15.12.2016

Polowanie na rogacze :-)

Witajcie
Mam nadzieję, że tytuł posta Was nie odstraszył :-) Nie biegam po lesie za zwierzyną, a zabijanie ich dla rozrywki uważam za-delikatnie rzecz ujmując-debilizm...Ja poluję na ładne przedmioty z rogami i choć wybór świątecznych dekoracji jest ogromny, ciężko złowić coś oryginalnego. Mnie się jednak udało... Rogate deski podbiły moje serce od pierwszego wejrzenia. Nie ważny kształt - okrągły, czy prostokątny, ale te rogi-zwariowałam dla nich :-) To niewątpliwie numer jeden wśród upolowanych, świątecznych dodatków... 




Numer dwa to rogaty dziadek do orzechów. Metalowy twardziel, każdy orzech pod nim pęka :-)



I wreszcie słodka patera w renifery, na której mam zamiar serwować świąteczne słodkości :-)



Podobają się Wam moje rogate zakupy???
Deski znajdziecie tu www.plajster.pl - polecam ten sklep, piękne rzeczy-profesjonalna obsługa
Dziadek do orzechów - Tk Maxx
Patera - Westwing.pl

Pozdrawiam serdecznie
         Ania

5.12.2016

Witaj grudniu!

 Cześć kochani w ten mroźny, grudniowy wieczór...Jutro Mikołajki, za 20 dni Boże Narodzenie, a Sylwester za 26 dni. Mam wrażenie, że im bliżej końca roku, tym czas zaczyna zawrotnie przyspieszać 😠 Powoli dekoruję dom na święta.  Ponieważ bardzo podoba mi się motyw jeleniowatych we wnętrzach postanowiłam zaprosić do siebie stado rogaczy, a niech się pasą, choćby i w salonie 😉








Pozdrawiam i życzę radosnych Mikołajek :-)
         Ania

22.11.2016

Jesienny akcent

Witam serdecznie
Czas leci, jak szalony...W niedzielę zaczynamy adwent - można będzie zacząć przygotowania do świąt. Póki co jeszcze jesień, choć u mnie w tym roku bez dekoracji-nie było kolorowych, liściastych bukietów, wyciętych dyń, wrzosów i chryzantem 😞 Nie miałam na to czasu i głowy...Ostatnio zmagam się z problemami różnego kalibru. Aby przewietrzyć głowę z trosk wybrałam się na spacer po mojej sielskiej okolicy. Myślałam, że znajdę jakieś fajne, jesienne skarby, aby choć troszkę zaakcentować ten czas, ale wszystko wokół szare, zbutwiałe i na wpół przegniłe. Jedynie pastewna kukurydza wyglądała dość przyzwoicie. Jej żółte, suche liście wesoło tańczyły na wietrze. Zerwałam kilka, nie mając początkowo na nie pomysłu...







W drodze powrotnej zrodziła się myśl, jak je wykorzystam. I tak przy pomocy gorącego kleju, nożyczek i okręgu wyciętego ze styropianu powstało kukurydziane słoneczko. Mało słońca ostatnio w moim życiu, ciężkie chmury wiszą nad głową i wcale nie chodzi mi tu o pogodę...Ta dekoracja ma za zadanie przypominać mi, że po największej nawet burzy przychodzi słońce!






Pozdrawiam
         Ania