Nie do wiary... ledwie co się zaczął, a już minęła jego pierwsza połowa... czas zwariował:)
Witajcie kochani♥︎
My w październik wchodzimy z toastem, mąż na początku miesiąca ma urodziny, a to zawsze dobra okazja, by poświętować. W tym roku dzieci (mój ulubiony skrót myślowy, chodzi oczywiście o syna i jego dziewczynę) przyrządziły pyszny, treściwy ramen, a ja upiekłam "zdrowy" tort (bez cukru, na owsianych biszkoptach) Oprócz smakołyków czas uprzyjemniały nam planszówki i to by było na tyle w temacie październikowych uciech. Bo październik to u nas głównie - praca, praca i praca. To przede wszystkim czas zbioru i przetwarzania winogron.
W tym sezonie winorośle pięknie obrodziły. Wydały zdrowe, dorodne grona, bardzo soczyste i nad wyraz słodkie. Kiście były też wyjątkowo czyste, czyli bez ukrytych między owocami pajączków, biedronek, szczypawek, czy os - co jest dużym ułatwieniem, zwłaszcza przy ręcznej - tak, jak u nas - obróbce plonów.
W ogródku o tej porze też jest ogrom roboty, głównie prac porządkowych. Rośliny powoli przygotowują się do zimy, zieleń na rabatach nie jest już kolorem dominującym... Bardzo lubię ten moment wybarwiania się liści, choć zwiastuje on rychły koniec wegetacji...
Październik to bogactwo warzyw... powoli oporządzam swój warzywnik, niestety nie ma w nim pomidorów. Kiedyś próbowałam je uprawiać, ale z marnym skutkiem. Te piękne sztuki na zdjęciu pochodzą z Winnicy Wieliczka. To pomidory z uprawy biodynamicznej, pyszne, pachnące, dokładnie takie, jak pamiętam z dzieciństwa... niebo w gębie:)
Oczywiście nie samą pracą człowiek żyje... tym bardziej, że Kraków i okolice kuszą licznymi, październikowymi wydarzeniami. Ostatnie zdjęcie zrobione zostało na dziedzińcu pięknego Królewskiego Zamku w Niepołomicach podczas odbywających się tam Dni Włoskich. Wraz ze Stańczykiem kontemplujemy jesień🍁🍂🍁
Pozdrawiam cieplutko
Ania


The cake looks fantastic, and you're doing a great job with the photos. Happy belated birthday to your husband.
OdpowiedzUsuńThe tomatoes and grapes look delicious!
Thank you Andrea, I will pass on your wishes to my husband:) Tomatoes and grapes are already a thing of the past... but delicious:) Hugs!
UsuńUna estupenda cosecha y desearle muchas felicidades a tu esposo en su cumpleaños. Abrazos
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie:) Pozdrawiam!
UsuńJak pięknie i optymistycznie. Cudne zdjęcia. Wspaniały winogron - mniam. Pięknie u ciebie.
OdpowiedzUsuń100 lat dla męża!
Serdecznie pozdrawiam:)
Dziękuję pięknie:) Pozdrawiam:)
UsuńWszystkiego najlepszego dla męża. Jesień jest urocza, choć pracy też jest sporo - winogrona i u mnie obrodziły, zajadamy i robiliśmy soki. Grabienie liści mimo wszystko lubię, ogród się zmienia i czatuje kolorami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Ola Owocowysad
Dziękuję Olu:) Wybarwione liście to piękny widok, ja też zachwycam się jesiennymi kolorami... A grabienie... u mnie to prawdziwe utrapienie, mój dom opiera się o las, więc liście spadają na nas w ilości ogromnej. Olu, czy Ty prowadzisz bloga? Chętnie bym Cię odwiedziła, ale szukałam w sieci pod hasłem Owocowysad i nie znalazłam. Pozdrawiam cieplutko:)
UsuńAch, a ja miałem się na te Dni Włoskie do Niepołomic wybrać, może udałoby się nam wtedy minąć! :)
OdpowiedzUsuńTegoroczny październik jest wyjątkowo paskudny pogodowo, ale sztuką jest wyłapywać każdy miły, pozytywny element. Tort dla męża prezentuje się wspaniale (sam mam ochotę, by kiedyś spróbować swoich sił na tym poletku), ale najbardziej to teraz nabrałem ochoty na taki rozgrzewający ramen, pychotka!
Pozdrawiam niedzielnie! :)
Minąć, albo spotkać:) Choć same Dni Włoskie ciut mnie rozczarowały, spodziewałam się większej liczby wystawców z większą ilością atrakcji... Ale, że dawno mnie nie było na Zamku w Niepołomicach mogłam przynajmniej pozachwycać się tym miejscem. Taki tort jest prosty w przygotowaniu i myślę, że Ty ze swoją smykałką do wypieków spokojnie sobie poradzisz. Ramen był boski... na esencjonalnym warzywnym wywarze i z dodatkiem pasty z nerkowca... pycha:)
UsuńPozdrawiam cieplutko:)
Zdrowia dla męża! Fajnie, że spędziliście tak rodzinnie czas. Niektórzy zapominają, że liczy się czas z ludźmi, a nie kolejne huczne imprezy z nieznajomymi.
OdpowiedzUsuńSkoro macie obfitość plonów, to życzę również dobrych przetworów. :)
Dziękuję Kasiu:) Czas z rodziną to dla mnie najlepszy i najbardziej wartościowy czas:) Ściskam serdecznie:)
UsuńToast za męża, pyszny ramen od dzieci i „zdrowy” tort na owsianych biszkoptach – brzmi jak idealne rozpoczęcie miesiąca. Planszówki dopełniają obraz rodzinnego ciepła i radości.
OdpowiedzUsuńPo takim przyjemnym wstępie te późniejsze, październikowe roboty wydają się mniej mozolne:) Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńWszystkiego co najlepsze dla męża!
OdpowiedzUsuńA te winorośla mnie zauroczyły...Ależ bym sobie w nich pobuszowała!
Dobrych dni Aniu!
Dziękuję Edytko:) Ja buszowałam przez trzy weekendy i na razie mam dość:))) Ściskam!
UsuńOd rodzinnych urodzin i zdrowego tortu, przez aromatyczny ramen, aż po jesienne prace w ogrodzie i winnicy czuć tu spokój, ciepło i rytm życia w zgodzie z naturą. Twoje opisy naprawdę przenoszą w październikowy klimat!
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten miły i motywujący komentarz:)
UsuńFajnie słyszeć, że synowa awansowała do "dzieci" ;) Super!
OdpowiedzUsuńPrzekaż mężowi od nas 100 lat w zdrowi i miłości :)
Miłego dnia :)
Angelika
Bardzo lubię dziewczynę syna, są dopiero na etapie "chodzenia" ze sobą, a ja mocno im kibicuję:) Dziękuję za życzenia dla męża. Pozdrawiam cieplutko!
UsuńWszystkiego najlepszego dla Twojego męża!
OdpowiedzUsuńJa też kiedyś próbowałam hodować pomidory, ale z marnym skutkiem :(
Pięknie dziękuję w imieniu męża. Z pomidorami nie jest tak łatwo:) Pozdrawiam:)
UsuńAniu, choć pracowity, to też i obfitujący w przemiłe chwile jest dla Ciebie ten październikowy czas. Niech trwa i z dobrą energią pozwoli wkroczyć w listopadową nostalgię ;-))
OdpowiedzUsuńŚciskam i pozdrawiam...
Anita
Dziękuję Anitko:) Październik minął mi tak szybo, przeleciał nawet nie wiem kiedy?
UsuńPozdrawiam cieplutko:)
I especially loved hearing about the grapes and the biodynamic tomatoes; it makes the season feel both productive and magical. Your little family celebrations add such a warm, personal touch too.
OdpowiedzUsuńMy entire garden is organic. It takes a lot of work, but I know that what ends up on my plate is healthy. Thank you for your comment, have a nice evening :)
UsuńAnia 💛
OdpowiedzUsuń