Witajcie
Dzisiaj będzie trochę liści, ale nie pożółkłych. Jesień trzymam jeszcze na dystans. Wrzesień w swoich dwóch pierwszych dekadach jest przecież latem. Bardzo lubię ten miesiąc, jest mniej dokuczliwy od swoich poprzedników... Nie dokuczają upały, komary, dni potrafią być przyjemnie ciepłe, a wokół dużo soczystej i głębokiej jeszcze zieleni.
Trochę zieleni wprowadziłam też do mojej domowej przestrzeni. Przywiozłam od mamy dużo nowych roślinek i to one mnie zainspirowały. Więc zanim przyjdzie jesień i zanim w domu zrobię dyniowisko, zapraszam na późnoletni wystrój mojego salonu. Zmiany dotyczą głównie tkanin i dekoracji, bo to najprostszy sposób na ożywienie wnętrza.
Na sofie zagościły poduchy z motywem botanicznym, na stołach świeże bukiety, a w oknach nowe, zielone zasłony. Obawiałam się trochę tych ciemnych zasłon, do tej pory wieszałam na zmianę białe albo beżowe. Ale ostateczny efekt bardzo mnie zadowolił, myślę, że zasłony nadały charakter całej aranżacji.
I choć to kompozycja utrzymana jeszcze w letnim temacie, to gdzieś tam pojawiają się już małe, jesienne akcenty - wiewiór z orzeszkami, krata na zasłonach, żółty kolor kwiatów, no i liście... oczywiście 😀
Ten piękny, zasuszony palmowy liść od Madam Stoltz ( zdj. poniżej) kupiłam w bardzo dobrej cenie tutaj. To niebanalna dekoracja, od spodu ma zawieszkę, więc możemy powiesić liść na ścianie, wstawić do wazonu lub w upalne dni używać, jako wachlarza. Jeśli ktoś jest zainteresowany to sklep do końca dnia (czyli do końca 13 września) ma darmową wysyłkę. Samą firmę też warto mieć na uwadze, gdyż zapowiada własną produkcję wnętrzarskich dodatków z polskiej wikliny.