Witam serdecznie w 2024. Mam nadzieję, że świąteczny czas minął Wam przyjemnie i z pozytywną energią wkroczyliście w Nowy Rok...
Ja swoje święta spędziłam w rodzinnym domu w dość licznym gronie. Do wigilijnego stołu zasiadło nas dwadzieścia jeden osób w czterech pokoleniach rodziny. Trzeba było trochę pokombinować z ustawieniem stołów, skompletowaniem krzeseł czy zastawy, ale to nieistotne detale, najważniejsze, że w tym wyjątkowym czasie mogliśmy spotkać się prawie wszyscy, połamać się opłatkiem i cieszyć sobą nawzajem...
Oczywiście nie mogło zabraknąć Mikołaja, najmłodsze pokolenie niecierpliwie wyczekiwało go i wypatrywało biegając od okna do okna. Ku uciesze najmłodszych - Święty przybył z workami pełnymi prezentów. Bawi mnie i jednocześnie wzrusza ta dziecięca, niezmącona podejrzeniem wiara w Mikołaja... oby trwała jak najdłużej. Jest to jakaś forma nauki, że dobro zostaje nagrodzone.
Niemałą atrakcją okazała się też moja stara, analogowa kamera z kasetami zawierającymi rodzinne filmiki sprzed ponad dwudziestu lat... Młodzież miała okazję zobaczyć siebie we wczesnym wieku niemowlęcym lub swoich rodziców w czasie ich narzeczeństwa. Filmowy wieczór wspomnień rozbawił i poruszył wszystkich, a ja zostałam okrzyknięta rodzinnym kronikarzem:)))
Na koniec pochwalę się jeszcze pięknymi choinkami z domów moich sióstr. Cóż...mój "mikrusik" nawet się nie umywa do tych strojnych panien, ale istnieje duża szansa, że w ogródku wyrośnie kiedyś na postawnego, srebrzystego świerka.
Te niezwykle ciepłe i rodzinne święta zaliczam do bardzo udanych. Ich atmosfera unosiła się nade mną jeszcze długi, długi czas po ich zakończeniu. Zresztą z wiekiem coraz mocniej utwierdzam się w przekonaniu, że tak naprawdę w życiu liczą się tylko trzy rzeczy... zdrowie, rodzina i przyjaciele...
Zatem Kochani, w Nowym Roku życzę Wam - zdrowia, świętego spokoju i dobrych ludzi wokół♥︎♥︎♥︎
Pozdrawiam cieplutko
Ania