Witajcie
Pozdrawiam serdecznie
Ania
Morze to najlepsza, naturalna witamina, ba... cały jej kompleks! Kiedy tylko poczuję niedobór, rzucam wszystko i jadę, by choć trochę jej zażyć. Kocham morze i jego kojące właściwości. Fascynuje i przyciąga mnie jego fenomen. Ta szumiąca toń po horyzont... Gdy zsynchronizujesz swoje fale z tymi na morzu poczujesz się cząstką wszechświata... poczujesz jedność i zarazem wolność... dla mnie to najlepszy reset głowy. Oczywiście jest jeszcze cała gama bardziej cielesnych korzyści z morza - inhalacja, masaż, kąpiel, peeling - samo zdrowie!
Nieco znużona covidową izolacją postanowiłam długi czerwcowy weekend spędzić nad morzem. Już w drodze okazało się, że taki sam pomysł na jego spędzenie ma wielu, bardzo wielu ludzi... Dobrze, że w Międzyzdrojach są piękne, rozległe plaże, spokojnie pomieściły turystów nawet z zachowaniem bezpiecznych odległości. Samo miasteczko nie zrobiło na mnie dobrego wrażenia. Chaotyczne, niespójne architektonicznie z dużą ilością reklam i nieskończonych inwestycji. Być może są tam ładne zakątki, których po prostu nie odkryłam... Odkryłam za to wspaniałą kuchnię i z czystym sumieniem mogę ją polecić. Restauracja znajduje się w Willi Stella Maris ( tutaj ) Jedzenie na najwyższym poziomie, polecam zwłaszcza halibuta w sosie cukiniowo - śmietanowym i zupę pokrzywową i pierogi wolińskie... zresztą wszystko było cymesik.
Pozdrawiam serdecznie
Ania