Witajcie
W końcu i u mnie powiało jesienią. Na razie dość subtelnie i bez eksplozji ciepłych kolorów. Na nie przyjdzie czas później, gdy krajobraz za oknem spowiją jesienne słoty. Moje pierwsze kompozycje składają się głównie z białych dyniek. Urocze "baby boo" same w sobie są tak dekoracyjne, że nie potrzebują wielkiej oprawy. Zestawiłam je z roślinkami oraz graficznymi wzorami na tkaninach i ceramice. Kolorystyka może i mało jesienna, ale wyraziste połączenie bieli i czerni okazało się fajnym tłem dla dyniek... Dynie pochodzą z mojej własnej uprawy, co cieszy i napawa mnie dumą. Tym bardziej, że wcześniejsza próba ich hodowli skończyła się fiaskiem. Zakupione za niemałą kwotę nasionka po wysianiu obumarły. Może dlatego, że wysiałam je wprost do gruntu. W tym roku na grządki wysadzałam już ładnie odhodowane flance, pięknie urosły i obficie obrodziły, a teraz zdobią mój domek na wsi!
Pozdrawiam cieplutko
Ania