Witam serdecznie w 2014!!! U mnie nowy rok zaczął się awarią komputera :-) Tak po prostu - nie mógł biedaczek wystartować, mrugał ekranem na niebiesko...Struchlałam, na myśl, że mogę stracić zdjęcia z ostatnich trzech lat.O nie, pomyślałam, nie zasilę tobą hałdy elektrośmieci, mój laptopku :-) Obawiałam się jednak ( w duchu przeklinając celowe postarzanie produktu ) że to może być jego koniec :-( Jest już po serwisie i śmiga, jak nowy! Kupiłam dysk zewnętrzny, na który zgrałam zdjęcia...tak na wszelki wypadek. Pomijając komputerową awarię, spokojnie i płynnie weszłam w nowy rok. Może dlatego, że nie robię listy postanowień noworocznych, ani nie rozliczam siebie ze starego roku...Ogólnie mam jeden plan - staram się być dobra dla siebie i świata, bez względu na datę...zwyczajnie i bezterminowo :-) W 2014 weszłam spokojnie, ale też ociężale....Po tych wszystkich świątecznych biesiadach - musiałam narzucić delikatny rygor żywieniowy. Dużo warzyw, owsianka, jaglanka, białe mięso, chrupkie pieczywo, świeży sok, koktajle owocowo-otrębowo-mleczne i po 20 dniach "nadbagaż" zrzucony. Polecam i pozdrawiam cieplutko :-*
|
frytki z gotowanej fasolki szparagowej z sezamową posypką |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz