Witajcie
W końcu i u mnie powiało jesienią. Na razie dość subtelnie i bez eksplozji ciepłych kolorów. Na nie przyjdzie czas później, gdy krajobraz za oknem spowiją jesienne słoty. Moje pierwsze kompozycje składają się głównie z białych dyniek. Urocze "baby boo" same w sobie są tak dekoracyjne, że nie potrzebują wielkiej oprawy. Zestawiłam je z roślinkami oraz graficznymi wzorami na tkaninach i ceramice. Kolorystyka może i mało jesienna, ale wyraziste połączenie bieli i czerni okazało się fajnym tłem dla dyniek... Dynie pochodzą z mojej własnej uprawy, co cieszy i napawa mnie dumą. Tym bardziej, że wcześniejsza próba ich hodowli skończyła się fiaskiem. Zakupione za niemałą kwotę nasionka po wysianiu obumarły. Może dlatego, że wysiałam je wprost do gruntu. W tym roku na grządki wysadzałam już ładnie odhodowane flance, pięknie urosły i obficie obrodziły, a teraz zdobią mój domek na wsi!
Pozdrawiam cieplutko
Ania
Ania draga,
OdpowiedzUsuńUn decor de toamna super frumos si elegant! Natural, chiar propriu!
Imi plac trandafirii poleiti cu raze de soare, superb!!!
Este minunat decorul de pe canapea, de pe masuta, din curte...
Cel de pe masa este magic!
Multe salutari,
Mia
Dynia jest niezwykle ozdobna i nie wyobrażam sobie jesiennych aranżacji bez jej udziału. A baby boo to moje ulubione dekoracyjne dynie:) Pozdrawiam serdecznie!
UsuńPiękne dynie. Ja nie mam szczęścia ostatnio, bo ślimaki znajdają wszystko. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńW moim ogrodzie też w tym roku było sporo ślimaków, ale żerowały głównie na sałacie i cukiniach, dynie oszczędziły:))) Pozdrawiam!
UsuńPiękne i delikatne dekoracje:)))a dyńki urocze:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Reniu:)
UsuńCudne te dynie, ich kolor 🤍🎃
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Mnie też zachwycają, tym bardziej, że z własnej uprawy:) Pozdrawiam cieplutko!
UsuńPięknie oświetlone dyńki, zrobiłaś bardzo pomysłowe kompozycje, baby boo są urocze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:)
Dziękuję Celu:) Poszczęściło mi się, bo akurat ten weekend był wyjątkowo słoneczny. Po zmianie czasu na zimowy - dziennego światła będzie coraz mniej... Pozdrawiam cieplutko:)
UsuńAniu, śliczną kompozycję zaproponowałaś i wspaniale ją sfotografowałaś - to światło! Zgadzam się z Tobą, że Baby Boo nie potrzebują wielu ozdób, bo same są wystarczająco dekoracyjne ;-))
OdpowiedzUsuńRozumiem też dumę wynikającą z własnych plonów tej dyni. Cieszę się, że tak pięknie u Ciebie obrodziły, bo śmiem twierdzić (po 2 udanych sezonach w jej uprawie), że sekret tkwi w tym, by do gruntu wysadzić sadzonki a nie nasionka ;-))
Ślę najcieplejsze pozdrowienia!
Anita
Dziękuję Anitko:) To prawda, baby boo swoją urodą potrafią przyćmić inne ozdoby, są bardzo wdzięcznym elementem do fotografowania. Jakiś czas temu udało mi się wyhodować dynie olbrzymią i arbuzy z siewu wprost do gruntu, ale widać z dyniami ozdobnymi ten numer nie przechodzi:))) Pozdrawiam cieplutko!
Usuńładnie chociażu mnie w mieszkaniu królują odcienie pomarańczy ostatnio :)
OdpowiedzUsuńPomarańczowy to dominujący kolor jesieni, u mnie pewnie też pojawi się za jakiś czas, zapewne z pierwszymi słotami:)
UsuńPozdrawiam cieplutko:)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńbardzo niespotykane te dynie:D
OdpowiedzUsuńTo są dynie ozdobne, nazywają się Baby boo. Bardzo je lubię, bo długo się przechowują i idealnie sprawdzają się, jako element dekoracyjny. Pozdrawiam:)
UsuńAniu, u Ciebie pięknie jak zawsze. Cudownie zaaranżowałaś swoje wnętrze. Wszystko jest dobrane ze smakiem. Bardzo podoba mi się ta odmiana dyń. Rozglądałam się za nimi, ale niestety były tylko te tradycyjne. Moje serce skradła poduszka z dynią w kratkę. No i oczywiście Twoje piękne zdjęcia. Jednym słowem ( a właściwie dwoma😃) ARTYSTYCZNA DUSZA. Pozdrawiam cieplutko ☀️
OdpowiedzUsuńDziękuję za tak miłe słowa:) Choć przyznaję, że nie napracowałam się za dużo przy tej aranżacji, całą robotę robią białe dynieczki. Są niesamowicie dekoracyjne, w sklepie raczej ich nie kupisz, szybciej na targu, albo na olx, a z całą pewnością na farmie dyń. Pozdrawiam cieplutko:)
UsuńDużo osób robi kompozycje z tych dyń i wszystkie są niepowtarzalne, a u Ciebie jeszcze tak klimatycznie to wygląda.
OdpowiedzUsuńUściski
Dziękuję Kasiu:) Dyńki cieszą podwójnie, bo własnoręcznie posadzone i wyhodowane:) Buziaczki:)
Usuń