Witajcie
Grudzień zbliża się wielkimi krokami, a wraz z nim przedświąteczna krzątanina. Zwykle to gorący czas w handlu, ale ten rok do zwykłych nie należy. Póki co większość stacjonarnych sklepów jest zamknięta, stąd w sieci "na zakupach" robi się tłoczno. Promocyjny towar rozchodzi się, jak świeże bułeczki. Ja jednak za galeriami handlowymi nie tęsknię jakoś dotkliwie, natomiast bardzo mi brakuje targów staroci, wszelkich rupieciarni, antykwariatów, garażowych i poprzetargowych wyprzedaży i oczywiście świątecznych kiermaszy. To tam można upolować prawdziwe perełki, nacieszyć oczy, posłuchać historii antycznych przedmiotów, jednym słowem zaangażować wiele swoich zmysłów. Sprzedaż w sieci pozbawia nas tej otoczki. I o ile przy kupnie swetra, kosmetyków czy małego agd wcale mi to nie przeszkadza, to przy starociach wolę namacalność. Jak na razie wyboru nie mam, więc w wolnym czasie penetruję internet i to całkiem skutecznie. Szukając ostatnio niedrogiego i solidnego materiału na siedziska trafiłam na sklep Agencji Mienia Wojskowego, a tam na porządne lniane worki w śmiesznej cenie. Ponieważ na zdjęciu nie wyglądały najlepiej, to za pierwszym razem zamówiłam tylko trzy sztuki na próbę. Potem zamówiłam jeszcze kilka sztuk i znowu kilka 😀 Worki to wyrób świebodzickiej Sileny jeszcze z czasów jej świetności. Niestety Silena, jak wiele polskich firm z początkiem lat dziewięćdziesiątych popadła w tarapaty. Dziś z ogromnych niegdyś zakładów zostały tylko ruiny. Zniszczenia muszą być ogromne, skoro teren zakładów posłużył, jako plan do nakręcenia filmu "Miasto 44"
Worki uszyte są z porządnego, surowego lnu. Jedynym ich minusem jest niezbyt przyjemny, ostry zapach włókien rośliny zmieszany z jakimś środkiem do dezynfekcji. Zapach po praniu oczywiście ustępuje, więc nie jest to jakaś duża wada.
Na razie z worków uszyłam serwetki (na zdjęciu poniżej) W planach mam jeszcze bieżnik, podkładki pod talerze, pokrowce na siedziska... no i może świąteczne skarpety... takie z lnu prezentowałyby się pięknie 🤗
Powoli zaczynam myśleć o świętach. Nawet poczyniłam już małe zakupy na tę okoliczność. Zieloną poszewkę i ceramiczne choineczki kupiłam w Pepco. Wstążeczka i osłonka na doniczkę pochodzą z Kredensu Babci Heli. A jak u Was kochani, działacie już coś w temacie świąt?
Ania