekam na nią z niecierpliwością...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Pieczonych brokułowych nóżek jeszcze nie jadłam, ale na pewno wypróbuję:)
UsuńU mnie często, zwłaszcza teraz zimową porą, brokuł gości w kuchni.... Pozdrawiam serdecznie i byle do wiosny:)
Uwielbiam makarony więc idealna potrawa dla mnie
OdpowiedzUsuńDla wielbicieli makaronów idealna:)
UsuńWłaśnie dzisiaj myślałam o gotowaniu brokuła ;)
OdpowiedzUsuńHehe... ja dzisiaj mam brokuła z wody, jako dodatek do obiadu:))) Popularne warzywko:) Pozdrawiam cieplutko:)
UsuńBardzo lubię taki makaron. Dawno tego nie jadłam 🙈
OdpowiedzUsuńPolecam przepis:)
Usuń