20.12.2017

Ostatnie przedświąteczne szlify

Witajcie na półmetku trzeciego tygodnia adwentu  To ostatni przedświąteczny post z dekoracjami. Mój dom jest gotowy, brakuje tylko...świątecznego drzewka...ale ono zjawi się dopiero w przeddzień wieczerzy wigilijnej. Dekoracje to fajny sposób na podkreślenie uroczystej atmosfery tych dni. U mnie w tym roku jest mniej rustykalnie niż zazwyczaj. Prawie całkowicie zrezygnowałam  z szyszek, kolekcja piniowych gigantów została w pudle...Może to zabrzmi śmiesznie, ale ostatnio szyszka źle mi się kojarzy...sami wiecie z kim, nie będę zatem promować szyszki, to taki mój prywatny protest. Jeśli coś lub ktoś w resorcie zmieni się na lepsze, to obiecuję, że za rok zasypię dom szyszkami 😁 Oczywiście w dekoracjach nie rezygnuję z natury, za bardzo ją lubię. Są więc cyprysiki, zasuszone  baldachy barszczu, iglaste gałązki i kwiatek, który kształtem przypomina choinkę. Nazwy tego kwiatka nie znam, nasionka bez opisu dostałam od mamy, wiosną zasiałam i wyrosło takie wiechowate coś. Zasiałam dość gęsto więc jedną roślinkę eksperymentalnie przesadziłam do doniczki i przeniosłam do domu 😊 Na razie robi za choinkę, zobaczymy, jak to zniesie..







Staram się nie dokupować ozdób, no chyba, że wpadnie mi w oko coś bardzo wyjątkowego, ale generalnie bazuję na tym, co już posiadam. Są przedmioty, które można aranżować na wiele sposobów. Szklana, otwierana choinka jest właśnie takim szkiełkiem, które dopasuje się do każdego stylu.  W zależności, czym ją wypełnimy... orzechami lub szyszkami - styl rustykalny, bombki lub światełka - w klimacie glamour. Możemy zrobić w niej miniaturowy las lub po prostu wypełnić świątecznymi łakociami. To już kwestia naszej wyobraźni i kreatywności.




Pozdrawiam
         Ania

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz