Witajcie
Wśród wielu lipcowych piękności mojego ogródka prym wiodą hortensje i lawendy. Obie rośliny przecudnej urody i obie świetnie nadające się na bukiety. Hortensje, jak co roku obficie zakwitły, chcąc zatem ulżyć krzaczkom przycinam je i często wykorzystuję w swoich kompozycjach. Piękne, ogromne pompony hortensji są niezwykle eleganckie i dekoracyjne.
Druga piękność to lawenda, jakże inna i na pierwszy rzut oka - niepozorna. Ale to ona robi najwięcej zamieszania w ogrodzie. Te aromatyczne, drobniutkie kwiatuszki na wiotkiej, długiej łodydze zwabiają tłumy skrzydlatych stworzonek. To niewiarygodne, ale bywa, że powietrze wokół tych miododajnych roślinek aż wibruje od oblatujących ją trzmieli. Dlatego moje lawendowe bukieciki są zwykle skromniutkie, bo jakoś tak nie mam sumienia odbierać "chleba" pszczołowatym.
Moje letnie bukiety to najczęściej wielobarwne i wielogatunkowe kompozycje, ale czasem przychodzi ochota na coś monochromatycznego i minimalistycznego w formie. Wtedy sięgam po trawy, albo inne, bardziej oryginalne roślinki 😄
Bukiet z pędów kwiatostanowych czosnku choć piękny i niecodzienny, do trwałych niestety nie należy. Wstawiony do wody, po paru godzinach zaczyna wydzielać swój czosnkowy aromat. Natomiast pozbawiony wody, po tygodniu wysycha, cebulki marszczą się i pękają... Ale przez parę dni bukiet cieszył oczy swoim nietuzinkowym pokrojem
Pozdrawiam cieplutko
Ania