22.11.2016

Jesienny akcent

Witam serdecznie
Czas leci, jak szalony...W niedzielę zaczynamy adwent - można będzie zacząć przygotowania do świąt. Póki co jeszcze jesień, choć u mnie w tym roku bez dekoracji-nie było kolorowych, liściastych bukietów, wyciętych dyń, wrzosów i chryzantem 😞 Nie miałam na to czasu i głowy...Ostatnio zmagam się z problemami różnego kalibru. Aby przewietrzyć głowę z trosk wybrałam się na spacer po mojej sielskiej okolicy. Myślałam, że znajdę jakieś fajne, jesienne skarby, aby choć troszkę zaakcentować ten czas, ale wszystko wokół szare, zbutwiałe i na wpół przegniłe. Jedynie pastewna kukurydza wyglądała dość przyzwoicie. Jej żółte, suche liście wesoło tańczyły na wietrze. Zerwałam kilka, nie mając początkowo na nie pomysłu...







W drodze powrotnej zrodziła się myśl, jak je wykorzystam. I tak przy pomocy gorącego kleju, nożyczek i okręgu wyciętego ze styropianu powstało kukurydziane słoneczko. Mało słońca ostatnio w moim życiu, ciężkie chmury wiszą nad głową i wcale nie chodzi mi tu o pogodę...Ta dekoracja ma za zadanie przypominać mi, że po największej nawet burzy przychodzi słońce!






Pozdrawiam
         Ania

10.11.2016

Winobranie

Po mokrym i chłodnym październiku przyszedł listopad...jeszcze bardziej wilgotny i zimny. Chyba nie ma już co czekać na złotą, polską jesień. Długoterminowe prognozy nie należą do optymistycznych, synoptycy zapowiadają rychłą i srogą zimę. A kiedy obserwuję kota, który pochłania ogromne ilości jedzenia (żre bez przerwy) - zaczynam wierzyć w ich przewidywania. Nie jestem gotowa na zimę i mój ogród też nie jest jeszcze gotowy. Złamanie kości śródstopia uniemożliwiło mi wszelkie prace porządkowe...Ale najważniejsze zrobione, czyli zbiór winogron. To już trzeci raz robimy własne, organiczne wino...Owoce mamy dzięki uprzejmości sąsiadki z jej dorodnego winnego krzewu. Nasze latorośle są zbyt młode, na etapie przedszkola...nie owocują jeszcze w dostatecznej ilości. Może w przyszłym roku będą nadawać się już do przerobu choćby degustacyjnego ;-) Poniżej kilka fotek w temacie...










Pozdrawiam cieplutko kochani
              Ania

29.10.2016

Pyszne ciasto marchewkowe

Za oknem zimno i wietrznie, a na blogach złota jesień otulona mięciutkim kocykiem i pachnąca szarlotką. U mnie dzisiaj też będzie aromatycznie, ale bez udziału jabłek :-) Sezon na korzenno-cynamonowe wypieki zaczynam od naszego ulubionego ciasta marchewkowego. Marchewkowe plony w tym roku obfite. Urosły smaczne, dorodne sztuki - często o dziwnych prawie ludzkich kształtach ;-) Nic tylko jeść!!! Przepis jest banalnie prosty,  a ciasto naprawdę smaczne. Polecam!

Składniki na ciasto
- 2/3 szklanki mąki pszennej
- 1/2 szklanki brązowego cukru (może być biały lub ksylitol)
- 1 płaska łyżeczka sody
- 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia (ostatnio nie dodałam, ale ciasto wyszło)
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1 łyżeczka przyprawy do pierników
- 1/3 szklanki oleju (słonecznikowy, rzepakowy lub z pestek winogron)
- 1/2 szklanki posiekanych orzechów włoskich (orzechy wkładam do foliowego woreczka i delikatnie  rozdrabniam tłuczkiem do mięsa)
- 1 szklanka marchewki startej na dużych oczkach (2 większe marchewki)

Masa do przełożenia
- 250 g serka mascarpone
- 200 ml śmietanki 30%
- 2 łyżki cukru pudru

Wykonanie
Do miseczki wsypujemy suche produkty, czyli mąkę, cukier, sodę, proszek, cynamon, przyprawę - mieszamy je, a następnie łączymy z mokrymi składnikami-wcześniej roztrzepanymi jajami z olejem. Całość delikatnie mieszamy szpatułką lub mikserem na wolnych obrotach, dodajemy startą marchewkę i orzechy-krótko miksujemy do połączenia. Przekładamy do formy (np. mała tortownica) i pieczemy w temperaturze 180 stopni przez 40 min. lub do tzw. suchego patyczka. Upieczone ciasto studzimy.

Śmietankę ubijamy na sztywno, następnie stopniowo dodajemy mascarpone i cukier cały czas miksując. Gładką masą przekładamy wystudzone ciasto i smarujemy jego wierzch. Dekorujemy prażonymi płatkami migdałów lub orzechami bądź wg własnego pomysłu.











Pozdrawiam
        Ania