Witajcie
Święto Halloween na dobre już zadomowiło się w naszym kraju. Kiedyś zwalczane, demonizowane, dziś powszechne i chętnie obchodzone, ku uciesze zwłaszcza tych najmłodszych. Osobiście lubię to święto, uważam, że można czerpać z obcej tradycji bez uszczerbku dla własnej. A, że uwielbiam dekorować, więc dla mnie każda okazja jest dobra, by poczynić jakiś mały aranż, czy tematyczne jedzonko. Właśnie... jedzonko, dziś mam propozycję jego oryginalnego podania.
Nawiedzona dynia jest świetnym pomysłem na halloweenowe party. U mnie dynia "puszcza pawia" z guacamole. Ale za 'wymiociny" z powodzeniem mogą robić np. hummus lub inne ulubione smarowidło, różnego rodzaju sałatki, czy też dania na ciepło - makaron z sosem lub risotto. Możliwości jest naprawdę wiele, byle konsystencja wsadu dała się łatwo formować.
Przepis na guacamole
Składniki
- 3 miękkie awokado
- 2 łyżki soku z limonki/cytryny
- 2 małe ząbki czosnku
- szczypta soli
- opcjonalnie - ostra papryczka chili, pomidorki koktajlowe, kolendra, czerwona cebula
Pozbawione pestek owoce rozgniatamy widelcem na gładką masę, dodajemy sok z limonki, sprasowany czosnek, szczyptę soli i dokładnie mieszamy. Do podstawowej wersji pasty możemy dodać posiekaną czerwoną cebulkę, kolendrę, papryczkę i pomidorki. Guacamole podajemy z kukurydzianymi chipsami lub grzankami. Przerażająco pyszne, polecam!!!
Skąd Beksiński w tytule posta? Nie tak dawno byłam na znakomitej wystawie jego obrazów. Od tamtego momentu Beksiński siedzi mi w głowie. Nawet moja nawiedzona dynia tak mi się jakoś skojarzyła, oczywiście wymiar grozy nieporównywalny:))) O Beksińskim i moich wrażeniach z galerii napiszę w którymś z następnych postów.
Pozdrawiam cieplutko
Ania