Witajcie
Dziś zapraszam do mojej kuchni na małą prezentację paru nowych dodatków.
Pusty kawałek ściany nad kuchennym oknem chciałam zagospodarować już dawno. Pomysłów miałam wiele, ale część zaraz po przemyśleniu odrzucałam. Najpierw chciałam zrobić tam mini galerię z rycinami ziół. Ale to ściana nad zlewem - narażona na opary gorącej wody itp. Więc obrazki za szybką wydały mi się mało praktyczne. Później myślałam o półce lub relingu na ceramikę. Z tego pomysłu też szybko zrezygnowałam, wolę jednak, gdy kubki nawet te najbardziej ozdobne stoją w witrynie za szybą... Myślałam jeszcze o listwie magnetycznej, farbie tablicowej... w końcu stanęło na szyldzie z napisem. Ostatnio zmobilizowałam się do działania - przeszukałam internet i znalazłam ten prosty w formie szyld /Gaya.design/ Uważam, że fajnie wkomponował się w całość kuchennej zabudowy, a ściana wreszcie nie zieje pustką.
Drugą nową rzeczą w mojej kuchni jest jutowy chodnik /H&M Home/ Chciałam trochę ocieplić szary, monotonny gres, oczywiście wizualnie, bo sama podłoga jest podgrzewana 😀 Chodnik choć jutowy okazał się dość przyjemny w dotyku, można po nim swobodnie chodzić na bosaka. Jest bardzo starannie wykonany w ciepłym, naturalnym kolorze, wniósł dużo przytulności do wnętrza.
Inne kuchenne nowości to drobne detale użytkowo - ozdobne. Różowy, ceramiczny pojemnik /Tk Maxx/ koszyczek z drewnianych listewek /AliExpress/ i obrazek zrobiony z plakatu na puszyste naleśniki /plakat to prezent z lutowego numeru Weranda Country/ Powoli wprowadzam kolory do swoich wnętrz... bo kolory to najlepszy sposób, by obudzić siebie i dom z zimowego snu.