Oficjalnie i definitywnie ogłaszam koniec wakacyjnego rozpasania!!! Czas wracać do normalności. Wziąć się za siebie, bloga i stertę mebli do odnowienia...
Witam po dłuuugim urlopie...
Moje dwa ulubione miejsca na letnie wyjazdy to rodzinny dom na Suwalszczyźnie i morze. W pierwszym ładuję akumulatory, pochłaniając ciepło, wsparcie i przychylność rodziny. A w drugim wyciszam się, resetuję i nabieram dystansu do swoich maluczkich problemów. Dom rodzinny właśnie odwiedziłam, ale morza nie widziałam już parę lat :-( Tęsknię za jego zapachem, szumem i bezkresem. Chyba dlatego tak bardzo podoba mi się styl marynistyczny we wnętrzach. Moja letnia dekoracja stołu to namiastka plaży-na drewnianej tacy niczym w starym jachcie rozrzuciłam muszle i kamyki, dodałam świece w lazurowym kolorze...zresztą zobaczcie sami :)
Pozdrawiam
Ania
Piękne te stylizacje, brawo!!! Ja też uwielbiam morze :)
OdpowiedzUsuńMorze...ah morze! Dopiero wróciłam a już za nim tęsknię! Świetne stylizacje i jak zawsze cudowne zdjęcia !!! Aneczko gorąco pozdrawiam❤
OdpowiedzUsuńJa też tęsknię, ale ja nie byłam nad morzem chyba z 5 lat :-( pozdrawiam
Usuń