28.11.2020

Adwentowe stroiki

 Witajcie
Adwentowe stroiki wnoszą powoli świąteczny klimat w domowe kąty.  Kolejno zapalane świece odliczają czas do Bożego Narodzenia.  Bardzo lubię ten okres przedświątecznej krzątaniny. I choć w tym roku nie jest normalnie, bo pandemia, reżim, zalecenia, obostrzenia i ogólny chaos, to zrobię wszystko, by cieszyć się tymi chwilami,  na ile tylko będzie to możliwe!!!  Tegoroczne stroiki powstały u mnie w tempie błyskawicznym.  Sezon ogrodowy przeciągnął się praktycznie do końca listopada,  więc prosto z ogrodu wskoczyłam w świąteczny wir, pozbawiona  tego czasu "pomiędzy" kiedy można na spokojnie przygotować jakiś większy projekt.


Główny stroik, który zdobi salon jest bardzo prosty. Do jego wykonania wykorzystałam zasoby ogródka, bardzo zresztą uszczuplone  po ostatnich przymrozkach.  Podstawą świecznika jest kawałek brzozowej gałęzi udekorowany odrobiną tui, śnieguliczki i kwiatami kocanki.  Białe metalowe klipsy na świece od Ib Laursen kupiłam okazyjnie z początkiem tego roku na poświątecznej wyprzedaży. Miałam na nie chrapkę już przed zeszłorocznym adwentem, ale cena mnie zniechęciła.  Jak widać, cierpliwość się opłaca 😆

Drugi stroik również  bardzo prosty w formie, trochę w stylu scandi zdobi pokój syna. Z czasem świątecznych akcentów będzie przybywać w całym domu.

świecznik w stylu scandi

Narazie jest ich najwięcej w salonie, choć i one są jeszcze bardziej zimowe niż świąteczne.  Sofa dostała nowe ubranko w biało - szarej tonacji, a na stolikach pojawiły się ceramiczne choineczki i świece.  Zapachowe świece w słoiczkach kupiłam w H&M Home, świecę w kształcie choinki w Pepco.

Świąteczne wnętrza


świąteczne świece


Dekorując dom na święta oczywiście pamiętam też o roślinkach 😬 Ostatnio wybrałam się do ogrodniczego po hiacynty, a wróciłam z taką oto pięknością.  Niestety w domu wyczytałam, że Araukaria jest dość wymagającą i trudną w uprawie roślinką.  Mam nadzieję, że nie zmarnieje szybko, a może nawet się zadomowi... oby, bo bardzo mi się podoba i już ją polubiłam.


Pozdrawiam cieplutko
         Ania

24.11.2020

Nietypowe zakupy

 Witajcie
Grudzień zbliża się wielkimi krokami, a wraz z nim przedświąteczna krzątanina.  Zwykle to gorący czas w handlu, ale ten rok do zwykłych nie należy. Póki co większość stacjonarnych sklepów jest zamknięta,  stąd w sieci "na zakupach" robi się tłoczno.  Promocyjny towar rozchodzi się, jak świeże bułeczki.  Ja jednak za galeriami handlowymi nie tęsknię jakoś dotkliwie, natomiast  bardzo mi brakuje  targów staroci, wszelkich rupieciarni, antykwariatów, garażowych i poprzetargowych wyprzedaży i oczywiście świątecznych kiermaszy. To tam można upolować prawdziwe perełki, nacieszyć oczy, posłuchać historii antycznych przedmiotów, jednym słowem zaangażować wiele swoich zmysłów.  Sprzedaż w sieci pozbawia nas tej otoczki.  I o ile przy kupnie swetra, kosmetyków czy małego agd wcale mi to nie przeszkadza, to przy starociach wolę namacalność.  Jak na razie wyboru nie mam, więc w wolnym czasie penetruję internet i to całkiem skutecznie.  Szukając ostatnio niedrogiego i solidnego materiału na siedziska  trafiłam na sklep Agencji Mienia Wojskowego, a tam na porządne lniane worki w śmiesznej cenie. Ponieważ na zdjęciu nie wyglądały najlepiej, to za pierwszym razem zamówiłam tylko trzy sztuki na próbę. Potem zamówiłam jeszcze kilka sztuk i znowu kilka 😀 Worki to wyrób świebodzickiej Sileny jeszcze z czasów jej świetności. Niestety Silena, jak wiele polskich firm z początkiem lat  dziewięćdziesiątych popadła w tarapaty.  Dziś z ogromnych niegdyś zakładów zostały tylko ruiny.  Zniszczenia muszą być ogromne, skoro teren zakładów posłużył, jako plan do nakręcenia filmu "Miasto 44"


Worki uszyte są z porządnego, surowego lnu. Jedynym ich minusem jest niezbyt przyjemny,  ostry zapach włókien rośliny zmieszany z jakimś środkiem do dezynfekcji.  Zapach po praniu oczywiście ustępuje, więc nie jest to jakaś duża wada. 


Na razie z worków uszyłam serwetki (na zdjęciu poniżej) W planach mam jeszcze bieżnik, podkładki pod talerze, pokrowce na siedziska... no i może świąteczne skarpety... takie z lnu prezentowałyby się pięknie 🤗 



Powoli zaczynam myśleć o świętach. Nawet poczyniłam już małe zakupy na tę okoliczność. Zieloną poszewkę i ceramiczne choineczki kupiłam w Pepco.  Wstążeczka i osłonka na doniczkę pochodzą z Kredensu Babci Heli. A jak u Was kochani, działacie już coś w temacie świąt?


Pozdrawiam cieplutko
         Ania