25.06.2020

Winegret - najlepszy sos sałatkowy

Witajcie
Czerwiec to pierwsze letnie plony z ogródka. Cały wysiłek włożony wiosną w uprawę grządek teraz zostaje obficie wynagradzany. 


U mnie wśród warzyw przeważa sałata. W tym roku wysiałam jej naprawdę dużo,  w różnych odmianach,  uwielbiam te jędrne, chrupiące listki... cóż jestem sałatożercą 😄 W sezonie letnim sałata jest w moim  codziennym jadłospisie.  Oczywiście w rozmaitych konfiguracjach i z rozlicznymi dodatkami.


Moją ulubioną odmianą jest sałata dębolistna.  Bardzo smaczna i łatwa w uprawie, nie ma tendencji do wybijania w pęd kwiatostanowy, więc długo zachowuje swoje walory smakowe.  Odporna na przymrozki, może być uprawiana od wiosny do późnej jesieni.  Do konsumpcji najczęściej łączę kilka odmian sałaty i taki mix  podaję z rozmaitymi dodatkami. Mogą to być mozzarella z pomidorami i oliwkami,  feta z ogórkiem i arbuzem, tuńczyk z jajkiem i czerwoną fasolą, grillowany kurczak z kukurydzą i selerem naciowym albo ulubione, cienko pokrojone warzywa, kombinacji jest naprawdę wiele.  Najlepszym sosem do takiej sałatki jest oczywiście winegret.


Ten klasyczny jest bardzo prosty, składa się z oliwy, octu, soli i pieprzu. Ja swój wzbogacam jeszcze czosnkiem, miodem i musztardą.


Na średnią salaterkę potrzebujemy
- 8 łyżek oliwy tłoczonej na zimno
- 2 łyżki octu balsamicznego lub winnego
- 2 łyżeczki musztardy
- 2 łyżeczki miodu
- 2 niewielkie ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
- sól
- świeżo mielony pieprz

Przygotowanie
Do słoiczka wlewamy ocet, solimy i mieszamy, by sól się rozpuściła. Dodajemy musztardę, miód, czosnek, pieprz i ponownie mieszamy,  na koniec wlewamy oliwę. Słoik zakręcamy i potrząsamy nim energicznie, by składniki połączyły się ze sobą.

winegret przepis


Sałatę polewamy sosem tuż przed jej podaniem, delikatnie mieszamy i jemy na zdrowie!

sos winegret


Pozdrawiam serdecznie
         Ania

18.06.2020

Vitamin Sea

Witajcie
Morze to najlepsza, naturalna witamina,  ba... cały jej kompleks! Kiedy tylko poczuję  niedobór, rzucam wszystko i jadę, by choć trochę jej zażyć.  Kocham morze i jego kojące właściwości.  Fascynuje i przyciąga mnie jego fenomen.  Ta szumiąca toń po horyzont... Gdy zsynchronizujesz swoje fale z tymi na morzu poczujesz się cząstką wszechświata... poczujesz jedność i zarazem wolność... dla mnie to najlepszy reset głowy.  Oczywiście jest jeszcze cała gama bardziej cielesnych korzyści z morza - inhalacja, masaż, kąpiel, peeling - samo zdrowie!

Międzyzdroje





plaża Międzyzdroje

Nieco znużona  covidową izolacją postanowiłam długi czerwcowy weekend spędzić nad morzem.   Już w drodze okazało się, że taki sam pomysł na jego spędzenie ma wielu, bardzo wielu ludzi... Dobrze, że w Międzyzdrojach są piękne,  rozległe plaże, spokojnie pomieściły turystów nawet z zachowaniem bezpiecznych odległości.  Samo miasteczko nie zrobiło na mnie dobrego wrażenia.  Chaotyczne, niespójne architektonicznie z dużą ilością reklam i nieskończonych inwestycji.  Być może są tam ładne zakątki, których po prostu nie odkryłam... Odkryłam za to wspaniałą kuchnię i z czystym sumieniem mogę ją polecić. Restauracja znajduje się w Willi Stella Maris ( tutaj ) Jedzenie na najwyższym poziomie, polecam zwłaszcza halibuta w sosie cukiniowo - śmietanowym i zupę pokrzywową i pierogi wolińskie... zresztą wszystko było cymesik.

plaża Międzyzdroje


Pozdrawiam serdecznie
         Ania