Witajcie
Ziemniak z laurem
- 8 dużych ziemniaków
- 8 drobnych pieczarek
- 6 g liści laurowych
- 5 łyżek wytrawnego białego wina (niekoniecznie)
- 5 łyżek bulionu warzywnego (może być z kostki)
- 4 łyżki oliwy
- sól i ewentualnie inne ulubione przyprawy (u mnie suszony czosnek niedźwiedzi)
Ziemniaki obrać, umyć, osuszyć papierowym ręcznikiem, co pół centymetra zrobić głębokie nacięcie. Pieczarki obrać, umyć i pokroić na plasterki. Wkładać w nacięcia na przemian pieczarki oraz liście laurowe. Ziemniaki ułożyć w naczyniu żaroodpornym, polać oliwą, posolić. Na dno naczynia wlać bulion i wino. Wstawić do gorącego piekarnika (200°C) i piec ok. 40 minut. Długość pieczenia może się jednak wydłużyć, ja swoje ogromne i stare ziemniaki piekłam godzinę. Jeśli wybieramy się na piknik w plener upieczone ziemniaki zawijamy każdy osobno w folię aluminiową, po 2 -3 godzinach powinny być jeszcze ciepłe.
Kotlety kamedułów
- 30 dag kaszy gryczanej niepalonej
- 20 dag twarogu półtłustego
- cebula
- 2 jaja
- 3 łyżki masła
- 2 łyżki posiekanego koperku lu natki pietruszki
- bułka tarta do panierowania
- sól, pieprz
Cebulę obrać, posiekać, podsmażyć na maśle. Kaszę opłukać na sicie, zalać gorącą wodą, posolić i ugotować na sypko. Dodać cebulę, ostudzić. Dołożyć twaróg, koperek lub natkę, jaja, przyprawić do smaku i starannie wymieszać. Formować kotlety, obtoczyć je w bułce tartej, kłaść na rozgrzany olej lub klarowane masło. Smażyć z obu stron na złoty kolor.
Pozdrawiam cieplutko
Ania
Dzisiaj na blogu obiecane przepisy z piknikowego koszyka. A tak odnośnie koszyka... Kiedy w zeszłym tygodniu robiłam w markecie zapasy żywności - doznałam małego szoku. Nigdy nie zaglądam ludziom do koszyków, ale tych hałd mięsa, parówek i wędlin nie sposób było nie zauważyć. Pomyślałam, że wszyscy ci ludzie zamknięci w domu z taką ilością mięsa nawet jeśli unikną wirusa to nie unikną miażdżycy, cukrzycy, nadciśnienia... Czyli tego wszystkiego co podczas epidemii lekarze określają jako choroby współistniejące! Może teraz jest właśnie ten czas, by przyjrzeć się swoim nawykom żywieniowym i zmienić je tak, by poprawić swoją kondycję, a przy okazji kondycję naszej planety. Namawiam do tego z całego serca i dzielę się przepisami na pyszne, bezmięsne jedzonko 😋
Ziemniak z laurem
- 8 dużych ziemniaków
- 8 drobnych pieczarek
- 6 g liści laurowych
- 5 łyżek wytrawnego białego wina (niekoniecznie)
- 5 łyżek bulionu warzywnego (może być z kostki)
- 4 łyżki oliwy
- sól i ewentualnie inne ulubione przyprawy (u mnie suszony czosnek niedźwiedzi)
Ziemniaki obrać, umyć, osuszyć papierowym ręcznikiem, co pół centymetra zrobić głębokie nacięcie. Pieczarki obrać, umyć i pokroić na plasterki. Wkładać w nacięcia na przemian pieczarki oraz liście laurowe. Ziemniaki ułożyć w naczyniu żaroodpornym, polać oliwą, posolić. Na dno naczynia wlać bulion i wino. Wstawić do gorącego piekarnika (200°C) i piec ok. 40 minut. Długość pieczenia może się jednak wydłużyć, ja swoje ogromne i stare ziemniaki piekłam godzinę. Jeśli wybieramy się na piknik w plener upieczone ziemniaki zawijamy każdy osobno w folię aluminiową, po 2 -3 godzinach powinny być jeszcze ciepłe.
Kotlety kamedułów
- 30 dag kaszy gryczanej niepalonej
- 20 dag twarogu półtłustego
- cebula
- 2 jaja
- 3 łyżki masła
- 2 łyżki posiekanego koperku lu natki pietruszki
- bułka tarta do panierowania
- sól, pieprz
Cebulę obrać, posiekać, podsmażyć na maśle. Kaszę opłukać na sicie, zalać gorącą wodą, posolić i ugotować na sypko. Dodać cebulę, ostudzić. Dołożyć twaróg, koperek lub natkę, jaja, przyprawić do smaku i starannie wymieszać. Formować kotlety, obtoczyć je w bułce tartej, kłaść na rozgrzany olej lub klarowane masło. Smażyć z obu stron na złoty kolor.
Przepisy pochodzą z książeczki "Smakołyki na piknik" z cyklu biblioteczki Poradnika Domowego wydawanej kiedyś przez Prószyński i s-ka. Oba są wyśmienite, ale kotlety to moje ostatnie odkrycie. Są rewelacyjne, smaczne, z chrupiącą skórką. Dobre na ciepło i zimno. Podane z sałatą, surówką bądź gotowanymi warzywami stanowią dobry i wartościowy posiłek. Z pewnością będą często pojawiać się na moim stole.
Pozdrawiam cieplutko
Ania