Witam
Pozdrawiam serdecznie
Ania
Nie wiem, jak jest w innych rejonach kraju, ale u mnie w Zagajowie wegetacja warzyw w tym roku jest marniutka. Po bezdeszczowym kwietniu przyszedł zimny maj z ulewnymi opadami. Woda podtopiła pobliskie wsie i wiele pól uprawnych. Mam nadzieję, że czerwiec przyniesie choć trochę stabilizacji w pogodzie.
Na intensywnych opadach skorzystały jedynie lasy, łąki i mój trawnik...przyrost zielonej masy był tak gwałtowny, że wszelkie braki po zeszłorocznej suszy momentalnie zniknęły...
Ropuszki siedzą osowiałe w swoich ziemnych norkach i chyba też czekają na lepszą pogodę...
Nocne motyle latają za dnia, cóż zachmurzenie ostatnio było tak przewlekłe, że można było pomylić dzień z nocą...
Pozdrawiam serdecznie
Ania
Mam nadzieję, że czerwcowe słońce dało roślinom w Twoim ogrodzie siłę do wzrostu. A ropuszki mądre są - co ma im bez sensu kapać na głowę. ;))) W naszym ogrodzie wilgoć i ciepło sprawiły, że nagle zakwitły wszystkie krzewy różaneczników. Zrobiło się kolorowo, pachnąco i niezwykle urokliwie. :) Pozdrawiam Cię Aniu serdecznie.
OdpowiedzUsuńcześć Kasiu
UsuńLiczyłam na pogodową stabilizację, a tymczasem czerwiec przyniósł falę upałów...kwiaty jakoś sobie radzą...pięknie kwitną piwonie, irysy, goździki, ale warzywnik marniutki. Na domiar złego mam plagę mrówek, robią kopce pod truskawkami, przez co krzaczki usychają :( No nic, taki rok, może choć wino obrodzi :) Ale u Ciebie musi być bajecznie wśród kwitnących różaneczników. Ściskam mocno i pozdrawiam