Witajcie
Dziś zapraszam Was na najbardziej popularne wiedeńskie targowisko. Naschmarkt to plac składający się z ok. 120 stoisk oraz licznych knajpek, usytuowany praktycznie w centrum miasta, tuż przy stacji metra, czyli z dobrym dojazdem i oczywiście mający swój niepowtarzalny klimat. Imponujące jest bogactwo i różnorodność artykułów, które klientom oferuje to miejsce. Od egzotycznych owoców i warzyw, wymyślnych słodyczy, czy deserów z różnych stron świata poprzez regionalne wyroby wysokiej jakości aż do wyjątkowych skarbów morza, takich jak bottarga czy złoty kawior. Wszystko świeże, ładnie wyeksponowane, zachęcające do kupna... Ciekawostką dla mnie były kolorowe sery (na zdjęciu poniżej) Przyznam, że nigdzie wcześniej nie widziałam tego typu produktu, jednak nie odważyłam się go kupić, bo barwy wydały mi się jakoś mało "apetyczne"
Naschmarkt to jedna z atrakcji Wiednia, którą warto zaliczyć. Ja choć w latach 90 - tych mieszkałam jakiś czas w Wiedniu, to dopiero ostatnio, przy okazji mojej grudniowej wizyty odwiedziłam ten targ. Być może podczas mojego pomieszkiwania tutaj - targowisko nie było tak popularne, a może było, tylko mnie - dziewczynę z szarego, postkomunistycznego kraju - interesowały bardziej ekstrawaganckie butiki i kolorowe centra handlowe...
Najlepszym dniem na odwiedzenie targu jest sobota, bo wtedy na placu obok odbywa się pchli targ, tzw. Flohmarkt, gdzie pośród licznych bibelotów, staroci i rzeczy nietypowych można znaleźć prawdziwe perełki. To raj dla szperaczy i miłośników przedmiotów z duszą. Uwielbiam takie miejsca!
A na koniec mały, tłustoczwartkowy akcent. Wczoraj robiłam faworki. Wyszły takie dobre, że nie mogłam się im oprzeć, zjadłam zatem partyjkę świeżutkich, cieplutkich i aromatycznych. Tak że tego... u mnie w tym roku tłusty czwartek zaczął się już w środę 😁
Pozdrawiam serdecznie
Ania