Witajcie
Bardzo tęsknię za ogrodem. Nie mogę się już doczekać kiedy zanurzę ręce w ziemi i rozpocznę sezon ogrodniczy. Pogoda z dnia na dzień wydaje się sprzyjać działkowiczom, więc chyba już niebawem to nastąpi. Zanim jednak ochoczo przystąpię do działań praktycznych - zielony sezon zainicjuję na blogu.
Nasiona wilczomlecza dostałam z napisem "roślinka na krety". Wysiewając je do gruntu zupełnie nie wiedziałam co z nich wyrośnie. Dopiero w końcowej fazie wzrostu udało mi się zidentyfikować roślinę. Wilczomlecze to bardzo liczna rodzina, złożona z około dwóch tysięcy gatunków. To najbardziej zróżnicowany rodzaj w obrębie roślin okrytonasiennych. Myślę, że każdy z nas miał do czynienia z wilczomleczem, choćby przy okazji świąt, bo tak popularna u nas Gwiazda Betlejemska to właśnie przedstawicielka tej ogromnej rodziny. Ich różnorodność jest niesamowita wśród gatunków, ale też w obrębie cyklu wzrostowego pojedynczej roślinki. Możemy to prześledzić właśnie na przykładzie wilczomlecza groszkowego.
We "wczesnym dzieciństwie" wilczomlecz groszkowy swoją budową przypomina palmę tropikalną:) Taką rajską wysepkę (zdjęcie poniżej) stworzyłam sobie zupełnie przez przypadek. Pomyliłam nasiona wilczomlecza z nasionami nasturcji:))) Wilczomlecz ze względu na swój pokrój nie nadaje się do skrzynek, a raczej do gruntu. Ale wysepka przez okres wakacyjny cieszyła moje oczy, była jakby namiastką tych wszystkich pięknych podróży, które przez covid pozostały tylko w sferze marzeń...
W okresie "dojrzewania" wilczomlecz zagęszcza się i swoim wyglądem zaczyna przypominać choinkę. Kiedyś nawet wykorzystałam go, jako świąteczną dekorację. W doniczce prezentował się bardzo oryginalnie, choć niezbyt długo.
Dorosły wilczomlecz groszkowy może osiągnąć wysokość jednego metra. Staje się silnie rozgałęziony, a wąskie dotąd liście przybierają sercowaty kształt. Kwiaty rośliny są żółte, niepozorne, z czasem przekształcają się w kuliste owoce przypominające ziarnka grochu, stąd zapewne określenie tego wilczomlecza. Roślina wspaniale prezentuje się na rabacie, nadaje się także na kwiat cięty. Przy jej obróbce należy zachować jednak ostrożność. Nasycona jest białym sokiem, który w kontakcie ze skórą może silnie uczulić.
Podczas planowania nowych rabatowych nasadzeń warto uwzględnić wilczomlecz groszkowy. To mało wymagający kwiat, wręcz bezobsługowy. Doskonale sprawdzi się jako roślina drugiego planu i zapewni zielone tło dla innych bylin. Jeśli chodzi o zdolności odstraszające gryzoni, to faktycznie w promieniu ok. dwóch metrów od rośliny nie zauważyłam kretowisk. Może zatem służyć jako bariera przy warzywniku lub trawniku. U mnie w ogrodzie oprócz groszkowego rośnie także wilczomlecz obrzeżony. W domu natomiast parapet zdobi wilczomlecz białounerwiony. Myślę jednak, że na tej trójce nie poprzestanę i mój zbiór wilczomleczy będzie z czasem poszerzał się o nowe gatunki:)
Pozdrawiam cieplutko
Ania