7.02.2014

Makaron z anchois...


Witam serdecznie :-) Dzisiaj na blogu gotujemy....oczywiście danie z makaronem w roli głównej. Proste, szybkie i o wyrazistym smaku. Jedno z moich ulubionych dań - makaron z anchois. Polecam.


Składniki dla dwóch osób:
- opakowanie anchois ( puszka lub słoiczek, ja kupiłam słoiczek sardeli w Lidlu - 80 g )
- pęczek posiekanej natki pietruszki
- łyżka posiekanych kaparów
- 2 ząbki czosnku
- 2-3 łyżki oliwy
- szklanka białego, wytrawnego wina
- odrobina oregano
- rozmaryn ( jeśli nie mamy świeżych ziół, możemy użyć mieszanki ziół prowansalskich )
- ser parmezan ( do posypania )
- makaron typu penne ( 200 g )

Nastawiamy wodę na makaron, delikatnie solimy ( sardele i kapary są dość słone, więc uważajmy, żeby nie przesolić ) Makaron gotujemy al dente!!! Na patelni podgrzewamy oliwę, wrzucamy ząbki czosnku i anchois. Krótko smażymy, dodajemy kapary, pietruszkę, wlewamy wino. Zmniejszamy ogień, delikatnie mieszamy i dusimy ( ok. 10-15 min bez przykrywania ) Sardele się "rozlecą" tworząc sos, całość zredukuje się do ok.1/4 szklanki płynu. Na pięć minut przed końcem duszenia dodajemy szczyptę oregano, gałązkę rozmarynu. Odcedzamy makaron, następnie wrzucamy go na patelnię, mieszamy i dosłownie minutkę jeszcze dusimy, żeby makaron pochłonął sos. Jeśli za bardzo odparujemy wino i danie okaże się za "suche" możemy podlać go dwiema łyżkami wody spod makaronu lub oliwą. Na talerzu posypujemy makaron parmezanem i gotowe, możemy jeść.  Smacznego :-))))



mniam, mniam, mniam :-)


25.01.2014

18-tka!!!



Kilkanaście lat temu, kiedy nasz synek był małym chłopczykiem, na pytanie - jaki będziesz duży? - odpowiadał - taaaaaki duzy - wyciągając przy tym rączkę wysoko, wysoko do góry, żeby pokazać wszystkim, jaki duży urośnie....No i stało się! W styczniu "stuknęła" mu osiemnastka. Te lata przeleciały tak szybko, że sama nie mogę w to uwierzyć....Był uroczysty obiad dla najbliższych, mega czekoladowy tort, życzenia, prezenty, kwiaty, toasty i łezki (ocierane przeze mnie ukradkiem )






Osiemnaście mieć lat to nie grzech, jak śpiewała Kasia Sobczyk :-)

Osiemnaście mieć lat to nie grzech,
Wolną drogę do gwiazd to nie grzech,
Kto potrafi jak my mówić gwiazdom na "ty"?
No i cześć, dobrze jest, nie przechwalać się!
           

20.01.2014

Poświąteczny detoks.

Witam serdecznie w 2014!!! U mnie nowy rok zaczął się awarią komputera :-) Tak po prostu - nie mógł biedaczek wystartować, mrugał ekranem na niebiesko...Struchlałam, na myśl, że mogę stracić zdjęcia z ostatnich trzech lat.O nie, pomyślałam, nie zasilę tobą hałdy elektrośmieci, mój laptopku :-) Obawiałam się jednak ( w duchu przeklinając celowe postarzanie produktu ) że to może być jego koniec :-(  Jest już po serwisie i śmiga, jak nowy! Kupiłam dysk zewnętrzny, na który zgrałam zdjęcia...tak na wszelki wypadek. Pomijając komputerową awarię, spokojnie i płynnie weszłam w nowy rok. Może dlatego, że nie robię listy postanowień noworocznych, ani nie rozliczam siebie ze starego roku...Ogólnie mam jeden plan - staram się być dobra dla siebie i świata, bez względu na datę...zwyczajnie i bezterminowo :-) W 2014 weszłam spokojnie, ale też ociężale....Po tych wszystkich świątecznych biesiadach - musiałam narzucić delikatny rygor żywieniowy. Dużo warzyw, owsianka, jaglanka, białe mięso, chrupkie pieczywo, świeży sok, koktajle owocowo-otrębowo-mleczne i po 20 dniach "nadbagaż" zrzucony. Polecam i pozdrawiam cieplutko :-*





frytki z gotowanej fasolki szparagowej z sezamową posypką