Witajcie♥︎♥︎♥︎
W końcu przyszła ulga w pogodzie, sierpniowa fala upałów już za nami. Ale chyba musimy przyzwyczaić się, że latem upały będą nawracać z coraz większą intensywnością. Kiedy w lipcu Europę trawił niespotykany dotąd żar, pewien dziennikarz we włoskim radiu powiedział... to jest pierwszy taki gorący lipiec w historii pomiarów temperatury, ale też być może ostatni taki "chłodny"... przerażające zdanie, które nie chce wyjść mi z głowy. Nasza planeta choruje, trawi ją gorączka... Jak w tej gorączce przynieść ulgę sobie, a jak planecie?
Jedzmy sezonowo i całościowo. Lato to pora na warzywa i owoce, korzystajmy z tych dobrodziejstw, najlepiej z lokalnego rynku. Z warzyw jedzmy wszystko co się da, nie wyrzucajmy... korzeń, kwiaty, liście, nać - to wszystko można wykorzystać w kuchni na wiele wspaniałych sposobów. W upały unikam potraw pikantnych, ciężkostrawnych i wieloskładnikowych. Żywię się głównie sałatkami, prostymi daniami z makaronem czy kaszą, mlecznymi przetworami, owocami.
Pijmy dużo wody, najlepiej z dodatkami typu - mięta, ogórek, bazylia, cytryna. Warto też uzupełniać elektrolity, które podczas upałów tracimy wraz z potem. W upalne dni zawsze mam przy sobie butelkę wody, oczywiście butelkę wielokrotnego użytku z filtrem do kranówki. Pamiętajmy, że plastik po wodzie mineralnej może rozkładać się nawet 500 lat...
Najgorsze upały to te z tropikalnymi nocami. Ciężko wtedy o dobry komfort snu... By odrobinę sobie ulżyć warto zadbać o odpowiednią bieliznę pościelową. Na gorące noce idealny jest perkal... to delikatna, czysta bawełna o dużej chłonności i właściwościach termoregulacyjnych. Poszwy z perkalu są wręcz lekko wychładzające / Tchibo ma zawsze szeroki ich wybór/ Dobrym pomysłem jest też zamiana kołdry na cieniutkie lniane bądź bawełniane prześcieradło wierzchnie... /teraz na wyprzedażach można znaleźć dobre oferty np. w Mango/
Przy wysokich temperaturach praktycznie rezygnuję z makijażu. Do codziennej pielęgnacji używam delikatnych, sprawdzonych kosmetyków /te ze Starej Mydlarni z serii Argan to moje ulubione, mają niesamowicie lekką formułę, piękny subtelny zapach i mocne działanie nawilżające, a poza tym duże butle i dobrą wydajność/ Inne letnie niezbędniki to orzeźwiająca mgiełka do ciała i talk kosmetyczny, najważniejszy jednak jest krem ochronny z filtrem. Nadmiar słońca wysusza i uszkadza skórę. Lepiej zainwestować w dobry krem, niż potem ratować jej kondycję wieloma różnymi, trafionymi bądź nie - specyfikami.
Najlepsza garderoba na upały to ta uszyta z lnu. Len ma właściwości termoregulacyjne, antybakteryjne, antyalergiczne, nie przepuszcza szkodliwego promieniowania UV, nie elektryzuje. Ubrania z lnu przeważnie mają klasyczne, proste kroje, dzięki temu zawsze będą na czasie i posłużą nam przez lata. Teraz, na wyprzedażach możemy kupić lnianą odzież w atrakcyjnych cenach. Warto wybierać modele uszyte z lnu uprawianego wg standardów CELC /np. takie jak
tutaj/
A jakie są Wasze sprawdzone sposoby i triki na walkę z upałami, oczywiście poza klimatyzacją? Może zechcecie się nimi podzielić😘
Pozdrawiam serdecznie
Ania
U mnie to cały dzień zasunięte zasłony w oknach (mam je na zachód), dzbanek z wodą oraz bawełniane ubrania. Ale Twoje sposoby też są ciekawe. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW takie upały "zaciemnienie" to podstawa, ja od południa to w ogóle mam zasunięte rolety zewnętrzne, a okna otwieram dopiero wtedy, gdy temperatura na zewnątrz jest niższa od tej wewnątrz. Pozdrawiam:)
UsuńJa nie lubię się ze słońcem, więc większość czasu staram się przebywać w domu. Gdy jednak muszę wyjść, mam ze sobą butelkę szklaną z piciem, mokrą pieluchę tetrową (mam ich całkiem ładną i kolorową kolekcję), aby w razie czego chłodzić kark lub po prostu przetrzeć twarz. Od wiosny do późnego lata chodzę w wygodnych klapkach i przewiewnych sukienkach. Jadam też dużo arbuzów (w tym roku nic z owoców i warzyw nie mogłam jeść w lato, ale zazwyczaj bazuję na roślinach w lecie). Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJa też źle znoszę upały, zresztą przez swoje "połatane" serce jestem w grupie ryzyka i powinnam na siebie uważać. Twój sposób z mokrą tetrą jest ciekawy, chłodzenie karku na pewno przynosi ulgę. Ściskam serdecznie:)
Usuńja nie cierpię upałów a mój mąż to już w ogóle ;p ratujemy się polewaniem zimną wodą;p
OdpowiedzUsuńŚwietny sposób, ja używam mgiełki, ale to krótkotrwała ulga...
UsuńJa przyznaję, że lubię upały, choć nie zawsze dobrze się wtedy czuję. W domu w upalny dzień zawsze zasłaniam rolety i zraszam często firany w oknach od południa.
OdpowiedzUsuńNie mam firanek, ale ich zraszanie to na pewno dobry pomysł. Najważniejsze to nie wpuszczać słońca do domu, bo robi się, jak w piekarniku:))) Pozdrawiam:)
UsuńJa jestem z tych ciepłolubnych, więc nie narzekam na upały.
OdpowiedzUsuńW nocy śpię jak zabita:D
Za to męczy się moje psisko.. Owczarki wolą zimę:)
Dlatego zmieniamy rytm dnia pod niego. Długi spacer wieczorem, a w ciągu dnia, tylko szybkie wyskoki na załatwienie potrzeb;)
Pozdrawiam słonecznie Aniu:))
Ekstremalne upały nie są dobre dla zwierząt, roślin... i ogólnie dla planety. Do 30° jestem w stanie jeszcze jakoś funkcjonować, ale powyżej to mordęga. Zazdroszczę Ci dobrego snu:) Pozdrawiam cieplutko;)
UsuńU mnie upały już przeszły. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńU mnie zapowiadają jeszcze wysokie temperatury, ale teraz noce są już chłodne, więc nawet jeśli będzie 30° to tylko przez trzy do czterech godzin w ciągu dnia, a tyle to można wytrzymać:) Pozdrawiam cieplutko:)
UsuńO kurczę, przegapiłam u Ciebie kilka wpisów, okazało się, że na liście czytelniczej gdzieś mi się zawieruszył Twój blog... już to naprawiam.
OdpowiedzUsuńUpałów nie cierpię i nie będę oryginalna - sposoby mam podobne jak Ty :). Staram się na ten czas zaszyć w najciemniejszym i możliwie najchłodniejszym kącie, rolety oczywiście pospuszczane... Piję dużo wody, w domu i w pracy mamy dzbanki z filtrami, woda z miejskich wodociągów jest zresztą u nas tak czysta i smaczna, że spokojnie można ją pić wprost z kranu, co też często czynię. Jeść się nawet za bardzo nie chce, więc też tylko surówki, owoce... no, czasem lody :). I oczywiście kocham len!
Zdarza się... ja ostatnio też jakoś tak chaotycznie działam w blogosferze... wszystko przez brak czasu, mam nadzieję, że jesień przyniesie mi trochę rutyny...
UsuńKlimat zmienia się w zastraszającym tempie, fale upałów za nami, ale wrzesień też jest bardzo ciepły... +29° o tej porze roku to anomalia... Pozdrawiam:)