14.05.2020

Majowe kwiecie

Witajcie
Aktualnie w moim ogrodzie dominuje zieleń.  Wczesnowiosenne kwiaty już przekwitły,  niektóre, tak jak  krokusy w ogóle  nie zakwitły. Bezśnieżna zima zaszkodziła też żółtym tulipanom, wzeszły marne i jakieś takie skarłowaciałe.  Natomiast szlachetniejsze odmiany tulipanów wyrosły na piękne i  dorodne okazy.


dwukolorowe tulipany

Ogrodową zieleń przełamuje odrobina niebieskiego, ale już wkrótce zabieli się od kwitnącej rogownicy kutnerowatej i goździków pachnących,  zaróżowi od  ulubionej piwonii i wiciokrzewu... A potem stopniowo inne kwiaty będą tworzyć barwne kobierce...




wiosenne kwiaty

ogród wiosną

Uwielbiam swój ogród, a poranny spacer po nim to już u mnie rytuał. Lubię doglądać roślinek i dbać o nie, choć czasem nie jest to łatwe zajęcie.  Zmiany klimatu zaburzają równowagę w przyrodzie.  Letnie susze sprzyjają robactwu. W tamtym roku miałam u siebie inwazję mrówek,  robiły kopce dosłownie wszędzie.  Najbardziej ucierpiały truskawki,  owady bardzo je przetrzebiły. Puste miejsca i międzyrzędzia w tym roku obsadziłam porami.  Gdzieś wyczytałam, że to warzywo jest dobrym towarzystwem dla truskawki, a na dodatek może zniechęcić mrówki. Taki mały eksperyment, zobaczymy, czy okaże się udany... Dzisiaj u mnie od rana pada deszcz, to duża ulga dla roślinek.  Zimni ogrodnicy też byli łagodni, może z wyjątkiem Serwacego. Ten nad rankiem przyniósł delikatny mrozek, ale bez większych szkód dla ogrodu. 


A na koniec mam dla Was bukiet, bo przecież majowe kwiecie, to przede wszystkim bzy lilaki.  Moje były zrywane z krzaczka rosnącego przy polnej drodze.  Najbardziej lubię takie dzikie, drobne, niepozorne, ale pachnące po królewsku!!!

kwitnące bzy

Pozdrawiam serdecznie
         Ania

9.05.2020

Sypialniany relaks

Witajcie
Miewacie czasem takie dni, kiedy poranek niepostrzeżenie przechodzi w południe i zastaje Was jeszcze w piżamie?  Ja miewam, choć o tej porze roku to rzadkość. Wiosną jest dużo pracy w ogrodzie i niewiele dni mogę w całości przeznaczyć na leniuchowanie.  Chyba, że pojawi się czas idealny... taki, jak ostatnia środa. Słonko schowało się pod grubą kołderką chmur, pomyślałam -  czemu zatem nie wziąć z niego przykładu i nie zostać pod swoją?  Tym bardziej, że pierwszy etap prac (plewienie, przycinanie, sianie i sadzenie) miałam już za sobą.  Tak więc środę przeznaczyłam w całości na relaks.


Bardzo lubię moją sypialnię i lubię spędzać w niej czas także w ciągu dnia.  Pomieszczenie jest  jasne (zdjęcia tego nie oddają, gdyż środa była bardzo pochmurna) przestronne  z  dużym, wygodnym łożem.  Nad łóżkiem mam okno, którego w zasadzie nie zasłaniam. Dzięki temu, w pogodne dni budzi mnie błękit nieba, a wieczorami gwiazdy kołyszą do snu...


Uwielbiam wszystkie sypialniane akcesoria i detale.  Pościel, narzuty, koce, poduchy, jaśki i inne drobiazgi tworzące klimat wnętrza.  Jeśli chodzi o kolorystykę, wybieram raczej stonowane, wyciszające barwy, takie wydają mi się najlepsze do stworzenia oazy spokoju...

pościel soho

nakrycie łóżka

Warto fundować sobie od czasu do czasu takie luzackie dni. Nieśpieszne, bez planu, bez rozmyślań nad losem swoim i świata... ale za to z małymi przyjemnościami, z odpoczynkiem i całym tym słodkim nieróbstwem.

śniadanie do łóżka



Po takim błogim dniu w sypialnianych pieleszach, w pełni wypoczęta mogę śmiało przejść do realizacji drugiego etapu przydomowych prac, czyli okna, moskitiery i nasady kwiatów do skrzynek.  Do umycia mam, bagatela... szesnaście okien, w tym pięć dużych balkonowych. Ale co tam, dam radę 😆

Pozdrawiam serdecznie
         Ania